"Stary, ale ja nawet nie wiem, czy ona jest sama!"

1.4K 56 5
                                    

-O, Szymon, dobrze że jeszcze nie poszedłeś do domu, szukałem cię, no i na szczęście znalazłem. Już myślałem, że mi uciekniesz. - oznajmił speszony dyżurny komendy, Jacek Nowak.

- No widzisz, jednak nie udało mi się zwiać. Co jest takiego ważnego, że musisz mnie teraz tu zatrzymać? - spytałem zdziwiony. Co jak co, ale dlaczegoż to akurat Jacek miałby mnie zagadać? Ola, Mikołaj, Krzysiek, Emilka, to zrozumiałe, ale Jacek? No cóż, nie zostaje nic tylko posłuchać, co ma mi do powiedzenia.

- Nie, nic takiego bardzo bardzo ważnego, ale jak już się widzimy, to chciałbym cię zapytać, jak tam ci się pracuje z nową partnerką? Jaskowska mówiła, że aż zaniemówiłeś na jej widok. - zaśmiał się cicho Jacek.

-Hmmm, no tak, w gruncie rzeczy to rzeczywiście tak było. No wiesz, niezła lasia. Pracuje się z nią też bardzo miło, ma charakterek, nie jest taka jak inne... - zacząłem mówić, jednak Jacek musiał mi przerwać.

-Tak, tak i niech zgadnę, właśnie to ci się w niej podoba! - zaśmiał się, tym razem już jawniej, dyżurny.

-Eee, no czy podoba... Sam nie wiem, po prostu jest fajna i tyle, kto wie, może i coś z tego będzie, ale sam nie wiem. Jest ładna, zgrabna, no i bardzo sympatyczna, tylko tyle. - powiedziałem. W gruncie rzeczy, to Aśka była zajebista. Mógłbym zaprosić ją gdzieś, postarać się o jej względy, a potem powalczyć trochę o nią, żeby widziała, jak bardzo mi zależy. Takie rzeczy zawsze działają na kobiety, ja to wiem, doskonale to wiem. Tyle, że na drodze do naszego wspólnego szczęścia stoi problem i to nie jest błahostka, tylko duży i poważny problem...

-Ładna, zgrabna, z charakterkiem, to ci nie wystarcza? Facet, wiesz ile ja bym dał, żeby moja kobieta była tak idealna? Bierz ją, póki nikt jeszcze ci jej nie zabrał! - polecił mi Jacek. W sumie to miał rację, czystą rację, Aśka jest idealna, nie ma co przeczyć, bo jest i nie będę się wypierać, że tak myślę. To po prostu cudowna dziewczyna. Martwi mnie tylko jedna rzecz.

-Stary, ale przecież ja nawet nie wiem,  czy ona właściwie jest sama, skąd wiesz, może ma kogoś i jedyne co będę mógł zrobić, to jej się narzucać? Nie wiem tego, no i póki co jestem w kropce. Jest zajebistą laską, to prawda i to szczera prawda, ale w zasadzie to w ogóle jej nie znam! Dopiero jak bliżej ją ogarnę, będę mógł do niej startować, inaczej to nie wypali, uwierz mi!!! Coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje! Może być zauroczenie, ale nie miłość! Człowieka kocha się również za charakter, a nie tylko i wyłącznie za wygląd, a żeby ogarnąć charakter, to na początku trzeba kogoś poznać! Może się okazać, że Asia wcale nie jest taka cudowna, jak poznamy jej wszystkie strony. Także tak jak mówię, znam ją jeden dzień, no i przyznam, wydaje się być fajna, ale nie wiem co z tym będzie - skończyłem wreszcie mój wykańczający monolog. Wciąż myślałem o Zatońskiej, łapałem się na tym, że w mojej głowie tworzyły się różne głupie wizje, niemożliwe do spełnienia. No ale cóż, taka jest miłość. Czekaj, czekaj, czy ja właśnie powiedziałem miłość? Chyba tak... No dobra, może i to jest miłość, kto wie.

-Od kiedy ty Szymek uchodzisz za takiego speca od miłości, co? Zawsze wydawało mi się, że co do tego typu tematów, jesteś raczej w tyle, a tu proszę. Swoją drogą, muszę ci coś powiedzieć, nie chce, żebyś się o nią martwił, ale musisz o tym wiedzieć. - oznajmił tajemniczo Jacek. Nienawidzę takich momentów. Zamiast prosto z grubej rury powiedzieć, o co chodzi, to trzyma w napięciu jak w jakiej słabej tureckiej telenoweli. Ojojoj, ale to wszystko jest już pogmatwane.

-No to mów, do cholendra jasnego! - wkurzyłem się. Jeżeli to rzeczywiście coś o Asi, to cholera wie, o co tu dokładnie chodzi...

-Okej, więc twoja partnerka... - nie dokończył mówić, bo nagle zaczął dzwonić mu telefon. No tak, takie momenty zawsze tak się kończą...
****
- Powiesz to wreszcie? - spytałem zniecierpliwiony.

- Tak, tak. Twoja partnerka...

"You know your my saving grace" ~ Szymon i AsiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz