Był wiosenny, ale zimny poniedziałkowy wieczór. Wiatr mocno targał ciemnymi włosami mężczyzny, rozwiewając je na wszystkie strony. Poprawił zsuwającą się czapeczkę swojego dziecka, które dreptało tuż przy jego nodze, trzymając za rękę swojego tatę, przez co starszy musiał się schylać. Jeongguk westchnął i poprawiając zakupy, które trzymał w lewej ręce puścił rękę małej, szukając kluczy. Gdy już miał wchodzić do mieszkania torba się rozerwała, przez co wszystkie kupione rzeczy wysypały się. Czarnowłosy przeklął i rozkazał dziecku iść do pokoju, co malutka od razu wykonała. Cały czas warcząc coś pod nosem, zaczął podnosić zakupy.
Gdy jakoś udało mu się wszystko chwycić w ręce, powoli ruszył do drzwi. Przechodząc przez próg, upuścił ciasteczka i ulubione płatki swojej córeczki.
- Cholera. - syknął i już miał się po nie nachylić, gdy ktoś podszedł i złapał te dwie rzeczy w ręce. Tą osobą okazał się być Min Yoongi.
- Oh Jeonggukie, naprawdę się przepracowujesz.
- Nie prawda Hyung. Po prostu chcę, by mała czuła się dobrze. - westchnął i obaj weszli do środka.
Gdy Min zdjął buty i kurtkę, wziął od Jeongguka reklamówkę i część rzeczy, które młodszy trzymał. Włożyli wszystko na swoje miejsce, a potem obaj usiedli przy stole z herbatą i ciastkami. Jeong usypiał na siedząco, a Yoongi patrzył na niego zatroskany.
- Jeonggukie, dlaczego nie chcesz ze mną zamieszkać? Mam dosyć pieniędzy, by utrzymać naszą trójkę, a ty nie musiałbyś pracować. Miałbyś więcej czasu dla małej.
Jeong powoli otworzył oczy i leniwie spojrzał na Yoongiego.
- Hyung. - jęknął. - Już o tym rozmawialiśmy. Muszę radzić sobie sam. - znów przymknął oczy.
- Zaraz wracam i wtedy pogadamy.
Wstał i skierował się do pokoju małej. Przygotował ją do spania i opowiedział jej historię na dobranoc. Pocałował ją w czoło i gasząc światła, wyszedł z różowego pokoju z białymi królikami na ścianach. Gdy wszedł do kuchni Jeongguk już spał z głową na stole i pustym kubkiem w ręce. Min uśmiechnął się rozczulony na ten widok. Podniósł młodszego i biorąc go na ręce zaprowadził do sypialni. Rozebrał Guka i położył na łóżku, przykrywając kołdrą.
- Mój mały Jeonggukie - szepnął. - Dlaczego mnie odrzucasz? Dlatego, że nadal za nim tęsknisz, prawda? - bardziej stwierdził, niż spytał, biorąc do ręki zdjęcie Jeonga i Taehyunga.
Wyszedł z domu i zamknął drzwi kluczami zapasowymi, które dostał od Guka, gdy Tae ich zostawił.
Jeongguk obudził się, słysząc budzik. Piąta rano. Wstał z westchnięciem i przetarł oczy. Poszedł do łazienki i po szybkim prysznicu i ogarnięciu się, ubrał się w jakieś jeansy oraz koszulkę, po czym ruszył do kuchni. Po szybkim śniadaniu zrobił płatki z mlekiem dla małej i kanapki dla siebie do pracy i dla niej do przedszkola.
Usiadł przy stole i powoli zacząć pić gorącą herbatę. Na 7 miał do pracy, a była już 6:03. Poszedł obudzić małą. Gdy dziewczynka otworzyła oczy, uśmiechnęła się do swojego taty, patrząc na niego zaspanym wzrokiem. Bez protestów wstała i podeszła do szafy. Jeongguk pomógł jej się ubrać u zaprowadził do kuchni, gdzie podgrzał jej płatki. Zjadła szybko, a potem założyli na siebie buty i kurtki.
Wychodząc z domu, Jeongguk sprawdził skrzynkę. Ku jego zdziwieniu znalazł w niej nie podpisaną kopertę i różę. Wyciągnął oba przedmioty ze skrzynki i schował do torby na ramię, którą zawsze nosił przy sobie.
Chwycił małą za rękę i pokierowali się w stronę przedszkola.
- Malutka, dziś odbierze cię wujek Yoongi, bo tatuś znów idzie do drugiej pracy.
Mała pokiwałem ze zrozumieniem głową i wbiegła na salę.
Jakiś czas później Jeongguk stał już przy ladzie w kawiarni, niedaleko przedszkola. Dziś panował tu spory tłok. Gdy mężczyzna obsłużył wszystkie stoliki, usiadł na krzesełku za ladą. Wyjął z torby list i otworzył kopertę.
"Drogi Króliczku,
Przepraszam za moje zniknięcie. Czy zabrzmi to głupio jeśli powiem Ci, że zrobiłem to, by chronić Ciebie i małą? Pewnie tak... Mam jednak nadzieję, że mi wybaczysz. Pamiętaj, że kocham Ciebie i malutką. Bardzo za wami tęskniłem i odliczałem dni do powrotu do domu. To jednak się nie skończyło i jeszcze nie mogę porozmawiać z wami osobiście.
Przez jakiś czas nie wrócę jeszcze do domu. Będę jednak pisał do Ciebie listy, byś wiedział, że żyje. Mam nadzieję, że wszystko u Was dobrze.
Niestety muszę już kończyć, bo mam znowu pilną sprawę... Przepraszam, że ten list jest taki krótki.
Przepraszam także za to, że się nie podpisuje, ale wolę póki co tego nie robić. Listy będę wrzucał do skrzynki osobiście.Do zobaczenia Jeonggukie :*"
Jeongguk dopiero teraz zauważył, że po jego policzkach spływały łzy. Szybko starł je wierzchem dłoni.
- On żyje.- pomyślał.
Schował list do torby i zaciągnął się zapachem róży. Taehyung często, gdy wręczał mu kwiaty, perfumował je. Tak było i tym razem, przez co Guka podrażnił w nos silny zapach wanilii pomieszanej ze słabszą, ale równie piękną, naturalną wonią kwiata.
____________________
Hej kurczaczki! Postanowiłam, że jednak będę pisać 3 książki na raz. Mam nadzieję, że się cieszycie 😉 niedługo pojawi się "Daddy"
Do przeczytania 💙❤💜
CZYTASZ
Porzucony//Vkook [ZAWIESZONE]
FanfictionMąż Jeongguka zostawia mu w opiece ich córkę i znika bez śladu. Po paru miesiącach samotny ojciec dostaje list od swojego partnera (jeżeli nadal może go tak nazywać), w którym wytłumaczone jest tajemnicze zniknięcie. Czy dalej będą darzyć się uczuci...