Ania nie mogła dzisiaj wstać z łóżka, bo wczoraj za późno poszła spać. Teraz czuje wczorajszy wieczór. Było całkiem fajnie i miło. Przekręciła się na drugi bok. Spojrzała zmęczonymi oczami na tarcze budzika. Było za piętnaście ósma. W pośpiechu wstała z łóżka, nawet go nie ścieląc. Pobiegła do łazienki, aby umyć, przebrać i uczesać się. Gdy była już ubrana zbiegła schodami na śniadanie. Nataly miała zdziwioną minę, widząc ją później niż zwykle. Podała jej śniadanie i kanapki do szkoły. Zjadła szybko posiłek, a kanapki wrzuciła kanapki do plecaka. Podziękowała za śniadanie i wybiegła z rezydencji. Bała się, że pojadą bez niej. Ulżyło dziewczynie, kiedy zauważyła, że dopiero wchodzą do limuzyny. Reiji zauważając Anie powiedział tak, aby wszyscy go słyszeli; Przyszła nasza księżniczka Anna. Dłużej się nie dało? Chłopcy razem z Reijiem i Yui zaczęli się śmiać. Ani to nie ruszało, bo nie chciała dać im satysfakcji. Wsiedli do samochodu. Przez całą jazdę uparcie patrzyła się w szybę.
Wysiadając, ziewnęła i poszła na lekcje. Pierwsze trzy lekcje upłynęły spokojnie i miło.
Na czwartej lekcji miała matematykę z panią Makoto. Prowadziła lekcję, tłumacząc dokładnie każde zadanie, gdyż myślała, że dzięki temu uczniowie lepiej będą wszystko rozumieć. Poprosiła Anię, aby przyszła do tablicy i rozwiązała równanie z pierwiastkami. Wstała z ławki i podeszła do tablicy. Starała się zrobić dane przykłady, lecz nie mogła sobie przypomnieć wzoru potrzebnego do rozwiązania ich. Nauczycielka zaczęła się niecierpliwić. Po piętnastu minutach stania bez rozwiązania przykładów. Pani straciła cierpliwość i powiedziała jej, aby usiadła oraz podała kartkę z dziesięcioma zadaniami zawierających podobne przykłady. Aneczka zrozumiała, że trochę podpadła matematyczce. Pokornie usiadła w ławce i do końca lekcji uważnie słuchała nauczycielki.
Podczas przerwy poszła do łazienki. Stanęła nad umywalką i obmyła twarz, aby się ożeźwić i otrząsnąć. Bardzo chciała się jej spać. Czekały ją jeszcze trzy godziny. Wciągu tych ostatnich lekcji udawała, że słucha i uważa, aby nie mieć problemów.
Po lekcjach pożegnała się z koleżankami i sama poszła do domu. Szła powoli i spokojnie. Bardziej wlokła nogami, niż chadzała. Doszła do rezydencji. Weszła do budynku oraz zdjęła kurtkę, buty i rękawiczki. Udała się do małej jadalni. Czekała na nią jak zazwyczaj krótkowłosa blondynka z obiadem. Jadła zupę, patrząc się na boki. Można było odnieść wrażenie, że chce z kimś porozmawiać. Nagle Nataly zapytała: Jak było w szkole? Wygłądasz tak smutno? Coś się stało? Wesz mi możesz powiedzieć. Odparła: W liceum było kiepsko, gdyż prawie usypiałam na lekcjach i dostałam dodatkową pracę z matmy przez to, że zapomniała wzoru. Wypowiedziała się: Rozumiem. Może się zdrzemniesz ? Odpoczniesz i będzie miała siłę by odrobić lekcje czy się po uczyć. Odpowiedzała: Dobrze położę się. Dzięki. Dodała: Proszę. Jeśli masz jakiś większy problem zawsze możemy pogadać. Tylko kiwnęła głową. Cieszyła się, że może z nią porozmawiać. Jest tak miła i pomocna. Zatrzymała ją, chwytając za nadgarstek i powiedziała: Zapomniałam ci powiedzieć, że byłam na poczcie i wysłałam ten list. Wiesz dużo czasu minie nim twój liścik trafi do nadawcy. Myślę, że w miesiącu. Podziękowała i poszła do swojej sypialni.
Położyła się do łóżka i usnęła. Obudziła się po godzinie. Czuła się taka wypoczęta i pełna energii. Usiadła do biurka i zabrała się za odrabianie prac domowych. Niespodziewanie usłyszała pukanie do drzwi. Pomyślała, że to może służąca martwić się czy się zdrzemła. Teraz sobie przypomniała, przecież miała porozmawiać z Ayato. Poprawiła bluzkę oraz włosy i otworzyła drzwi. W progu stanął Akira z pięknym bukietem czerwonych i żółtych tulipanów. Przeszedł przez próg, dając brunetce bukiet. Podziękowała mu. Usiadł na fotelu, a ona zasiadła do biurka, wracając do odrabiania zadań z matematyki.
-Co robisz? Jeszcze nie odrobiłaś pracy domowej? Wiesz ja już dawno jestem po.- zapytał zdziwiony.
- Tak. Lecz zostało mi kilka przykładów. - podała odpowiedz.
- Mogę ci pomóc jak chcesz? Nie mówiłem tobie, ale mam korepetycje z matmy.Teraz nie jestem słaby z tego przedmiotu.- zaproponował.
- Cieszę się. To pomożesz mi czy nie?- odparła.
- Oczywiście,że tak. Jeśli pozwolisz, że zapnę ci naszyjnik ode mnie. Gdyż widzę, że cały czas leży na stole.- odparł.
- Jak tylko zrobimy razem te nieszczęsne zadania z pierwiastkami.- stwierdziła.
- Spoko już pomagam.- przytaknął.
Poniedziałkowy wieczór upłynął im na wspólnym rozwiązywaniu zadań z królowej nauk. Potem Ayato zapiął Ani naszyjnik z kryształem. Pocałował ją delikatnie w lewy policzek i zostawił ją z różowym rumieńcem na twarzy. Dziewczyna była zakłopotana. Nie wiedziała, a może nie chciała wiedzieć co oczekuje od niej ognistowłosy. Podarował kwiaty i wisiorek. To przecież nie musi znaczyć, że mu się podoba. On ma dziewczynę, którą bardzo kocha. Wczoraj na kolacji pokazał jak wiele dla niego znaczy. Prawdopodobnie chce się z nią zaprzyjaźnić i nic więcej. Odetchnęła, wypuszczając powietrze z ust. Cieszyła się z przyjaźni takiego fajnego kolegi. Nie była głodna, więc jedynie wzięła kąpiel i położyła się spać.Mam nadzieję, że się wam spodoba 😁.
CZYTASZ
Diabolik lovers Alternativ
FanfictionOpowieść o dziewczynie, która wyjedźa do Japonii i przeżywa różne przygody.Choć przed wyjazdem też przydarzają się jej fajne sytuacje.