„Nie mogę. Idę"

892 44 6
                                    

Heeej!
Przychodzę do was z nowym opowiadaniem!
Gwiazdkujcie, komentujcie, a tymczasem ja muszę się wam czymś pochwalić. Rada pedagogiczna w mojej szkole zadecydowała, że będę reprezentować szkole (jako jedyna) w bielańskiej gali młodych talentów i będę tam śpiewać Love on the brain Rihanny. Do tego w poniedziałek mam bardzo ważny konkurs, którego się boje, więc życzcie mi powodzenia i okażcie wsparcie w kom.
Wgl chcielibyście, żebym nagrała jakiś cover i wstawiła go tutaj???
Teraz zapraszam na rozdział.

-No okej, myślę, że to dobry pomysł. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia. - powiedziałem zamyślonym tonem.

-No jaka? Mów Szymek szybko, bo się niecierpliwie. - zaczęła się śmiać.

-Ty masz tam coś pilnego do załatwienia, że chcesz się mnie pozbyć i iść tam sama? - spytałem ją. Ona w odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie przewróciła oczami i zrobiła błagającą minę. Nie pomyślałem, że to, co powiedziałem, mogło ją poważnie zranić.

-Szymon, ja nie chcę się ciebie pozbyć... - zaczęła mówić, wprawiona w zakłopotanie, ja jednak postanowiłem jej przerwać.

-Wiem, wiem, nie to miałem na myśli, przepraszam cię, nie chciałem cię zranić. Odpowiedz mi tylko na pytanie. Masz serio tam coś do załatwienia? - spytałem, patrząc jej w oczy.

-Tak, rzeczywiście mam. - odpowiedziała, unikając kontaktu wzrokowego, spuściła głowę w dół.

-Asia... - powiedziałem niepewnie, podnosząc delikatnie jej podbródek do góry, tak, aby mogła spojrzeć mi w oczy.

- Szymon... - z jej oczu zaczęły lecieć łzy.

-Skarbie... - na te słowa, a raczej słowo spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem, który parę sekund później zniknął z jej twarzy.
Nadal nie mówiła nic...
- co się dzieje? Powiedz mi, proszę... - powiedziałem, widząc coraz to częściej spływające po jej różowych policzkach łzy. Złapałem ją za rękę i nie puszczałem. Jedną rękę miałem położoną na kierownicy, a drugą trzymałem swoją przyszłą mam nadzieję dziewczynę. To niesamowite, jak w tak krótkim czasie ktoś może tak mocno zawrócić komuś w głowie zwłaszcza mi, gdyż po nieprzyjemnych doświadczeniach z Julką Mazurek, zarówno dotyczących jej choroby psychicznej, jak i mojego, nieodwzajemnionego zapewne, uczucia do niej. Ta dziewczyna, mówię oczywiście o Aśce, była niesamowita.

- Nie mogę, naprawdę... Pogadamy później. Idę. - powiedziała, wysiadając z samochodu i kierując się w stronę schodów ruchomych.

-Asia... Asia poczekaj... - krzyknąłem, również wysiadając z samochodu. Podbiegłem do niej...

"You know your my saving grace" ~ Szymon i AsiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz