16. "Psy są dziwne"

619 83 18
                                    



Notka pod rozdziałem, przeczytajcie ją

________

Minęło trochę czasu, odkąd Jeongguk zjechał do swoich czterech ścian i poskładał swoje poprzednie życie na nowo. Z początku nie mógł się znów przyzwyczaić do zapachu spalin, ciągłego hałasu i braku większej, spokojniejszej przestrzeni, ale szybko przywykł, bo przecież od zawsze jego życie wyglądało właśnie w ten sposób. Mama króliczej hybrydy ciągle wypytywała o szczegóły wyjazdu, doskonale je znając, bo przecież byli w ciągłym kontakcie. Jeongguk miał tego powoli dość, wszystko go przytłaczało i denerwowało bez powodu. W dodatku Taehyunga nie było obok, a tak bardzo potrzebował go w tej paskudnej sytuacji.

Chłopcy od dwóch tygodni (bo tyle się nie widzieli) rozmawiali przez kamerkę, pisali w wiadomościach i odbierali od siebie połączenia, mimo że nawet to im nie wystarczyło. Taehyung miał ochotę przytulić swojego chłopca, wycałować jego pulchne policzki i pobawić się sterczącymi uszami, pytając w między czasie o samopoczucie i powrót do szkoły. A Jeongguk? Chciał tego samego, potrzebował obecności owczej hybrydy jak niczego innego, zbyt bardzo się do siebie przywiązali, aby teraz tak okrutnie ich rozdzielać.

- a więc tak wygląda twój rok szkolny- westchnął brunet, wsłuchując się w głos blondyna opowiadający o tym, jak to ma mało czasu dla siebie, bo po przyjściu z placówki musi od razu pomóc dziadkom w porządkach domowych, czasami na polu, choć nie chcieli go dodatkowo męczyć zważywszy na rozpoczęcie roku szkolnego, prze który i tak miał dużo obowiązków.

Króliczek natomiast prowadził dość leniwy tryb życia, po prostu zostawał odwożony przez rodziców do budynku w którym dane jest mu spędzić osiem godzin, a później spokojnie wrócić i reszte czasu ma do własnej dyspozycji, najczęściej po prostu grając w jakieś gry. Zastanawiał się, czy on także dałby rade przeżyć w taki sposób reszte roku szkolnego, w co wątpił, ale przy owczej hybrydzie wszystko jest możliwe.

- tęsknie za tobą- co rusz wzdychali, chcąc znów być najbliżej. Zdawali sobie sprawę z tego, że będzie ciężko zważywszy chociażby na fakt, że oprócz zwyczajnej ludzkiej tęsknoty oddziaływują także hybrydowe uczucia, które przywiązały się do drugiej osoby i z całą mocą pokazują, jak bardzo czują się bez niej źle. Najgorzej miał Taehyung, bo jego natura uznała Jeongguka jako osobę wartą zaufania, jako jego osobiste stado, bez którego nie czuje się ani pewnie, ani bezpiecznie. W ciągu tych dwóch tygodni nie potrafił spokojnie zasnąć, ciągle myślał o swoim chłopcu, bardzo potrzebował go przytulić i poczuć jego obecność, a świadomość sporej odległości dodatkowo go przytłaczała. Wpływało to także na jego skupienie, co nie uszło uwadze jego dziadkom, którzy pocieszali go jak mogli i w pełni rozumieli powagę sytuacji. Jeongguk zresztą też źle to przeżywał, ciągle chodził smutny lub zdenerwowany bez powodu, wszystko go przytłaczało i często płakał w poduszke, chcąc jakoś zaspokoić tę okropną potrzebe bliskości.

- przyjedziesz do mnie w ten weekend? Albo ja do ciebie...

Jeonowi bardzo ciężko było odmówić, bo doskonale wiedział, że starszy ma pełno sprawdzianów i przez taką wizytę z pewnością by je zawalił, a nie tego chcieli. Zresztą on też miał swoje obowiązki, na przykład trening piłki nożnej (na który niezbyt chciał chodzić, ale jego mama uznała że tak będzie lepiej wyglądać na świadectwie, co może wpływać na przyjęcie go podczas rekrutacji do szkoły wyższej).

- Taeś... Przecież wiesz, jak jest. Mi też jest ciężko, ale nie możemy tak postępować... Ale może za tydzień w piątek? Tak, proszę! Taeś przyjedź!!!

Tak więc resztę czasu planowali przyjazd starszego nie zauważając, jak szybko się ściemniło. Szkoda, że czas leciał tak szybko.

;-;

Strawberry Juice || TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz