"Ono mnie zamurowało, dosłownie..."

1K 54 6
                                    

-No co ty! Głupia jakaś jesteś? Przecież nigdy bym cię nie wywiózł na jakieś zadupie, możesz być spokojna!!! - zaśmiałem się. Na jej twarzy również pojawił się uśmiech, tak, uśmiech. To dobry znak. Wreszcie po tym wszystkim, co się stało, uśmiechnęła się.

- Haha, no może i jestem glupia. Ale w takim razie gdzie mnie zabierzesz, skoro nie nad Odrę? Przecież tam jest tak ładnie - skorygowała mnie.

-Hmmm, jeżeli chcesz, to może odwrócimy kota ogonem i zawiozę cię nad Odrę, jeżeli tak bardzo tego chcesz!!! - teraz to już oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.

- No możesz zabrać, ale to już przy okazji. Tak czy inaczej, serio się ciebie pytam, gdzie jedziemy. - powiedziała.

- No jak to gdzie? Do mnie do mieszkania. - oznajmiłem. Jako człowiek potrafiący wyczytywać emocje z oczu, zauważyłem, że Asia ucieszyła się na te słowa, nie chciała jednak robić tego jawnie, bo zapewne bała się, co bym sobie o niej pomyślał.
A co ja bym pomyślał? Nic.

*aśka*
To wszystko działo się tak bardzo szybko, aż przeraźliwie. Na początku moi pijany ojciec się na mnie rzucił, potem wbiegł Szymon, uratował mnie, no i powiedział... Właśnie, co on powiedział? Już pamiętam, nazwał mnie swoim "Słońcem". Nie mam pojęcia czemu, ale spodobało mi się to i to bardzo. Chociaż w sumie to wiem. Po prostu się zakochałam i tyle, nie będę owijać w bawełnę, bo tak najnormalniej w świecie jest. Jeszcze to, jak on na mnie patrzył, to jak wygrażał się mojemu ojcu... Jezu, serio nie wiem, co bym bez niego zrobiła. Z początku ratuje mi tyłek, a teraz zabiera do siebie do mieszkania. To jest serio jakieś powalone, znamy się dopiero parę dni. Chociaż w zasadzie, to podoba mi się to. Tak, podoba. Zresztą tak samo jak on...

*Szymon*
To wszystko, co się działo... Stfu, wolę do tego nie wracać, to był horror dla mnie, a co dopiero dla mojej dziewczyny... Eeee partnerki. Nie wiem, jak to mogło nie wyjść na jaw, to, że ojciec ją bije, a raczej bił, bo teraz nikomu nie pozwolę jej tknąć. Teraz już nikt jej nie skrzywdzi, jestem w stanie jej to zagwarantować. Przy mnie może się czuć w 100, a nawet większej ilości procent bezpieczna. Wiem, że może wyjdę na jakiegoś dziwaka, ale kocham ją. Chciałbym, żeby o tym wiedziała... Pytanie brzmi prosto. Jak to wygląda z jej strony? Sam nie wiem. Zapewne wkrótce się okaże. Zostaje czekać.
****
-Szymon, jest tylko mały problem, a właściwie dwa. - oznajmiła Aśka po przemyśleniu wszystkiego.

-No mów, jakie to problemy? - poprosiłem ją.

- Nie uważasz, że jak będziemy codziennie razem przyjeżdżać do pracy, to mogą pomyśleć, że jesteśmy parą? - spytała mnie. To pytanie... Ono mnie zamurowało, dosłownie...

"You know your my saving grace" ~ Szymon i AsiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz