26. Witamy w domu Alex!

97 10 0
                                    

Wydawało mi się że ktoś znajduje się w moim pokoju, dla tego otworzyłam szybko oczy, ale nikogo nie było. W pomieszczeniu było jeszcze trochę ciemno ale że mam jasne ściany i meble to bez problemu bym zauważyła że ktoś mi się szlaja po pokoju.

Dochodzi piąta, Alex już pewnie jest poza miastem, pomyślałam. Powoli wywlekłam się z łóżka i stojąc już na równych nogach zauważyłam na komodzie jakiś list. Nie zastanawiając się nawet, szybko podeszłam i chwyciłam papier w dłonie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Droga Ario!

Jeżeli teraz czytasz ten list, mnie już nie ma. Odkryłem coś strasznego, przez co byłem zmuszony wrócić do domu, z tym nie można było zwlekać. Wiem, możesz być teraz na mnie zła rozumiem, ale wiedz że tak będzie lepiej. Dobrze wiesz że ja nie jestem taki jak wy, moje miejsce jest w Layos, w zamku Atras a nie w Gildii. Jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi i cieszę się że mogłem was poznać, nigdy bym sobie nie wybaczył gdyby coś wam się stało, dobrze o tym wiesz.
Aria... Gdybyś tamtego dnia mi nie pomogła, pewnie bym już nie żył, nie zaprzyjaźnili byśmy się, nie wzmocniłbym swoich umiejętności, nie potrafiłbym z kimś współpracować grupowo, nie należałbym do żadnej Gildii. Dzięki tobie mogłem pomóc wielu ludziom oczywiście z waszą pomocą, dzięki tobie nie boję się wrócić do domu, bo wiem że kiedyś czy później rodzice mi to wybaczą. Dziękuję Ci z całego serca, za wszystko! Jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką kiedy kolwiek poznałem, masz dobre serce, jesteś silna, mądra i przede wszystkim bardzo ładna! Jesteś wyjątkowa, pamiętaj o tym Aria. Nie martw się, kiedyś czy później na pewno się spotkamy, a do tego czasu uważaj na siebie proszę, wszyscy na siebie uważajcie! Będę za Tobą bardzo tęskił, żegnaj Aria...

Wasz Alex

PS. Mam ogromną prośbę do Ciebie, mogłabyś się zająć Leanną? Pewnie będzie na mnie zła, że nie zabrałem jej ze sobą, ale tu w Gildii będzie bezpieczna, tłumacz jej to dobrze? Zauważyłem że wy obie dogadujecie się czasem lepiej niż ja z Leanną przez całe nasze życie, jestem zazdrosny!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czytając ten list kilka kropel łez poleciało mi po policzkach, mimo że widziałam Alex'a jakąś godzinę lub dwie godziny temu, to i tak zachciało mi się płakać, może dla tego że nie lubię pożegnań, nie przepraszam... nienawidzę pożegnań! Zawsze wywołują tyle łez, a najgorsze jest to że masz wtedy świadomość że tą osobę widujesz prawdopodobnie już ostatni raz, jak to było w przypadku Oden'a...

Otarłam mokre już policzki i spojrzałam przez okno, na wschodzące słońce i zastanawiałam się, co przyniesie nam nowy dzień. Oden mawiał że ze wschodem słońca nastaje nowy dzień. Nowy początek i świadomość że dzisiaj będzie lepiej niż wczoraj. Nieraz to się sprawdzało lecz czy dzisiaj też tak będzie? Czy gorzej? Wraz ze wschodem słońca pojawiło się u mnie poczucie zagrożenia co nie wróży nic dobrego. Pytanie tylko kiedy to zagraniczne nadejdzie, dzisiaj? Jutro? Czas pokaże...

Perspektywa Alex'a

Opuszczając mury Elenor musiałem mieć świadomość że tu może być dla mnie bardzo niebezpieczne, w szczególności gdy słudzy William'a mogą się czaić dosłownie wszędzie, a ja jestem teraz sam, bez moich przyjaciół co oznacza, że jestem łatwym celem. Z tego właśnie powodu postanowiłem wezwać jednego z moich chowańców.

-Ja książę Alexander, następca tronu Atras, strażnik wszystkich dwunastu chowańców, niniejszym wzywam Cię Nocna Furio abyś przeniosła mnie bezpiecznie do mojego zamku w Layos... - Wyrecytowałem.

Zapomniana Magia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz