[1]

5.1K 397 839
                                    

- Dziwny ten nowy. - stwierdziłem, leżąc na ławce z głową położoną na udzie Taehyunga.

Słońce dawało mi w twarz jak flesz aparatu. Tyle że on był lepszy, bo nie świecił cały czas.

A to gówno? Nie no jak coś robić to po całości. Na co Jungkook ma odpoczywać po matmie? Niech męczy się z kosmicznymi promieniami jakiejś gwiazdy.

Nie obrażając już słońca w myślach, zacząłem bawić się palcami. W zamyśle, strzelać palcami, dopóki Tae nie zaczął swojej części dialogu.

- Wiesz Jungkook, nie wszyscy są towarzyscy. To, że nikomu nie odpowiadał ani na nikogo nie reagował znaczy, że musi być naprawdę bardzo nieśmiały. - westchnął. - Może taka jego natura. Albo po prostu trudno mu się zaklimatyzować.

- Ta, może.

I mimo, że tak stwierdziłem, to dalej coś mi się w nowym nie podobało.

No nie wiem, może i faktycznie był nieśmiały aż do tego stopnia, ale chyba jakakolwiek kultura osobista wymaga chociaż tej jednej, głupiej odpowiedzi, jak ktoś do ciebie podchodzi i próbuje zagadać.

Nie jest to na tyle istotne, żeby zaraz przytaczać całą sytuację, więc pozwolę ją sobie streścić.

Zaraz po lekcji, kiedy nowy był już w klasie, kilka osób podeszło do niego, próbując się z nim poznać.

Ten tylko patrzył na nich tym jego pustym wzrokiem i wiercił tak w nich dziurę na wylot.

Ani me, ani be, ani pocałuj mnie w dupę. Nic się nie odzywał. To od niego odchodzili. I wracał do swojego nic nie robienia. To znaczy patrzenia przez okno.

Ja też lubiłem patrzeć przez okno, no ale już bez przesady. Chyba jakieś zasady zachowania obowiązują. To było po prostu niemiłe z jego strony, że tak się zachowywał.

I dziwne do kwadratu.

- Ale ty akurat powinieneś się cieszyć. Pozwolił ci się dotknąć. - ruszył nogą, przez co uderzył mnie w głowę.

- To tylko uścisk dłoni. - podniosłem do góry swoją rękę. Tą, którą się z nim witałem. Uczucie było takie, jakbym dotykał dziewczyny. Na serio. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak aksamitnymi dłońmi u faceta. - Ale skórę ma miękka. Taką delikatną bardzo. - nie wiem dlaczego zacząłem przy Taehyungu ten temat. - Nie chciałem go puszczać. - a to już w ogóle nie mam pojęcia po co wypaliłem.

Tae idealnie mnie w tamtym momencie podsumował.

- Co ty gej? - zmarszczył brwi.

Nie jestem gejem!

To po prostu tak pedalsko zabrzmiało! Ale nie miało żadnego większego znaczenia.

- Nie zawsze to, że dotyk jakiegoś chłopaka sprawia ci przyjemność od razu świadczy o tym, że jesteś gejem. - skwitowałem, podnosząc się z jego nogi.

- No fakt. - i dobrze, że na tym się kończy. - Jak jesteś dziewczyną to nie.

Właśnie miałem jakoś pięknie mu się odgryźć, ale w tym samym momencie usłyszeliśmy charakterystyczne tupanie, a po chwili i nucenie jakiegoś żywiołowego kawałka.

Spojrzeliśmy w kierunku, z którego dochodził, przysłuchując się jak na rozkaz melodii.

- 'Move like Jagger'. - wyrwał się Tae.

Ale co nagle to po diable, mój przyjacielu.

- Nope. - odparł Hoseok, dalej tańcząc i nucąc przy tym nieprzerwanie.

porozmawiajmy o jiminie                                              [jjk x pjm]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz