Nastał już ranek, poczułam, że ktoś lekko mną potrząsa więc postanowiłam otworzyć oczy. Przed sobą zobaczyłam uśmiechającego się Alex'a.
-No w końcu wstałaś - Powiedział wesoło.
-Aż tak za mną się stęskniłeś? - Zażartowałam.
-No oczywiście, że tak, ledwo godzinę wytrzymałem - Zaśmiał się.
-O, dzień dobry Śpiąca Królewno! - Krzyknął w moją stronę Thomas.
Czyli mu już przeszło? Pomyślałam.
-Dzień dobry - Powiedziałam z uśmiechem. Podeszłam do mojego przyjaciela i usiadłam obok niego. Po chwili podszedł do nas Alex i rozdał nam po jednym owocu Magny, po czym usiadł naprzeciwko nas.
-Ranyy znowu to świecące żółte gówno? - Marudził Blondyn.
-Nie przesadzaj ten owoc ci więcej krzywdy nie zrobi - Zaśmiał się brunet.
-Hahaha! Bardzo śmieszne... - Powiedział z sarkazmem.
-Ej nie kłóćcie się już lepiej, pomyślmy do kąd teraz pójdziemy? - Wtrąciłam się.
-Najpierw zaprowadzę was do mojej przyjaciółki ona was opatrzy i uzdrowi - Powiedział od razu Alex.
-A gdzie jest ta twoja przyjaciółka? -Zapytał Thomas.
-W Terenzo, to tylko kilka kilometrów z stąd...
-Okej, ja nie mam nic przeciwko a ty Tomuś?- Odwróciłam się do Thomas'a.
-Pójdę - Powiedział i uśmiechnął się.
-To super, więc po śniadaniu powoli będziemy się zbierać, chciałbym abyśmy się wyrobili w ciągu jednego dnia...- Powiedział. Tak jak powiedział, tak też zrobiliśmy, po śniadaniu ruszyliśmy w stronę miasta gdzie z niecierpliwością czekała na nas przyjaciółka Alex'a...
Kilka godzin później...
Nastał już wieczór, razem z chłopakami postanowiłam zrobić postój, po krótkiej naradzie postanowiliśmy zatrzymać się w lesie nieopodal miasta. Znaleźliśmy bezpieczne miejsce i rozbiliśmy obóz, zrobiliśmy ognisko następnie chwilę pogadaliśmy, a potem wszyscy poszliśmy spać. Obudziłam się zalana potem w środku nocy, dlatego, że przyśnił mi się zły sen. Spojrzałam w stronę chłopaków, którzy wciąż sobie smacznie spali...
-Uff... Na szczęście ich nie obudziłam - Powiedziałam do siebie szeptem.
Chciałam ponownie zasnąć, ale nie mogłam, więc postanowiłam się trochę odświeżyć. Po cichu opuściłam nasz obóz i poszłam w głąb lasu, szłam, dopóki nie trafiłam na rzekę. Podeszłam do niej bliżej, nie była głęboka co mnie bardzo ucieszyło, po chwili ściągnęłam z siebie ubrana i weszłam powoli do zimnej wody zmyć z siebie pot i spróbować zapomnieć o moim koszmarze...
Perspektywa Alex'a
Obudziłem się w środku nocy, nie wiem czemu, bo nie pamiętam nic z mojego snu co mi się bardzo rzadko zdarza. Usiadłem i przetarłem zaspane oczy, postanowiłem się rozejrzeć, po kilku minutach coś mi zaczęło nie pasować, rozejrzałem się jeszcze raz i dopiero teraz się skapłem, że kogoś brakuje...
Nie ma Arii - powiedziałem w myślach.
Szybko wstałem na równe nogi i podeszłem do Thomas'a poszturchałem go kilka razy, a nawet wypowiadałem jego imię, ale i tak to nic nie dało wciąż spał, jak zabity. Westchnąłem ciężko, po chwili wpadłem na pomysł, że skoro Tomy nie da się teraz obudzić to sam pójdę poszukać Arii. Poszedłem więc w głąb lasu i nawoływałem jej imię, lecz odpowiadała mi tylko głucha cisza. Po jakieś godzinie włóczenia się nie wiadomo gdzie dotarłem do miejsca, gdzie znajdowała się rzeka, woda oświetlona była blaskiem księżyca co dodawało jej uroku. Rozejrzałem się wokół, ale nic ciekawego nie zobaczyłem więc postanowiłem iść gdzie indziej, ale nagle mój wzrok przykuł pewien stos ubrań, który leżał przy drzewie blisko lądu, podeszłem bliżej i dokładnie się im przyjrzałem były mi znane i to bardzo dobrze. Właśnie w tej chwili w mojej głowie pojawiały się różne scenariusze, ale najlepszą myślą było to, że po prostu poszła się kąpać. Na samą myśl o tym zrobiłem się czerwony na twarzy, aby nie mieć potem problemów postanowiłem się wycofać, ale nie było mi to dane, gdyż po chwili poczułem zimne ostrze przy mojej głowie.
-Lepiej się nie odwracaj, bo inaczej ci ją przedziurawię! - Rozpoznałem ten głos, to z pewnością była Aria, trochę mi ulżyło słysząc jej głos, ale nadal byłem nieźle zakłopotany całą tą sytuacją w szczególności, gdy zorientowałem się, że ubrania należące do niej leżą teraz przede mną.
-Ee... Aria? Nie obraź się... Ale czy ty właśnie jesteś... - Nie dokończyłem, bo poczułem, że ostrze właśnie zaczęło się delikatnie wbijać do mojej skóry.-Spróbuj tylko dokończyć, a to będzie twoje ostatnie słowo jasne! - Ostrzegła.
-Jak słońce - Powiedziałem i podniosłem ręce w geście poddania się.
-Daj mi chwilę... - Powiedziała, po chwili za mną pojawiło się różowe światło które tak samo jak się pojawiło, tak też szybko znikło.
-Możesz się już odwrócić - Poinformowała. Odwróciłem się, Aria miała już na sobie swoje ubrania, w tej chwili kamień spadł mi z serca.
-A teraz się tłumacz co tu robisz?-Powiedziała krzyżując ręce.
-Ee... Okej, szukałem cię - Powiedziałem w prost.
-Szukałeś, po co?
-Obudziłem się i ciebie już nie było myślałem, że coś ci się stało więc postanowiłem cię poszukać... Chciałem wziąć do pomocy Thomas'a, ale nie mogłem go obudzić - Powiedziałem drapiąc się po głowie.
-Ech, niech będzie wierzę ci, ale następnym razem, gdy zobaczysz, że wieczorem czy tam z rana mnie nie ma to mnie do cholery nie szukaj! - Uniosła się.
-Dobrze wybacz...- Spuściłem delikatnie głowę.
-Wybaczam - Delikatnie się uśmiechnęła, po czym dodała...
-Może wracajmy już do obozu, bo za niedługo nastanie świt...
-Jestem za - Zgodziłem się.
-No to chodź - I poszliśmy do naszego obozu wspólnie ze sobą rozmawiając.
-Obiecaj mi, że to, co się przed chwilą wydarzyło zostanie po między nami...- Zatrzymała się i spojrzała na mnie.
-Dobrze, obiecuje ci to - Powiedziałem patrząc jej prosto w oczy.
-Przysięgam na moje życie -Dodałem lekko się uśmiechając, Aria się tylko cicho zaśmiała.
-Trzymam cię za słowo...- Dodała.
-I od razu mówię, że u mnie obietnice się dotrzymuje! - Poinformowała.
-Dobrze - Posłałem jej szczery uśmiech, który po krótkiej chwili odwzajemniła.
Co będzie dalej? Czy Alex dotrzyma obietnicy? Kim jest jego przyjaciółka? I Co będzie łączyć tę czwórkę? Tego dowiecie się już wkrótce 😉
CZYTASZ
Zapomniana Magia
Adventure18-letnia Aria wraz z przyjacielem wyrusza w podróż aby zacząć wszystko od nowa po tym jak jej miasto zostało zaatakowane i całkiem zniszczone. Po drodze spotykają pewnego chłopaka i dziewczynę z którymi się później zaprzyjaźniają. Po kilku dniach...