Raperzy Taco Hemingay oraz Quebonafide podkochiwali się w sobie wzajemnie już za czasów szkoły średniej. Pomimo tego starali się udawać hetero. Po wielu latach uczucia wzięły górę i raperzy zaginęli w namiętnym romansie, który jednak postanowili ukr...
Nagle taco wybuchl smiechem. Quebo nie zrozumial o co mu chodzi.
-No co? -spytal zmieszany
Taco smial sie tak donoscie ze az usłyszał to ochroniarz wiezienny przechodzący obok
-Szcześniak utkaj szmate -powiedzial ochroniarz po czym poszedl dalej.
Gdy raper juz sie uspokoił spojrzal na quebo z powagą.
-Jak masz zamiar zrobic podkop w betonowej celi debilu? -powiedzial
Do quebonafide dotarlo ze to faktycznie nienajlepszy z jego pomysłów. Raperzy obmyślali razem nowy, lepszy plan ucieczki. W końcu byli tak zmeczeni planowaniem ucieczki ze usnęli sobie nawzajem na ramionach.
Obudzil ich o 5:00 wścibski ochroniarz bo napierdalał metalową pałką w prety w celi.
-Tak, wczoraj na komende przyszly dziewczyny które miałeś zamiar zgwałcić i wytłumaczyly nam ze to byla tylko taka zabawa urodzinowa i niczyja macica nie ucierpiała a zabawa polegała na tym kto glosniej krzyknie GWAŁT.
-Tak dokladnie tak bylo panie władzo -potwierdził quebo
-To czemu ja tu musiałem siedzieć z nim? -spytal zaspany taco
-A tak dla jaj -odpowiedzial ochroniarz
-A moge sobie zatrzymac te różowe ciuchy?-spytal quebo -Zajebisty tu macie dress code.
Raperzy wychodząc z aresztu zobaczyli czekajace na nich gimnazjalistki.
-Dzięki dziewczyny -usmiechnal sie Kuba.
-Nie ma za co, uwazaj nastepnym razem na latynoski z bronxu -powiedziała jedna z nich po czym poszły do starbucksa na kawkę.
Taco byl w szoku, to oznaczałoby ze Kuba mówił mu prawdę ze zostal pobity przez laski z bronxu i zaciągnięty do burdelu "U Zwierzyńskich".
-Przepraszam ze ci nie uwierzyłem -powiedział taco po czym przytulil sie do quebo
Następnie raperzy poszli szukać czarnego mercedesa slk r172 quebo ktory zostawil na parkingu nieopodal miejsca w którym porwały go zmutowane latynoski.
Taco nie wiedział, że quebo został pobity i uprowadzony podczas drogi do burdelu w którym miał spotkać się z Multim.
W końcu raperzy znaleźli samochód. Wsiedli do niego i już mieli odjeżdżać gdy nagle jakieś pojeby zaczęły rzucać wielkimi kamieniami w przednią szybę rozbijając ją.
-Kurwa no! -krzyknął quebo ale gdy wysiadł z samochodu, delikwenci uciekli
Taco podniósł jeden kamień który wylądował na jego kroczu i przeczytał dołączoną do niego karteczkę:
"Wiemy, że jesteście parą. Jeżeli nie chcecie by świat się o tym dowiedział zostawcie 100 000 000 dolarów w dziupli drzewa w Mazowieckim Parku Krajobrazowym. Macie dwa dni, albo wszyscy się dowiedzą o waszym dirty secret"
-O w pizde jeża -pomyślał Taco i zawołał quebo. Dał mu do przeczytania karteczkę.
-O w pizde jeża -powiedział quebo. -Nikt się nie może dowiedzieć. Czekaj chwilę, sprawdzę kwit online ile mamy pieniędzy na koncie.
-No w zasadzie nie mamy nic bo wydaliśmy wszystko na ciuchy w zeszłym tygodniu, pamiętasz? -powiedzial Taco. -Musimy ogarnąć jakiś koncert w trybie kurwa natychmiastowym. Już robię wydarzenie na fb, nazwiemy to ekodiesel tour, bo nam sie przyda dużo ekodiesla żeby pojechać do tych wszystkich miast. -dodał po chwili
-Po ile bilety? Musimy w dwa dni zrobić 6 zer. -załamał się Kuba
-Ustawię cenę 2 zł, a gdy przyjdą na koncert skasujemy ich po 200 zł i powiemy że nasi menadżerowie się pierdonęli o dwa zera, będzie więcej zainteresowanych gdy zobaczą cenę 2 zł.
Quebo przytaknął z zadowoleniem.
Wydarzenie poszło w świat pod nazwą "Fantastiko za dwa ziko". Już po godzinie sprzedało się ponad sto tysięcy biletów.
Pierwszym miastem na liście był Wrocław, następnie Kraków, Łódź, Poznań, Gdańsk, Warszawa, a na końcu Katowice, ponieważ raperzy bardzo chcieli odwiedzić tam klub spiż bo mają fajną reklamę na youtubie.
Pierwszy koncert we Wrocławiu miał zacząć się jeszcze tego samego dnia wieczorem, więc raperzy zostawili mercedesa quebo u mechanika i pojechali zatankowanyą w bp białą Toyotą Suprą która należała do taco hemingwaya.
Gdy dotarli na halę stulecia we Wrocławiu o godzinie 20:00, zauważyli niezłe dymy przy kasach spowodowane nagłym wzrostem cen biletów. Mimo to, koncert taconafide był dla ludzi takim rarytasem że wszyscy dopłacili brakujące 198 zł.
Gdy koncert dobiegał końca Quebonafide nagle zauważył wśród tłumu bardzo znajomą mu twarz....
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
dziękuję ponownie twojastara9k za piękny fanart z quebonafide:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
