#7 " Jesteś, doprawdy, świetną aktorką "

525 34 3
                                    

Minął już ponad miesiąc trasy, która miała być nie lada odskocznią dla mojego "poprzedniego", zwykłego życia. Tak przynajmniej mi się wydawało. Dni, które spędzaliśmy głównie w hotelowych pokojach i samolocie zaczęły się ze sobą mieszać. Każdy posiadał swój rytułał. Śniadanie, przyjazd na arene, próby, przygotowania, odpoczynek, koncert, spanie. Żaden dzień nie odznaczał się niczym szczególnym, poza zmienianymi co chwile, strefami czasowymi. Nie mogłam doczekać się przyjazdu do Londynu. Mieliśmy tam zostać ponad miesiąc - wliczając w to ponad 5 koncertów i premierę najnowszego filmu chłopców. Niewiarygodne, prawda? Żaden z nich nie skończył nawet 25 lat a wydają własny film. Czasami miałam wrażenie, że cały ten show biznes, w którym teraz sama tkwiłam, to wielki żart lub sen, z którego się obudzę. Nie wiem tylko czy była to skryta nadzieja czy najgorsza obawa. 

- Emily, rozmawiałem z Simonem. - Harry wszedł zostawiając uchylone drzwi do łazienki, w której właśnie szykowałam się do wyjazdu na próby. Wiadomość o tym, że chlopakowi w końcu udało się dodzwonić do Simona w sprawie moich praktyk w dziale prawnym firmy "One Direction", niezmiernie mnie ucieszyła. Chłopak już od dawna starał się załatwić tę sprawę, jednak przy natężeniu obowiązków obydwu stron, nigdy nie było na to czasu.

- oh! - podskoczyłam z radości, rozmazując maskarę pod lewym okiem - kurcze. - syknęłam przez zęby, wycierając się kawałkiem chusteczki. - i co Ci powiedział? - spytałam starając się zmyć resztki tuszu z policzka.

- Przestań robić te dziwne miny, kiedy malujesz oczy. Przerażasz mnie - chłopak uśmiechnął się siadając na blacie, przy okazji zrzucając połowę moich kosmetyków na zimną posadzkę łazienki.

- Obiecuję Ci, że jeśli choć jedna rzecz jest potłuczona to biegniesz do sklepu - kiwnęłam z niedowierzaniem głową i natychmiast zaczełam zbierać ocalałe kosmetyki. - Możesz w końcu powiedzieć czego się dowiedziałeś od Simona? - uderzyłam chłopaka w nogę, którą właśnie delikatnie zszturchał moje ramie, utrudniając mi porządki. 

- Tak więc dział prawniczy powiedział, że nie ma żadnego problemu i możesz zacząć praktyki nawet od zaraz. Oczywiście będziesz mogła to robić będąc w trakcie trasy. Będą kontaktować się z tobą telefonicznie. Podałem im Twój numer, więć pilnuj telefonu, proszę. Będą prawdopodobnie przysyłać Ci różne papierki, które my będziemy musieli podpisywać a ty im to będziesz odsyłać - opowiadał chłopak wykonując coraz to dziwniejszą gestykulację - to zaoszczędzi sporo czasu i pieniędzy, bo i tak i tak jesteś z nami. Nie wiem, omówisz to dzisiaj jak zadzwoni do Ciebie George. On da Ci dokładne wskazówki i opowie co i jak. Nie gniewaj się, ale nie dużo rozumiem z "waszego języka". 

- Jakim cudem to Ty jesteś bogaty, jeśli nawet nie zdajesz sobie sprawy, co ludzie dają Ci do podpisu - westchnęłam głośno z dezaprobatą i ucałowałam chłopaka w policzek. 

- Dlatego mam Ciebie - sprawdzasz się w roli zrzędzącej przyjaciółki i sztywnego prawnika - zaśmiał się przeglądając się w lustrze i starając się zakryć oznaki wczorajszej cięzkiej, "pijanej" nocy. 

- Zapomniałeś o mojej pierwszorzędnej funkcji - aktorki. Ciekawa jestem czy dostanę jakąś nagrodę za rolę w Twojej sztuce " Harry Styles : jestem gejem, ale się nie przyznam". - zaśmiałam się zabierając w pośpiechu mokry ręcznik i biegiem opuściłam łazienkę, obawiając się zemsty chłopaka za moje słowa. 

Po miesiącu ciężkiej pracy, którą były praktyki załatwione mi przez Harrego i udawanie jego partnerki nadszedł oczekiwany miesiąc odpoczynku. W kwesti udawania zakochanej w przyjacielu nie wiele miało się zmienić - Harry nadal mieszkał w Londynie wraz z Louisem, który nawet po tym czasie nie odpuścił mi docinania i kąśliwych uwag. Sytuacja stawała się dla mnie normlanością i powoli przestawałam starać się o akceptację ze strony starszego kolegi. 

beard girl || larry stylinson. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz