Jeongguk rzucił list na stół i warknął wściekły.
- Co się stało?- spytała zaspana dziewczynka, stojąc w progu u przecierając zmęczone oczka. Stała od kilku minut w tym samym miejscu, ponieważ nie chciała przeszkadzać tacie, który wyglądał na coraz bardziej wkurzonego.
- Nic, dlaczego nie śpisz?- spytał, wzdychając, by uspokoić swoją złość.
- Miałam koszmar... Mógłbyś ze mną spać tato?- szepnęła, patrząc na niego niepewnie.
Jeongguk wziął córkę na ręce, gasząc światło w kuchni. Położył dziewczynkę na swoim łóżku w sypialni, a zaraz potem leżał już koło niej, przytulając ją mocno. Głaskał ją delikatnie po włosach i nucił cicho. Złość już mu dawno minęła, a zastąpił ją smutek. Gdy dziewczynka usnęła, przycisnął ją bardziej do swojej piersi, zaczynając cicho szlochać. Po dłuższym czasie usnął wyczerpany. Obudził się po kilku godzinach, uszykował i ruszył do kuchni.
Minęło parę tygodni. Po liście od Taehyunga nie było śladu. Mimo, że Gguk miał go dosyć, bał się trochę, że coś się stało. W końcu, mimo, że tego nie przyznawał przed samym sobą, dalej kochał Taehyunga.
Westchnął cierpiętniczo i potarł zmęczone oczy dłonią. Wyszedł przed dom i wyciągnął pocztę. Wszedł do domu przeglądając gazetkę.
- Rachunki... Jakaś reklama... Gazetki... Reklama... - mamrotał do siebie.- List!
Ruszył szybko do biurka i już miał wyjąć z niego nożyk do papieru, gdy usłyszał głośny płacz swojej córki. Rachunek odłożył na blacie biurka, by o nim nie zapomnieć, a resztę, wraz z listem, rzucił niedbale na stół w kuchni. Szybkim krokiem ruszył do pokoju małej.
- Co się stało?- spytał przerażony, widząc siedzącą na ziemi, zakrwawioną i zapłakaną dziewczynkę w różowej, zabrudzonej od szkarłatnej cieczy sukience. Nie słysząc odpowiedzi, wziął ją na ręce i zamykając uprzednio drzwi mieszkania na klucz, wsiadł do auta.
10 minut później byli w szpitalu, a po półtorej godziny wchodzili do domu. W drzwiach spotkali Yoongiego i wychodzącą z domu sprzątaczkę.
- Pomyślałem, że zatrudnię sprzątaczkę, by trochę się odciążyć z obowiązków - Yoongi przepuścił Gguka i dziewczynkę w wejściu.
- Dziękuję ci Yoongi - uśmiechnął się i wszedł do środka. Starszy wrócił do domu, Jeongguk z córką usiedli na kanapie. - Skarbie... Czy teraz mi powiesz co się stało?
- Bo... Słyszałam jak mówiłeś wujkowi Yoongiemu, że nie mamy pieniążków... Chciałam ściągnąć skarbonkę z tej wysokiej półki, ale upadła mi na głowę i się rozbiła...
- Jejku... Skarbie nie możesz tak robić, rozumiesz? Zdobędę pieniądze, dobrze? A teraz chodź, położymy cię spać, jest już późno - chwycił ją za rękę i ruszyli do pokoju małej. Przebrał ją w piżamkę i przeczytał bajkę na dobranoc. Gdy zauważył, że dziewczynka usnęła, wstał i odkładając książkę na półkę, wyszedł z pokoju. Wszedł do kuchni i spojrzał na pusty stół.
- List... G-gdzie jest list...
CZYTASZ
Porzucony//Vkook [ZAWIESZONE]
FanficMąż Jeongguka zostawia mu w opiece ich córkę i znika bez śladu. Po paru miesiącach samotny ojciec dostaje list od swojego partnera (jeżeli nadal może go tak nazywać), w którym wytłumaczone jest tajemnicze zniknięcie. Czy dalej będą darzyć się uczuci...