III

527 37 18
                                    

Od ostatnich wydarzeń minęło trochę czasu. Junei swoją osobą zainteresowała wiele ludzi, w tym Hatake Kakashiego, który zechciał ją szkolić. Za zgodą Hokage stało się to możliwe, a młoda Uchiha niedługo miała dołączyć do ANBU. Codziennie uczęszczała na treningi pod okiem Kaszalota. Świetnie sobie na nich radziła, upewniając wszystkich, że da sobie radę jako skrytobójca.

Mężczyzna w masce nawiedził ją kilka razy. Opowiadał jej wtedy o historii ich klanu jak i świata. Nic od niej nie chciał jednak wiedziała, że da jeszcze o sobie znać. Że do czegoś jest mu potrzebna. Inaczej by się jej nie pokazał.

Podczas wolnych chwil najczęściej przebywała z Itachim i Shisuim, jednak nie było to bardzo częste. Prócz treningów miała też misjie, które z każdą kolejną stawały się coraz trudniejsze. Jej wiek był nawet na rękę podczas niektórych z nich.

Niestety przez wszystkie obowiązki miała mało czasu dla swojego bliźniaka. Sasuke miał zacząć zaraz naukę w Akademii Ninja. Ludzie już porównywali go do jego rodzeństwa, bała się jak bardzo będą tam to robić.

Mówiąc o Sasuke, właśnie stał z Junei na polu treningowym za ich domem. Chłopak wybłagał siostrę aby z nim potrenowała i nauczyła go czegoś nowego.

Ustawili się przed tarczami do rzucania. Kunoichi postanowiła, że zaczną od czegoś prostego.

-Twoim zadaniem będzie trafienie we wszystkie tarcze- powiadomiła brata stając w odpowiedniej pozycji.-Jednak musisz to zrobić, stojąc tyłem. Wyciszyć się, dobrze ułożyć kunaie w dłoni i rzucić- zademonstrowała wbijając ostrza w środek tarcz.- Gdy to opanujesz, przejdziemy dalej.

-Zgoda- pokiwał ochoczo głową, nie mogąc się już doczekać.-Mogę zaczynać?

W odpowiedzi skinęła głową. Czarnowłosy ustawił się tak jak ona wcześniej, wyciągnął kunaie i rzucił. Jedynie jeden doleciał do tarczy, chociaż wbił się w sam dół tarczy. Junei spodziewała się tego, jednak Sasuke spuścił głowę niezadowolony z wyniku.

-Nie łam się i spójrz- uśmiechnęła się dodając mu pewności. Podeszła do niego i zaczęła poprawiać jego ułożenie ciała.- Spróbuj z tej pozycji i zmień rękę. Z tego co pamiętam jesteś leworęczny. Zamknij oczy i nasłuchuj. Poczuj wiatr i zilustruj sobie cel. Praktyka czyni mistrza.

Z jej wskazówkami po 30 minutach wszystkie ostrza sięgały tarczy. Rzuty nie były idealne. Nie każdy trafiał w środek. Jednak jak na tak krótki czas praktyki, wynik był bardzo dobry. Gdy oboje byli zadowoleni z efektu, przeszli do taijutsu. Pokazała mu podstawowe ruchy, które on powtarzał.

Gdy wrócili do domu oboje byli zmęczeni, jednak poszli jeszcze pobawić się w pokoju Sasuke. Mikoto z uśmiechem obserwowała interakcje bliźniaków. Cieszyła się każdą chwilą swojej córki spędzonej jak zwyczajne dziecko.

ᕙ✧◝(♪♪♪)◜✧ᕗ

Kolejna mogłoby sie wydawać; spokojna noc. Młoda Junei po raz kolejny została nawiedzona przez zamaskowanego mężczyznę. Siedział na parapecie jej okna i uważnie się jej przyglądał. Czekał aż się "zbudzi". A bynajmniej aż przestanie udawać, że śpi i zaatakuje.

Po chwili smuga energii poleciała w jego stronę, jednak przeszła przez niego nic mu nie robiąc. Jakby był tylko iluzją. Uchiha stała już z bronią w ręku czekając, na to co zrobi nieznajomy.

-To żelastwo będzie ci zbędne- powiedział spokojnym głosem. Dziwił się, że młoda dalej próbowała z nim walczyć, mimo że za każdym razem nic nie uzyskiwała.

-Znowu ty? Nie znudziło ci się to jeszcze?- zapytała z uaktywnionym sharinganem. Wolała być przygotowana niż dać głupio się pokonać we własnej sypialni.

Junei Uchiha: Kroniki UchihaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz