Spacer po parku

35 3 0
                                    

Mijała wielkie drzewa,których zielone liście zmieniały kolor na czerwony, żółty i pomarańczowy.Były to pierwsze znaki zbliżającej się jesieni.Brakowało jeszcze ochłodzenia klimatu i deszczu.
Usiadła na chwilę na czerwonej drewnianej ławce,aby odpocząć.Niespodziewanie zaczepił ją Jasper pełen nadziei na miłe spotkanie.Była trochę zdziwiona jego nieoczekiwanym pojawieniem się,ale cieszyła się i to bardzo,że go widzi.Usiadł obok niej wręczając bukiet pięknych różowych kwiatów Powiedział:piękny bukiet dla jeszcze piękniejszej dziewczyny Ania prawie się zaczerwienieniła i przyjęła go.Zaczęli rozmawiać o sobie i pogodzie.Brunet zaproponował spacer po pobliskim parku.Tylko kiwnęła głową.
Udali się, więc do parku.Był on dużych rozmiarów.Oczywiście rosły w nim drzewa w jesiennych kolorach.Jeśli się dobrze przypatrzyło można było zauważyć rude wiewiórki.Biegały i skakały one po drzewach.Ania sfotografowała je na pamiątkę.W parku niespacerowało zbyt wielu ludzi,bo pogoda była taka niepewna.
Przystanęli i chłopak spytał ją:czy nie umówiła by się z nim na randkę o ósmej wieczorem?Dziewczyna nie wiedziała jak mu odpowiedzieć. Wiadomo miała dużo wolnego czasu,ale musi się spakować na wyjazd.Pomino wątpliwości zgodziła się prawie natychmiast.Emanowała szczęściem z powodu randki,bo jeszcze na żadnej nie była.Szli przez miasto.Zadowolony z siebie Jasper odprowadził Annę pod sam dom.Na pożegnanie młodzieniec pocałował ją w policzek.
Weszła do domu bardzo szczęśliwa.Arleta była w szoku widząc zachowanie swojej córki.Anna zaczęła mówić mamie o Jasperze i tym,że umówiła się z nim na randkę w piątek.Włożyła córce obiad i zapowiedziała,że skoro w piątek wychodzi,to mogłaby się spakować w czwartek.To ostatnie słowo przypomniało naszej bohaterce,że w piątek ma test z biologii,a konkretniej z krótkiego działu o ekologii.Anna nie miała ochoty pakować się w czwartek,wolała dzień później.Arleta nie ukrywała narastającego gniewu na córkę.Zgodziła się,aby spakowała się po powrocie z randki.Jej córce ulżyło.Po zjedzeniu obiadu i rozmowie poszła do swojego pokoju.
Od razu wzięła się za odrabianie lekcji z matmy i biologii.Zajęło to jej godzinę zegarową.Lubiła większość przedmiotów szkolnych,bo nie miała z nimi problemów.
Zostało jeszcze Ani trochę wolnego czasu przed kolacją, więc zadźwoniła do swojej przyjaciółki Joanny.Rozmawiały tylko o Jasperze i randce.Asia była zaskoczona tym,że jej kumpela będzie miała wcześniej od niej chłopaka.Pośmiały się też.
Przy kolacji mama nie pominęła tematu randki Anny.Zwykle rozmawiali o sprawach budżetu domowego,zdrowiu i sobie oraz nadchodzących imprezach.Maksym i Arleta wykazywali chęci poznania Jaspera,ale ona odpowiedziała,że nie wie jak to będzie z nimi.Rodzice byli z tego zadowoleni,bo w końcu ich córa będzie miała chłopaka i to takiego nawet,nawet.
Ani Jasper się tylko podobał.Nie była pewna,czy się w nim zakocha.Był jak dla niej idealny,bo posiadał niestandardową fryzurę, dobrze się jej z nim rozmawiało i w jego towarzystwie czuła się tak wspaniale i wyjątkowo.Bała się jego reakcji na to,że wyjeźdza na kilka miesięcy.Mogłaby ta wiadomość ugasić płomienne uczucie Jaspera do niej.

Kolejna część.Mam nadzieję,że wam się spodoba 😀.

Diabolik lovers AlternativOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz