"O co ci chodzi?"

2.6K 63 9
                                    

Heeej!
Dawno nic nie pisałam, więc pomyślałam, że zacznę nowa książkę. Chcieliście właśnie o nich, także jest. Piszcie jak wam się podoba i co chcielibyście, żeby się wydarzyło, może coś z tego wykorzystam, zobaczy się. Tak czy siak, nie przedłużając zapraszam na opowiadanie.
'Szymon'
Ostatnio dużo się dzieje. Hmmm, jakby tak pomyśleć, to bardzo dużo. Ta cała sprawa z Julią prawie by mnie przerosła. I pomyśleć, że wydawało mi się, iż łączy nas coś więcej, że ta zwykła znajomość może przerodzić się w coś wyjątkowego, a tymczasem ukazała się nowa strona Mazurek,  ta, o którą chyba nikt by jej nie posądził, jej drugie, a raczej pierwsze, bo to właśnie jej prawdziwe oblicze . Była tak trudna do rozgryzienia, a zarazem tak czarująca, dosłownie jakiś demon! Okej, okej, ale może lepiej nie będę się rozpędzał, a co najważniejsze nie będę o niej myślał, bo tak w zasadzie zarówno pod względem teoretycznym, jak i praktycznym, to wszystko się skończyło i nie powinienem pod żadnym pozorem wracać do tamtych wydarzeń. Dzisiaj mam poznać moją nową, trzecią już partnerkę. Mam nadzieję, że będzie normalna.
****
Stałem pod drzwiami pani komendant, wahając się, czy zapukać. Trochę bałem się tej chwili, w końcu cała ta sprawa z Julią trochę mnie zmieniła... No ale cóż, raz się żyje, a nóż łyżeczka to będzie jakaś normalna kobieta? Będzie na pewno, muszę tylko w to uwierzyć. Pukam...

- Proszę. - rozległ się niski, charakterystyczny głos naszej komendantki. Wszedłem. Od razu na starcie zobaczyłem stojącą tyłem, niską, zgrabną brunetkę. Włosy związane w kitkę, policyjny mundur - to wszystko sprawiało, że coraz to bardziej chciałem ją poznać, chciałem spojrzeć jej w oczy... Myślałem i myślałem, w mojej głowie tworzyły się różne wizje... Nagle z tych jakże głębokich przemyśleń wyrwała, a raczej próbowała to zrobić komendant Jaskowska.
*-* (zmiana narracji na 3-os)
-Szymon, oto twoja nowa partnerka - starszy posterunkowy Joanna Zatońska. - oznajmiła pani Renata, na co nowa partnerka Zielińskiego odwróciła się do niego. Ten jednak nie  odezwał się ani nawet nie popatrzył w stronę Zatońskiej. Po prostu stał jak sparaliżowany, wpatrując się w jakiś bliżej nieokreślony w przestrzeni punkt.

- Halo, Szymon? Mówię do ciebie, Zieliński! - wrzasnęła Jaskowska. Nagle aspirant powrócił do cudzysłowiowego świata żywych.

-Przepraszam, pani komendant, zamyśliłem się - powiedział skruszony, wpatrując się w Asię. Mierzył ją wzrokiem od stóp do głów.

- Dało się zauważyć. Tak właściwie to Aśka jestem, będziemy razem jeździć - oznajmiła Zatońska i podała mu rękę.

-Miło cię poznać. Szymon jestem - powiedział trochę zmieszany, odwzajemniając uścisk (ręki).

- Co ty jakiś taki nieswój, Zieliński? - spytała zaniepokojona Jaskowska, która najwyraźniej zauważyła jego minę. Zresztą szczerze mówiąc, trudno było jej nie zauważyć. Trzeba by chyba serio być ślepym albo na maksa niedomyślnym.

- Przepraszam, po prostu się dziś niezbyt dobrze czuje, nie spałem pół nocy. - wyznał.

- Okej, pogadamy później, lećcie na patrol, a ty Szymon uważaj na siebie. To nie prośba tylko polecenie służbowe. - powiedziała stanowczo komendantka.

-Tak, jasne, przypilnuje go. Chodź Szymon, idziemy.  - oznajmiła Aśka i łapiąc go za rękę, wyprowadziła z gabinetu komendant.

'Asia'
Fajny ten Szymon, przystojny, umięśniony, po prostu fajny facet, nie powiem. Mam tylko jakieś dziwne przypuszczenia, że on coś do mnie ma, ale nie wiem co... Swoją drogą, już kiedyś się spotkaliśmy, na interwencji. Wtedy był z taką blondi lasią, ciekawe co się z nią stało. W sumie mogę zapytać, co mi szkodzi.

'Szymon'
Kurde. Ta Zatonska jest serio mega ładna. Zresztą ładna, zgrabna, krótko mówiąc ideał. Wydaje mi się, że już gdzieś się poznaliśmy, tyle że nie jestem w stanie przypomnieć sobie, gdzie. Tak myśląc, wydaje mi się, że powinienem gdzieś ją wyciągnąć, no cóż, zobaczy się.

- To jedziemy? - spytała mnie Asia, gdy już wyszykowani do służby siedzieliśmy w pokoju prewencyjnym.  Patrzyłem na nią, spoglądałem w jej głębokie, duże brązowe oczy. Mierząc ją wzrokiem zwróciłem uwagę na jedną niepokojącą mnie rzecz. Postanowiłem ją o to zapytać.

-Tak, tak, możemy jechać, ale mam do ciebie jedno pytanie. - oznajmiłem.

- No to pytaj śmiało, nie gryzę. - zaśmiała się do mnie Zatońska. Jezu, jaka ona jest śliczna. Taka mała, niewinna, a zarazem ma dziewczyna charakter. Podoba mi się to. Dobra, Szymek ogarnij się. Nie możesz drugi raz z rzędu zakochać się w swojej patrolowej partnerce, skąd możesz wiedzieć, że to nie skończy się tak samo, jak twoja relacja z Mazurek? - mówiła do mnie intuicja. Stąd to wiem, ze Asia jest inna, widzę to. - umyślnie odpowiadałem jej.

-Nie jest ci za gorąco w tej bluzce na długi rękaw? - spytałem coraz mniej pewny siebie.

-Nie, dlaczego pytasz? - zdziwiła się moim pytaniem. No tak, wcześniej zapomnialem dodać, że Asia była ubrana w policyjne polo, ale pod spodem miała jeszcze coś w stylu golfu, wiecie, takiego grubego sweterka z długim rękawem, sięgającego pod szyję. Zdziwiło mnie to i to bardzo. Cóż, może po prostu ma anemię i dlatego jest taka wyziębiona, że musi się aż tak ciepło ubierać.

- A jakoś tak się zapytałem. Wiesz, jest prawie 20 stopni na dworze, a ty jesteś tak ciepło ubrana. W końcu powinienem dbać o moją partnerkę. - zaśmiałem się. Ona jedyne co zrobiła, to popatrzyła na mnie modlącym się wzrokiem. Chyba nie spodobało jej się to, że tak bardzo się interesuje. Wręcz odwrotnie, była zdenerwowana.

- O co ci chodzi? Przecież to moja sprawa i nie powinieneś się w to mieszać, to chyba logiczne. - pouczyła mnie i wyszła do radiowozu.
*W radiowozie*
-Tu jesteś! Wreszcie cię znalazłem. Martwiłem się, że aż tak to spieprzyłem, że nie będziesz w stanie się do mnie odezwać i uznasz mnie za jakiegoś ułoma. - zaśmiał się Szymon, gdy dosiadł się do mnie w radiowozie.

-Nie, możesz być spokojny, nie jestem taka, jak większość kobiet w naszym kraju. Nie obrażam się o byle co. Po prostu trochę mnie poniosło. Przepraszam. - oznajmiłam szczerze. W końcu przesadziłam i to mocno. Ledwo się poznaliśmy, a ja już na niego naskoczyłam. To wszystko przez NIEGO. Gdyby nie to, co mi zrobił, byłabym taka jak inne...

-To dobrze. - odpowiedział mi Zieliński.

****Po pracy

Po całym dniu współpracy z Joanną chciałem wreszcie wrócić do domu. Na korytarzu zatrzymała mnie jednak pewna osoba...

"You know your my saving grace" ~ Szymon i AsiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz