32.

132 5 0
                                    

Scarlett Pov
Właśnie siedzę sobie w TourBusowej kuchni i pije herbatkę przeglądając instagrama ale mój spokój przerwał nie kto inny ale Niall Horan

Siemka co tam? -Zapytał podchodząc do szafki

Nic wszystko fajnie -powiedziałam

No a jak koncert?-Zapytał ponownie kładąc przede mną paczkę ciastek i siadając na przeciwko

Mega fajnie, macie naprawdę świetne głosy i w ogóle wasze fanki wow....-powiedziałam

No wiesz, directioners zawsze były i będą najlepsze, mega się ciesze ze wymysliłaś pomyśl z tym zespołem -powiedział łapiąc mnie za dłoń a ja się zarumieniłam

No ale wiesz nawet jak byście nie byli zespołem to i tak byście się przyjaźnili -powiedziałam

No w sumie to tak mega się ciesze ze wróciłem i ze poznałem bandę tych dzbanów-powiedział a ja zaczęłam się śmiać

Siemka co tam u was słodziaki-Zapytał Luke wchodząc do pomieszczenia

Wszystko ok a u ciebie, nie jesteś zmęczony? -Zapytałam

Nie,no wiesz to dopiero pierwszy koncert kochana -powiedział siadając obok mnie, obejmując mnie ramieniem i sięgając po cząstkowe, Niall normalnie zabijał go wzrokiem

Dobra, ja chyba idę spać widzimy się w pokoju Niall, pa Luke -powiedziałam całując Hemmings'a w policzek i wychodząc z kuchni.

Wzięłam piżame składająca się z luźnych spodenek i koszulki Nialla i poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju, był tam już Louis.

Cześć marchewko-powiedziałam siadając obok niego

Hej -powiedział rozciągając się na łóżku

Jutro jedziemy do Doncaster? -Zapytałam

Tak, -odpowiedział

Ej coś się stało? -Zapytałam

Wszystko okej, po prostu jestem zmęczony, nie wiem dlaczego, bo uwielbiam to wszystko ale no -powiedział

Dobra to idziemy zapalić -powiedziałam wstając

Okej a masz jakieś fajki?? -Zapytał

Pójdziemy do sklepu. -Odpowiedziałam

Okej ale ubierz spodnie bo jest zimno łap moją bluzę -Powiedział rzucając mi swoją bluzę.

Ubralam czarne rurki i Vansy rozczesałam włosy i wyszliśmy z pokoju. W kuchni nadal siedział Niall ale już sam. Robił coś na telefonie.

Gdzie idziecie? -Zapytał

Do sklepu, chcesz coś? -Zapytałam

Możesz mi kupić Ciaska a no i musicie mieć ochroniarza, chyba Preston nic nie robi teraz -powiedział

Okej, będziemy za jakiś czas -powiedział Louis. Weszliśmy do pokoju ochroniarzy

Hej, mógłbyś pójść z nami do sklepu?-Zapytałam

A po co chcecie iść do sklepu o 00;15? -Zapytał

No bo jakoś tak -powiedział Louis

Wątpię żeby jacyś fani byli o tej porze w sklepie ale no dobra -powiedział i wstał

Wyszliśmy z busa i poczułam zimny wiatr na twarzy. Ubralam kaptur i Louis objął mnie ramieniem. Weszliśmy do Tesco. Nikogo tam nie było. Preston nie szedł obok nas tylko za nami wiec mogła sobie spokojnie porozmawiać z Louisem który ciągle obejmował mnie ramieniem, jakby się bał ze mu uciekne.

Tak te Ciaska i te L&M niebieskie.-powiedziałam podając pieniądze.

Wyszliśmy ze sklepu i zatrzymaliśmy się gdy byliśmy pod busem. Preston wszedł do środka a ja i Louis zostaliśmy. Zaczęliśmy palić. Ja spaliłam dwa a Louis jednego.

Jutro Doncaster, mega się ciesze -powiedział

A ty czasami nie podchodzisz z Doncaster?? -Zapytałam

Wow znamy się od kilku lat a ty pytasz o to dopiero teraz -powidział

Przepraszam -odpowiedziałam

Nic się nie stało, doba chodź do środka bo niall będzie płakal ze mu się ciastka skończyły.-powiedział Louis i weszliśmy do środka.

Gdy się już przebrałam w piżame w pokoju 1d był tylko Niall który leżał i patrzył w sufit

Gdzie reszta? -Zapytałam

Siedzi u 5sos Luke pokazuje im jakąś grę -powiedział

Niall wszystko okej? -Zapytałam kładąc się obok niego

Znowu paliłaś?-Zapytał, ale nic nie odpowiedziałam

Nie możesz z tym przestać... Niszczysz sobie życie -powiedział
Niall nic mi się będzie -powiedziałam

Martwię się o ciebie -powiedział

Wszystko będzie okej naprawdę -powiedziałam

Obiecujesz? -Zapytał

Obiecuje -odpowiedziałam przytulajac go i całując lekko jego usta. Tak zasneliśmy.

Please Stay...||N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz