Wczorajszego wieczoru było jeszcze gorzej, niż ostatnio. Chłopak nie mógł przestać, analizować każdego, napisanego przez dziewczynę słowa. W obu listach. Nie mógł sobie wybaczyć tych pomarszczonych miejsc na kartce, które były pozostałością po łzach. Chyba najbardziej poruszyło go ostatnie zdanie. "Kocham Cię. Nadal i równie mocno". Sam nie sądził, że May będzie o nim pamiętać, a co dopiero kochać. Uważał, że "kocham" to bardzo poważne słowo i nie mówi się tego pierwszej, lepszej osobie. Dlatego naprawdę te słowa go poruszyły i cały czas chodziły po głowie.
Po powrocie do domu zastał kolację, przyrządzoną przez Emily. Nie przełknął ani kęsa ryżu z wołowiną, a dodatkowo nie mógł przestać porównywać do siebie obu dziewczyn. May cały czas powtarzała, że nie umie gotować, a umiejętnościami jego dziewczyny nie mógł pogardzić. Emily też miała ciemne oczy. Jej kasztanowe włosy również bardzo często były spięte w koka tak, jak to miała w zwyczaju robić siedemnastolatka. Była radosna i pewna siebie, czasami może nawet za bardzo, pełna życia i chęci w realizowaniu swoich planów, ale nie była uparta i nie dążyła do celu po trupach. W odróżnieniu od "koleżanki" Harry'ego, która musiała postawić na swoim w każdej możliwej sytuacji. Jednak jego narzeczona miała jedną, zasadniczą wadę, z którą chłopak nie umiał się pogodzić. Nie była nią. Nie była jego May, w której nawet ta rządza panowania nad wszystkim i zrealizowania celu dokładnie tak, jak ona chce, mu nie przeszkadzała. Przeciwnie. To były kolejne rzeczy w niej, które zachwyciły Brytyjczyka. Z niewiadomych powodów.
W nocy nie spał najlepiej. Emily zauważyła, że coś się dzieję, ale sama stwierdziła, że to zapewne z powodu zbliżającego się, wielkimi krokami, ślubu. Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że to przez tajemnice listy, które otrzymywał Harry. Nie miała o nich pojęcia, a chłopak robił wszystko, żeby tak pozostało. Nie wiedział jakby zareagowała. Teoretycznie teraz nic nie zrobił, ale zdrada z wakacji mogłaby mu nie ujść na sucho. Gdyby jednak mógł cofnąć czas, nie zrobiłby tego, bo niczego nie żałował. Poszedł nawet na strych i znalazł pudełko, w którym leżało coś ważnego - zdjęcie May. Nie wyjmował go od wakacji, ale po tym wszystkim, co przeczytał, musiał zobaczyć jej uśmiech. Po prostu nie umiał się od tego powstrzymać. Zdjęcie wykonał on, swoim telefonem. Dziewczyna nie lubiła zdjęć, ale to udało mu się zdobyć. Siedzieli na plaży. Śmiała się wtedy, ponieważ podczas snu Harry'ego, narysowała mu na plecach szlaczki, używając do tego kremu z filtrem. Po tym, jak chłopak się opalił, zostały mu one i wyglądało to komicznie. Na początku nie miał o nich pojęcia, ponieważ plecy nie sią zbyt widocznym miejscem, ale za każdym razem, gdy się obracał, dziewczyna chichotała i w ten sposób się dowiedział.
Wchodząc do swojego biura, pierwszym, co uczynił było spojrzenie na swoje biurko i tak, jak się spodziewał, zauważył kopertę.
Drogi Harry,
chyba muszę wymyślić coś oryginalniejszego, bo cały czas zaczynam tak samo. Dzisiaj zapewne nie zdziwiłeś się, widząc list, prawda? Nadal nie mam pewności, że je czytasz, ale chciałabym wierzyć, że tak. Bo uwierz mi wkładam w nie dużo serca i piszę, co myślę. Dzisiaj jest ze mną trochę lepiej, niż wczoraj. Zjadłam obiad, a właściwie mama mi go wepchnęła siłą. No cóż... Oficjalnie jestem na diecie, a jak to jest w praktyce wiesz tylko ty. To nie tak, że chcę się głodzić. Przecież ja lubię jeść. Po prostu ostatnio nie jestem głodna. I nie wiem, czym jest to spowodowane. Wcześniej aż tak tego nie przeżywałam. Może to przez to, że całymi dniami zastanawiam się, jaka jest Twoja reakcja po przeczytaniu listu. Czy się uśmiechasz? A może krzywisz. Nie wiem. Nie dowiem się, co myślisz i to chyba lepiej. Wolę żyć, z nadzieją, że jednak te wspomnienia coś dla Ciebie znaczyły. Chodzę, jak jakaś przymulona, aż sama siebie nie poznaję. Z jednej strony te listy mi pomagają, ale z drugiej pisanie wszystkiego, co leżało mi na sercu przez pięć miesięcy, jest męczące i trudne. Bo patrząc prawdzie w oczy robię coś, czego nienawidzę - okazuję komuś swoją słabość. Bo jesteś nią Ty Harry Styles. To Ty jesteś moją słabością.
CZYTASZ
10 chwil
Fanfiction"Nie wiem, czy pamiętasz tamten dzień, ale wiem, że jest jednym z moich ulubionych. Wiał wiatr, ale żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Pojechaliśmy rowerem nad jezioro. I wtedy tak strasznie bałam się, że zaczniesz się śmiać, jak ci powiem, że nie...