Więc wybieram

567 42 34
                                    


-Ja...

-Ugh serio się zastanawiasz co wybrać?~ Mam tego dosyć..~ nara Grillb~ - Lust złapał mnie za rękę i przeteleportował nas przed dom szkiele braci

-E-Ej! Jeszcze nie zdecydowałam czy chce wracać do domu!

-Nawet jeśli wybrałabyś żeby zostać i tak bym na to nie pozwolił~

-Co? Dlaczego?

-On tylko udaje miłego~ serio uwierz mi~ jakbym cię zostawił to nie wróciłabyś do domu..~

-Przecież mogłabym wyjść z tamtąd

-Raczej zostałabyś jego niewolnicą~ i już nie mogłabyś być moją zabaweczką~ - puścił do mnie oczko

Weszliśmy do domu.. bo w sumie zimno w samej bieliźnie

-..serio Lust? Serio? -,-

-Heh~ Aaaa właśnie gadałem z Papyrusem i.. możemy się zmienić o ile to zadziała~

-Serio?! Aaaa! Dzięki! Postaram się was unormalnić - uśmiechnęłam się i przytuliłam się do Lusta

-Żaden problem~ ale teraz.. mogłabyś coś ubrać?~ - faktycznie.. dziwnie tak ciagle siedzieć w bieliźnie..

-Yy jasne.. - zaczęłam pospiesznie wchodzić po schodach

-Fiu fiu co za tyłeczek~ - spojrzałam tylko zażenowana na Lusta i poszłam do siebie

Och.. jest tu moja bluza i jeansy... skąd? No nic.. ubiorę się

Zeszłam na dół i kiedy chciałam wejść do kuchni to potknęłam się o coś

Ale nagle ktoś mnie złapał. Odwróciłam szybko głowę

-Uważaj jak chodzisz Heh..

-Oo cześć.. skąd się tu wziąłeś? Przed chwilą tu ciebie nie było

-Magia - puścił do mnie oczko i poszedł do kuchni

-Czekaj! - poszłam za nim

-Widziałeś Lusta? On.. musi mi coś dać.. - pojemniczek..

-Był tu gdzieś przed chwilą.. poszukaj go

-Ok.. - myślałam że go zawoła czy coś..

-A właśnie.. co on ma ci dać?

-Nicc takiego.. ! - pobiegłam na górę

Zapukałam do pokoju Lusta,ale nikogo nie było.. zajrzałam więc do pokoju Papsa.. tu też nikogo nie ma.. czyli łazienka! Poszłam do drzwi od łazienki i zapukałam

-...hnn~

-Em..Lust?

-Ugh.. ~

-Wszystko gra? - może coś się stało?

-Ta ta wszystko w porządku~ - Wyszedł z toalety

-Słuchaj.. ten pojemniczek..

-Łap~ - podrzucił do mnie pojemnik.. był.. ciepły..

-Czy ty.. napełniłeś go teraz?

-No ta, a kiedy?~

Z delikatnym niesmakiem włożyłam pojemniczek do kieszeni

-Ym.. dzięki.. ?

-Nie ma za co~ czyli co teraz musisz zasnąć i tyle? ~

-Chyba tak..

-I będziemy jak ty to powiedziałaś „normalni"?~

-No.. tak

-I nie będzie już zabaw?~

-Lust!

-Heh tak się droczę~

Zawróciłam na dół

-Masz. - Papyrus położył na stole spaghetti

-Dawno nic nie jadłaś nie? - faktycznie.. burczało mi trochę w brzuszku

-O.. dzięki - uśmiechnęłam się i usiadłam do stołu

-Nehehe smacznego.. - to mnie trochę.. przestraszyło ;-; ale przez to że jestem głodna to zjem to

Mmm niebo w gębie .. napewno lepsze niż mojego Papyrusa..

Robię się senna.. przymknęłam na chwile oczy, a gdy je otworzyłam zobaczyłam Sansa przed sobą

-hej?

-Sans? Czemu nadal jestem w kuchni? 

-nie wiem.. ale jedno wiem.. tęskniłem

-... - zarumieniłam się lekko.. to zawsze jest urocze jak ktoś mówi że tęskni

-chodź no tutaj.. - Sans położył ręce na mojej twarz i przyciągnął do swojej

Pocałowałam go.. ale teraz było inaczej niż wcześniej..

-Jak nauczyłeś się tak całować?

-przestań zadawać tyle pytań.. - pocałował mnie znowu, ale  odsunęłam delikatnie

-Coś jest nie tak..

-co jest? ktoś inny zawrócił ci w głowie ?

-Co? Nie! Ja tylko.. - Sans znów mnie pocałował kładąc jedną rękę na tył mojej głowy

Przecież to mój Sans.. nie mam się czego bać , ale nadal coś jest nie tak ..

-P-Przestań.. coś naprawdę jest nie tak z tobą.. normalnie się tak nie zachowujesz..

-przestań wygadywać głupstwa  - Sans przewrócił nas na podłogę i całując moją szyje jego ręka zjeżdżała w dół

-Nie dotykaj mnie! - odepchnęłam go mocno

-mam dosyć tego... - Sans stanął w niebieskich płomieniach, które zmieniły się w fioletowe

-Myślałem że dzięki tej iluzji będziesz chciała się sexić~

-Chciałeś wykorzystać mnie! Znowu!

-Może trochę~... Ugh .. no brakuje mi trochę naszych zabaw~ - raczej twoich ;-;

-Jesteś odrażający! - poszłam na górę tupiąc nóżkami jak małe wkurzone dziecko

-Smakowało?

-To przez ciebie! Coś ty tam dodał?!

-Ej ej o co ci chodzi?

-Iluzja Lusta! Wiedziałeś o jego planie!

-P-Planie? Nic nie wiedziałem! A i nic nie dodałem do naleśników!

-To dlaczego byłam senna?!

-Może dlatego że jesteś zmęczona?! Ty serio mi aż tak nie ufasz?!

-Em.. No.. ja.. myślałam że..

-Że co?! Przestań wszystkich obarczać winą!

Poszedł na dół do Lusta... ugh musze uważać z tym co mówię :/


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Boi długo czekałam z tym rozdziałem .. i żeby nie było .. nie ja wybrałam z kim ona idzie tylko WY

Do następnego 😄

😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄

Underlust  <3  Antidotum [Część 2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz