Chwila szósta.

1.3K 144 12
                                    

Kolejny dzień mijał. Z każdą godziną było coraz bliżej kulminacyjnego mementu. Z każdą minutą ślub się zbliżał, a wraz z każdą sekundą do głowy Harry'ego napływało coraz to więcej obaw. Może było to spowodowane tym, że teoretycznie nic nie robił. Miał za dużo wolnego czasu, w którym mógł spokojnie siedzieć i myśleć, analizując praktycznie wszystko. Odtwarzał w głowie chwile spędzone z Emily i mimowolnie porównywał je wszystkie do tych, które opisywała May. Ich pierwsze spotkanie nie było przypadkowe. Jego narzeczona wprowadziła się obok niego, jeszcze jako mała dziewczynka. Jego rodzina zaprosiła jej, aby się poznać. Wszystko było ustalone. Ich pierwszy pocałunek przeżyli jeszcze w podstawówce. Zdania ludzi dzielą się, jeśli chodzi o to, czy było to wcześnie, czy późno. Harry był od niej starzy, a w wieku dojrzewania, nawet trzy lata, bywają wielką przepaścią, dlatego nie byli od razu razem. Często się schodzili, potem kłócili i znowu do siebie wracali. Trudno było nazwać ich relację "związkiem", czy "miłością" byli na to za młodzi, jednak znali się prawie całe swoje życie i nie ma wątpliwości, co do tego, że byli bardzo blisko. Razem dorastali i wchodzili w dorosłość, przyjaźnili się. I dlatego chłopak miał najwięcej wątpliwości. Tak na prawdę nie miał dużo dziewczyn w swoim życiu, a właśnie z Emily zaszedł najdalej, zapewne przez to, że był jej przyjacielem. Dużo osób powiedziałoby, że najgorsze, co może się przytrafić, to zakochać się w swojej przyjaciółce. Na początku tak nie uważał, ale po jakiś czasie zaczął zauważać, że będąc jej chłopakiem, zmienił się nawet sposób, w jaki rozmawiali. Wszystko się zmieniło. Bywały chwile, w których tęsknił za swoją "starą" przyjaciółką Emily. Ta "nowa", która była jego dziewczyną zachowywała się w stosunku do niego inaczej. Relacje partner-partnerka zdecydowanie są różne od tych przyjaciel-przyjaciółka, a sam nie wiedział, który okres czasu wolał. No dobra, może wiedział, ale sam przed sobą nie chciał tego przyznać. Cały czas wierzył, że jednak w sam dzień ślubu wszystkie wątpliwości odlecą, a on będzie żył długo i szczęśliwie z Emily. Tak, jak planował przez długi czas.

Był listopad. Chłopak lubił jesień za to, że wszędzie było bardzo kolorowo za sprawą spadających liści, ale jednocześnie nienawidził jej za to, że była to dość ponura pora roku. Siedząc na ławce w parku, skubał nitkę, która odstawała od jego swetra i obserwował dzieci, które bawią się na placu zabaw. Równie dobrze mógłby w tym momencie analizować jakieś rachunki w swojej pracy i przynajmniej mieć jakieś zajęcie, ale już dawno wziął urlop na ten tydzień. Prawdą jest to, że nie lubi tego, czym się zajmuje, ale wtedy przynajmniej nie miałby tyle czasu, żeby myśleć o tej całej sytuacji. Nie siedziałby teraz na ławce w parku. Jednak nie mógł usiedzieć w czterech ścianach, słuchając rozmów jego siostry ze swoją partnerką dotyczących błyszczyków. Nie rozumiał, co je tak interesuje. Idziesz do sklepu, wybierasz błyszczyk i go kupujesz. Proste. Nie musisz tego uzgadniać z połową swoich znajomych.

Nie otworzył jeszcze listu, ale to dlatego, że zostawił go u kolegi, który obecnie nie znajduje się w swoim mieszkaniu, więc nie może go odebrać. Sam siebie przeklinał, za to, że go zapomniał. Nie chciał nawet myśleć, co by się stało, gdyby ktoś go przeczytał. Ale i tak dobrze, że zostawił go u kolegi, niż w domu. Gdyby zobaczyłaby go Emily, na pewno by przeczytała. "W związku nie ma tajemnic. Co moje to i twoje, ale również na odwrót."  Nie lubił tej "zasady" dotyczącej dzielenia wszystkiego. Czytanie czyjejś korespondencji jest dla niego niedopuszczalne. Nawet w związku. I nie chodzi tu o tajemnice, ale o uszanowanie przestrzeni i spraw osobistych. Czekał na swojego kolegę, który pojechał odwiedzić swoją mamę w szpitalu, pełną godzinę. Chciał już otrzymać z powrotem list i w końcu go przeczytać, ponieważ zżerała go ciekawość. Dodatkowo wierzył, że po przeczytaniu ich wszystkich, będzie wiedział, co powinien zrobić. Ze swoim związkiem, ze swoim życiem. Po prostu ze wszystkim.

10 chwilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz