7.

645 39 6
                                    

Wsiadłam do auta, gdzie Maciek na mnie już czekał. - To co? Jedziemy? - Spytał lekko zaspany. Mruczył coś pod nosem. - Taaaa.. - Odpowiedziałam i wzięłam to telefon do ręki.
Kiedy auto ruszyło, zaczęła mnie boleć głowa, zamknęłam oczy i usłyszałam dziwne dźwięki, a przed oczami masa kolorów, które się mieszały,było mi niedobrze. Zaczęłam cicho syczeć z bólu. Wszystko stawało się rozmazane. Poczułam jak krew ścieka że mnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam że już nie jedziemy. Zaczęłam panikować, próbowałam się uwolnić, bo coś zgniatało mnie. Mój pot wymieszał się z krwią. Byłam rozpalona, traciłam siły. Powieki robiły się coraz cięższe, ktoś zaczął krzyczeć, z moich ust wydobyło się ciche "pomocy".
Wszystko nagle stało się takie nierealne. Takie mityczne, jakby wszystko, co stało się w najbliższym czasie było zwykłym snem.
Widziałam światło, oślepiło mnie, poczułam czyiś oddech na karku, oraz ciepłą dłoń na swoim kolanie.

----______--___---______-____--___________---______----_____-__-_--__--_--________-_-____-___-_______-_____-______-_
Tak, tak, wiem że krótkie, ale w następnej części coś się stanie. Arché.

Brak sił | Taco Hemingway Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz