"Musiałem tam wejść"

1.1K 46 6
                                    

Takk, Jacek wysłał mi ten adres. Przecież nie dam rady spać, wciąż myśląc o tym, co powiedział mi dyżurny. To jest straszne, nie przepuszczam do siebie myśli, że ja mogę teraz spokojnie leżeć w łóżku, a jej może dziać się krzywda, o nie. Muszę to sprawdzić, koniecznie, choćbym miał jej zrobić nalot na chatę o 4. rano, muszę to sprawdzić, dla jej dobra i dla mojego czystego sumienia. Dlatego jadę.
*****
*

Asia*
Wstałam bardzo wcześnie. Jakoś nie mogłam spać. Myślałam o różnych rzeczach, o ojcu, o bracie, o nowej pracy, o moim partnerze z patrolu... O tak, o nim myślałam zdecydowanie najwięcej, to prawda. No cóż, nigdy w życiu nie byłam w kimś tak mocno zauroczona, nigdy, dosłownie nigdy. Dopiero teraz łapie się na tym, że myślę o nim w każdej wolnej od zmartwień chwili. Tak, wolnej od zmartwień. Mam dużo problemów, a to z ojcem, a to z bratem, jestem w zasadzie głową rodziny, mimo że mam dwadzieścia parę lat. W zasadzie to od śmierci mojej mamy zajmuje się nimi, od dawna, krótko mówiąc. Już się do tego przyzwyczaiłam, z początku było bardzo trudno, ale teraz norma. Trochę siniaków, obolały zadek, ale żyje się dalej. Przecież te dwa ćwoki nie poradzą sobie beze mnie, takie są fakty. A teraz wracając do tematu, może skoro i tak nie śpię, pójdę zrobić sobie jakieś śniadanie.
-I co, nie śpisz już, cholero? - spytał retorycznie mój ojciec, wchodząc do kuchni. Znowu był pijany. Ile można? Ten człowiek za jakiś czas sam siebie wykończy, założę się, że tak będzie, jestem tego bardziej niż pewna. Jak na razie ma radochę z tego, że leje mnie bez opamiętania. A ja? Co ja mam zrobić? Niby policjantka, a w rzeczywistości typowa ofiara przemocy domowej. Czasami jestem w stanie mu się postawić, ale nie tym razem. Po prostu mam już tego dość. Chciałabym, żeby ten wieloletni koszmar już się skończył, żebym wreszcie mogła uwolnić się od tej patologii, mam już tego serio dość!!! Gdyby tylko Szymon o tym wiedział...

-Nie, nie śpię, tato. - odpowiedziałam mu, powoli zaczynając trząść się ze strachu.

-Ty jeszcze masz czelność nazywać mnie swoim tatą? - mówiąc te słowa, wymierzył mi cios w plecy, przez co upadłam na podłogę. - Wstydzę się za ciebie, psie, a raczej suko!

-Człowieku, ogarnij się, zostaw mnie! - krzyczałam. Ten jednak wciąż mnie uderzał. Jakby się przypatrzeć, to siniaki teraz zajmują większą powierzchnię mojego ciała, niż sama skóra. To straszne.
***
**Szymon**
Postanowiłem, że pojadę do Aśki. W końcu dochodziła już piąta, może nie będzie to aż taki nalot, jak mi się wydawało, po prostu przyjacielska wizyta, także wsiadam w samochód, no i jadę.

*5:00/przed drzwiami do mieszkania Aśki*
Pukanie do drzwi...
- Nie otworzysz szmato, już nic i nikt ci nie pomoże!!! - krzyczał ktoś za drzwiami.

-Ratunku, pomóż mi ktoś! - panikowała z płaczem Aśka. Wiedziałem, że to ona, musiałem tam wejść...

"You know your my saving grace" ~ Szymon i AsiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz