Grillb spojrzał na mnie trochę przerażony-Nie czuje żeby coś się zmieniło..
-To chyba dobrze nie?
-... Czy ja wiem.. nie lubiłaś tamtego mnie?
-Oczywiście że lubiłam, myślałeś że co?
-To dlaczego mnie zmieniłaś?
-Przecież mówisz że nic się nie zmieniło więc co za różnica?
-Wiesz.. to że powiedziałem że nic się nie zmieniło to chodziło mi o uczucia do ciebie
-Ucz..uczucia?
-Od samego początku mówiłem ci że nie jestem jak oni! Ja naprawdę potrafię kochać! - Złapał mnie za głowę i pocałował
Nie spodziewałam się tego..
-K.. kocham cie! - Powiedział to i odwrócił głowę
-Grillb.. ja.. Eh.. ja mam już kogoś... kogoś kto wiele dla mnie znaczy... przepraszam
Grillb spojrzał w dół i nagle zaczął robić się czerwony
-SERIO WOLISZ LUSTA?! ON W OGÓLE SIĘ TOBĄ NIE PRZEJMUJE!
-J-Ja.. to nie ta..—
-NIKOMU NIE ZALEŻY TAK JAK MI!
-Grillb.. przestań przerażasz mnie - Do oczu napłynęły mi łzy, które Grillby odrazu zauważył i jego kolor wrócił do normy
-Ja.. przepraszam.. poniosło mnie
Ciepłą dłonią przetarł mi łzy, wstał i podał mi rękę. Kiedy wstałam przytulił mnie i powiedział..
-Wybacz.. nie zasługuje na ciebie..zajmę się tym..
Zabrał ode mnie strzykawki i poprostu odszedł.. stałam jak wryta... odczarowanie wszystkich nie będzie takie proste dla mnie... ale jemu może się udać.. żegnaj Grillby..
Dawno nie widziałam Mettatonki.. może się do niej wybiorę?
Kiedy tak sobie szłam to przez myśli przechodziły mi różne rzeczy.. np. Czy z braćmi wszystko gra, albo czy Grillby naprawdę mnie kocha?
Ciągle tak rozmyślając przypadkiem uderzyłam głową o drzwi do jej domku.
-Ał! - Złapałam się za głowę.. GŁUPIE DRZWI!
Zapukałam trochę wkurzona.... ... cisza? Zapukałam jeszcze raz... no co jest? Złapałam za klamkę.. zamknięte.. nie ma jej?
-Dobra.. to yy .. pójdę gdzieś indziej? - Równo z tym jak się odwróciłam to drzwi za mną uchyliły się..
-Mettatonka?... Słuchaj jeśli to jest jakiś żart to cie zabije! - Weszłam do środka rozglądając się za nią
-heh.. ah tak?~ - drzwi zatrzasnęły się
-AH! Co to ma znaczyć?! Lust to ty?
W oddali widziałam świecące oko..
-Ugh czego chcesz?! Papyrus miał cię przemienić!
-pff.. uwaga bo się zgodzę~
-Obiecałeś!
-uuuu „obiecałeś" no i co?! Teraz myśle o czym innym niż.. obietnica~
-No chyba jesteś chory! Myślisz że się zgodzę?! Ja sobie idę! Nara! - Chwyciłam za klamkę i nagle coś złapało mnie za talie..
-Puszczaj! - Wyrwałam się z jego objęć i złapałam nerwowo za klamkę.. zamknięte
CZYTASZ
Underlust <3 Antidotum [Część 2]
FanficWitajcie! Jest to kontynuacja mojej poprzedniej książki underlust. Też będą tu zboczone rzeczy.. No .. jest to nadal underlust xD Teraz mam rysownika który będzie robić rysuneczki do niektórych rozdziałów ❤️ No i co jeszcze mogę powiedzieć.. o już...