27.

134 5 0
                                    

Scarlett Pov
Wyszłam do ogrodu Harrego. Usiadłam na ławce i zapaliłam papierosa, zaciągając się dymem. Było zimno, wieczory w Londynie nie należą do tych najcieplejszych  a ja byłam s krótkim rękawie, ale nie przejmowałam się tym. Przyszedł Zayn i usiadł obok mnie

-Jesteś zła? -Zapytał ale ja nie odpowiedziałam, wyciągnął paczkę i także zapalił. Siedzieliśmy w ciszy. Po jakiejś chwili znów się odezwał.

-Jest zimno i Niall kazał żebym przyniosło ci bluzę, ubierz ją -powiedział podając mi szarą bluzę blondyna. Ubrałam ją i zapaliłam drugiego papierosa,  Zayn także.

-Dzięki -szepnęłam a mulat objął mnie ramieniem.

-Przepraszam, że tak nagle odchodzę -powiedział równie cicho jak ja.

-Nie przepraszaj Zayn, przynajmniej nie mnie, jak już to przepraszaj chłopaków, bo zostawiłeś ich w momencie gdy zaczynacie kolejną trasę -powiedziałam

-Scay, oni nie będą tam sami, ktoś będzie ich supportował-powiedział zayn

-Ale to nie to samo Zayn, ty jesteś członkiem zespołu nie jakiś tam support -powiedziałam gasząc peta.

-Okej, wiem źle zrobiłem, chce spróbować czegoś innego, chce zobaczyć jak to jest być solowym artystą -powiedział patrząc mi w oczy, w jego oczach widziałam smutek i ból.

- A jak ci się to znudzi? -Zapytałam

-Wątpię -odpowiedział krótko

-A jeśli jednak -znów zapytałam

-To Harry powiedział ze mogę wrócić-powiedział z lekkim uśmiechem, przytuliłam go i zaciagnełam się jego perfumami, tak jakbym robiła to ostatni raz.

-Mam nadzieje ze będziemy utrzymywali kontakt Zazza -powiedziałam z uśmiechem

-Dobrze wiedz ze nie lubię gdy mnie tak nazywasz, ale okej będziemy utrzymywali kontakt -powiedział także z uśmiechem

Siedzieliśmy na tej ławce jeszcze jakieś trzydzieści minut, i siedzielibyśmy dłużej, ale Niall do nas przyszedł mówiąc nam ze zamówili pizze. Szczerze, nie byłam głodna, wiec nalałam sobie do szklanki soku i usiadłam przed telewizorem.

-Wszystko okej? -Zapytał Niall siadając obok mnie.

-Nie nic nie jest dobrze,-pomyślałam

-Tak - skłamałam

-Widzę ze nie, pamiętaj możesz mi ufać -powiedział

-Wiem Nialler ale wszystko jest okej naprawdę -dlaczego ja kłamie????

-No dobra, wiesz, szkoda będzie się rozstawać podczas tej trasy wiesz -powiedział

-Wiem -odpowiedziałam patrząc w jego niebieskie tęczówki

-Niall chodź na chwile! -Krzyknął Harry

-Idę! -Okrzyknął blondyn

Na zmianę z Niallem przyszedł do mnie Louis

-Cześć marchewko-powiedziałam do niego

-Musimy pogadać -powiedział

-Wydaje mi się ze właśnie to robimy -odpowiedziałam z uśmiechem

-Mowie serio, nie wiem co mam robić, nasi fani zauważyli ze mi i Harremu się nie układa... -Powiedział ze smutkiem

-Ale oni nadal shippują Larry Stylinson -powiedziałam

-No tak, ale wiesz..-powiedział

-Czujesz coś jeszcze do Harrego -Zapytałam

-Tak ciągle kocham Harrego i jestem cholernie zazdrosny i boli mnie to jak rozmawia z innymi a na mnie nawet nie popatrzy -powiedział a moja mina spoważniała, bo za Louisem stał Harry który usłyszał to co powiedział Louis

-Co? Dlaczego jesteś taka poważna? -Zapytał i po chwili odwrócił się do tyłu, gdy zobaczył Harrego jego oczy zaszły łzami szybko wstał i wybiegł do ogrodu

-O mój boze czyli ze on naprawdę mnie kocha, a ja go ciągle olewałem myśląc że on nic do mnie nie czuje - powiedział siadając obok mnie i zakrywajac twarz dłońmi

-Harry musisz z nim poważnie pogadać będzie dobrze, Ejj Harold -powiedziałam przytulajac go

-Dzięki, dobra idę do niego -powiedział wstając.

I znów wrócił Niall

-Mam dla ciebie propozycje-powiedział

-Jaką -Zapytałam

-Chciałabyś pojechać z nami w trasę?  -Zapytał a mnie zatkało

__________________________________

Jak myślicie zgodzi cie czy nie?? 

Napisałam to trochę inaczej, bo jak widzicie każde rozmowy oddzieliłam od siebie, mam nadzieję że wam się spodoba ;))

Please Stay...||N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz