3. "Chłopiec z pastwiska"

1.2K 149 19
                                    

Mijany krajobraz rozmywał się w Jeonggukowych oczach przez prędkość, jaką auto podążało przez puste szosy. Przyjemny zapach wsi wkradał się do wnętrza, a ekscytacja nastolatka rosła z każdym wdechem. Za oknem mógł dostrzec puste pola owsu oraz żyta, czasami także kukurydzy.

Kto by pomyślał, że takie widoki można znaleźć zaledwie godzinę od tego zasmogolonego miasta?

- to chyba tutaj- odparł pan Jeon, skręcając w podjazd jednego z gospodarstw. Nawigacja podpowiadała, aby ustawił trasę na drogę powrotną, lecz nikt się tym aktualnie nie przejmował. Na widok nieznanego auta psy zaczęły szczekać, a wypuszczone kury schowały się do kurnika, obserwując potok spraw z dala od podwórka.
Na zewnątrz wyszedł w końcu uśmiechnięty, dość stary gospodarz, który ciepło powitał dwójkę mężczyzn, pomagając z walizką młodszego i zaprosił ich na ciepłą herbatę z miodem.



🌻


- mama nie wspominała, że jesteś hybrydą- zagadał gospodarz, sięgając po jedno z wystawionych ciasteczek, powodując tym skrzypnięcie drewnianego krzesła. Mieszkanie było zdecydowanie zbyt wielkie jak na jednego mieszkańca, dlatego Jeongguk zastanawiał się, czy piętrowy, stary dom służy komuś jeszcze?

- Czy to jakiś problem, proszę pana? Zapewniam, że nie sprawiam żadnych problemów, a wymogi mam takie same jak zwyczajny nastolatek. Mogę pracować ciężko i rzetelnie, po prostu brakowało mi przyrody wokół... Mieszkam w mieście, tam nie ma gdzie wypocząć.

- Oh, święta prawda- odparł mężczyzna, poprawiając swoje szelki- miasto to zwykła wylęgarnia ludzi pozbawionych życiowych nauk, jakie niesie życie. Zero spokoju, tylko pogoń za pieniędzmi- machnął ręką- i spokojnie, nie przeszkadza mi twoja natura. Mam doczynienia z owczą hybrydą, to dopiero jest bajer! Każdego dnia pracuje ciężko przy zaganianiu owiec, lepiej niż niejeden zwykły nastolatek!

Jeongguk wypił łyka herbaty, zaciekawiony tym tematem. Owcza hybryda? Takiej jeszcze nigdy nie widział... Może się z nim zapozna?

Jak na razie pożegnał się z tatą, który prosił, aby był grzeczny i pozwolił się oprowadzić po gospodarstwie, słuchając również swoich zadań, które każdego dnia będzie wykonywać. W sumie nie było tego zbyt dużo, pan Yuta potrzebował tylko pomocy w oporządzeniu zwierząt, a reszte czasu miał dla siebie.

Zmęczony podziękował za gościnę i podążył na górne piętro, gdzie znajdował się jego pokój. Wszystko w tym domu było drewniane, toteż wprawiało Jeona w lekką panikę, bo wystarczy jeden płomyk i dom legnie w gruzach, ale skoro przez tyle lat się trzyma, to i wytrzyma następne dwa miesiące, prawda?

Jego pokój idealnie wpasowywał się w wystrój reszty domu, nie wyróżniał się niczym konkretnym. Miał nieduże łóżko ze świeżą pierzyną, dużą komodę, stolik i niedziałający telewizor, a także jakąś starą meblościankę z naczyniami i toną książek. Odziwo czuł się doskonale, zdając sobie sprawę z tego, że przeciętny nastolatek przechodziłby tutaj katorgi.

Zachód słońca zapędził licealiste do łazienki, aby wziąć szybki prysznic i jak najprędzej przysiąść na starym parapecie, oglądając przepiękny krajobraz pola rozciągającego się naprzeciw gospodarstwa pana Yuty, a także nadal paszące się owce, o których chyba ktoś zapomniał.

Migiem pojawił się przy nich pewien chłopiec, z daleka wyglądając nieco śmiesznie. Jeongguk usiadł wygodniej na drewnianym parapecie, przyglądając się drobnemu szarowłosemu, który sprawnie zaganiał owce do gospodarstwa obok. Przypomniał sobie rozmowę z przed godziny zgadując, że to właśne była ta wspomniana owcza hybryda.

________

Zastanawiam sie, czy nie zwiekszyc ilosci publikowanych rozdzialow do dwoch tygodniowo... Na przyklad we srody i niedziele, co wy na to?

Ps spokojnie, nastepne rozdzialy beda o wiele dluzsze!!

Strawberry Juice || TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz