Jonathan
Minął już jeden dzień a dalej nie wiem kompletnie nic odnośnie Emily. Wydawał mi się podejrzany jeden z samochodów który odjechał krótko po tym jak wsiadłem do swojego auta. Cholerne kamery akurat nie sięgały aż tam gdzie ona poszła.
Peter dzielnie wałkował wszystkie informacje i wstukiwał na klawiaturze to co już wiedział.
Namawiałem go wielokrotnie aby poszedł do domu chociażby się zdrzemnąć ale za każdym razem odmawiał. Chcę mi pomóc i doceniam to.
Wzywanie policji nie wchodzi w grę bo nie chce aby tą sprawe rozgłośnili. Po pierwsze dowiedział by się ojciec Emily, po drugie sam działam przeciwko policji.
- Szefie. Mam coś. - stwierdził siedzący na przeciwko mnie blondyn.
Wstałem i od razu podeszłem do niego. Wzrok skierowałem na ekran laptopa gdzie ujrzałem zdjęcie mężczyzny.
Coś mi to zdjęcie mówi..
- To on! - krzyknąłem. - Emily mi mówiła, że jakiś mężczyzna z blizną nad brwią dziwnie się zachowuje wobec niej. A ja to głupi zignorowałem myśląc, że przesadza.
- Szefie? Nie pamiętasz kto to?
- Nie? - zdziwiłem się.
Kto to może być?
- Daniel Rodgers. - odparł.
Na chwilę zdębiałem. Te nazwisko doskonale mi tak znane jak cała rodzina Rodgersów. Banda kretynów tak naprawdę. Jednak Daniel kiedyś powiedział mi, że się zemści za to co uczyniłem.
- Ah.. Mści się za
brata. - burknąłem i udałem się po szklanki. - Nalać?Peter skinął głową.
Więc zacząłem w wielkim skrócie opowiadać popijając whisky.
- Jak zaczynałem pracować z prochami to najpierw przewoziłem je dla Rodgersów. Dostawałem niezłą sumę jako szczeniak. Jednak oni wpadli w spory dług. Nie potrafili z niego wyjść. Daniel ma do mnie żal o to, że nie ostrzegłem go i jego brata gdy dilerzy sami mierzyli karę. Przecież ja doskonale wiedziałem o tym wcześniej. - westchnąłem i siegnąłem po coś mocniejszego.
- Szefie.. Rozumiem to jak ci teraz ciężko ale wódka nie pomoże.
- Przecież ja tobie nie każe
pić. - zaśmiałem się i otworzyłem trunek.Peter
Siedziałem i patrzyłem jak Jonathan powoli się upija. Co ja mogłem? On jest zbyt silny aby wyrwać mu cokolwiek. Może faktycznie lepiej, że pije bo chociaż pójdzie spać.
Jeszcze o własnych siłach dał radę iść do sypialni. Przeszukałem trochę szafek w kuchni i znalazłem przeciw bólowe. Położyłem je na szafce obok śpiącego i całkiem nieźle pijanego szefa.
Zgasiłem wszędzie światło i wyszedłem z domu zamykając drzwi. Na szczęście mam klucze od niego.
Przed furtką kręcił się jakiś chłopak, który gdy tylko mnie ujrzał skierował się w moją stronę.- Jest pan ojcem Emily? - spytał.
- Nie ale znam ją. Coś się
stało? - zatrzymałem się przy chłopcu.Widać było, że się czymś martwi.
- Od 2 dni nie daje znaku życia. Martwię się o nią. Czy wszystko z nią w porządku?
- Uh.. - Podrapałem się po głowie. Co mam mu powiedzieć? - Emily gdzieś zniknęła.
Nie będę go kłamać. Widzę, że się znają.
- Jak to? - chciał wiedzieć więcej.
Jednak mi się śpieszyło.
- Posłuchaj. Gdy tylko coś będę wiedział to ci powiem, okej? Daj numer. - i zapisałem numer chłopaka.
- Dziękuję. - odparł ruszając w stronę domu.
Jonathan mnie zabije jak się dowie.
Emily
Daniel miał również piękny dom co Jonathan. Zaprowadził mnie do stołu i odsunął krzesło abym usiadła. Postawił przede mną talerze z różnymi potrawami.
- Chcesz to jedz, nie to nie. Chcę z tobą porozmawiać. - sucho odparł.
- Słucham? - przełknęłam śline.
- Jesteś dziewicą? Chociaż już pewno dawno Jonathan cię pieprzył,
co? - zaśmiał się.Był bezczelny. Jednak nie miałam jeszcze podstaw by się go bać.
- Tak, jestem
dziewicą. - uśmiechnęłam się.Mężczyzna wstał i objął moje ramiona. Pochylił się nade mną i wargami musnął mój płatek ucha.
- Zawsze możesz nie
być. - szepnął.- Dan, przestań! - gwałtownie wstałam. - Mam wrażenie, że to ty chcesz mnie tylko przelecieć.
- Nie wykluczam tej opcji, jednak jest to jedna z form zemsty. - nadal stał na przeciwko mnie.
- Czyli Jonathan mnie nie
zostawił? - nic z tego nie rozumiałam.- Tego nie wiem. Nie było samochodu tam gdzie go postawił. Być może chciał cię zostawić ale nie wiedział, że ja tam jestem. - podszedł powolnym krokiem w moją stronę i kontynuował. - Teraz będzie chciał cię znaleźć ale nie dlatego, że mu na tobie zależy.. Tylko dlatego, że chce ze mną wygrać.
Nie mam pojęcia czy w tym było chociaż ziarnko prawdy. Mimo, że słowa Daniela były tak szczerze powiedziane.
- Co teraz ze mną
będzie? - spojrzałam prosto w jego oczy.- Nie pozwolę mu wygrać.
CZYTASZ
Bądź moją LittleBaby.
TienerfictieOjciec Emily dostaje ofertę z pracy na wyjazd. Bez wahania decyduje się zostawić córkę u swojego dobrego znajomego. Jak bardzo zmieni się życie dziewczyny?