|3|

1.5K 113 16
                                    

POV Rye

Byłem tak zmęczony że nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
Obudził mnie dzwonek do drzwi- czyli chłopaki już wrócili.
Podniosłem się do siadu, przeciągając się spoglądając w stronę Mikey'ego który pokazał mi palcem że mam kłaść się z powrotem.
Zrobiłem to co kazał Cobban, który sam sekundę później siedział już na kanapie obok mnie.

- Mam lepszy pomysł - powiedziałem słysząc dźwięk przekręcającego się klucza w zamku - udawaj że śpisz- zdążyłem jeszcze tyle powiedzieć i położyłem głowę na kolanach chłopaka, zamykając powieki.

-Boże jaki jestem głodny!- krzyknął Jack wchodząc do kuchni od razu otwierając lodówkę co było słychać przez obijanie się szkła o siebie

-Cicho bądź! Nie widzisz że śpią?- skarcił go Brooklyn na co zaraz odezwał się Andy

- Jak to śpią?- zapytał szeptem

-Ślepy jesteś? Widzisz że śpią to bądź cicho

Na chwilę zapanowała cisza.. lecz nie na długo. Nagle usłyszeliśmy z Cobbanem głos Fowlera
-Mikey! Wstawaj!- szturchał chłopaka by się obudził

- Co chcesz?- zapytał Mikey zabierając rękę z mojego torsu

-Wstawaj tylko nie budź Ryana.. idź im pomóż robić obiad

-A ty co będziesz w tym czasie robił?- zapytał odkładając moja głowę na poduszkę, wstając z kanapy

Miałem ochotę wybuchnąć śmiechem słysząc cała konwersacje chłopaków udając niewiadomego tego co się dzieje nade mną. Udawanie śpiącego nie jest wcale takie proste..

- Nie ważne już..- mruknął Mikey po czym jednym co było słychać to oddalające się kroki

Czułem że Andy wypala mi dziurę w ciele.. To okropne uczucie jak wiesz że ktoś się na Ciebie gapi I nie możesz nic z tym zrobić.
Poczułem uginanie się kanapy w okolicy klatki piersiowej przez co lekko się spiąłem.. Fowler trwał chwilę w bezruchu biorąc głęboki oddech. Nagle jego dłoń znalazła się na moim policzku dosłownie na ułamek sekundy. Odgarnął jeszcze kosmyki włosów z mojego czoła I wstał z kanapy.
Jedyne co jeszcze usłyszałem to ciche - Jak co jestem u siebie- a potem cichy trzask drzwi.
Nie mam pojęcia czy te słowa były skierowane do chłopaków czy co mnie..

-Dobrze ci poszło!- wyszeptał mi do ucha Brooklyn na co otworzyłem oczy

-Czy ja wiem.. coraz bardziej wątpię w ten twój plan

-Widziałeś że był zazdrosny! Wystarczy jeszcze żeby zrozumiał że Cię kocha i gitara!

-Chris dzwonił, jutro o dziewiątej mamy być w parku - odezwał się Jack informując nas że jutro kręcimy teledysk

-Wiesz co to znaczy Rye?

-Brook..

- Nie słyszę odmowy! A teraz chodź- odparł podając mi rękę, pomagając mi wstać

POV Andy

Pierwsze co zrobiłem po wejściu do swojego pokoju to przebranie się w luźne ciuchy.
Rzuciłem się na swoje łóżko i leżąc na brzuchy zacząłem przeglądać wszystkie media społecznościowe.
Odpisałem na kilka tweetów, nagrałem dwa insta story I polubiłem kilka zdjęć na instagramie po czym odłożyłem urządzenie na szafkę nocną.
Moje bezczynnie leżenie przerwał dźwięk otwieranych się drzwi.

-Chłopaki cie wołali trzy razy. Chodź zjeść bo będziesz głodny

- Nie mam ochoty..- odparłem nawet nie obracając się w stronę Rye'a

- Coś się stało?- zapytał wchodząc do pokoju, zamykając za sobą drzwi

- Nie- skłamałem nadal będąc do chłopaka tyłem

-Jutro kręcimy cover- nie odpowiedziałem nic Beaumontowi na to więc zwyczajnie w świecie się poddał.

-Ray..- szepnąłem odwracając się do niego przodem.

- Tak Andy?- zapytał spoglądając na mnie gdy nagle do pokoju wszedł Mikey..

-Rye chodź pojedziemy  teraz- powiedział łapiąc go za ramię i ciągnąć w stronę przed pokoju
-A tobie Andy obiad stygnie więc jeśli nie chcesz jeść całkiem zimnego to radził bym iść do kuchni- dodał po czym oboje zniknęli z mojego pokoju

Szczerze to denerwuje mnie to że tak gdzie Rye musi być i Cobban.. nawet spokojnie nie można porozmawiać bo musi przyjść..
Nie będąc głodnym i nie mając nic lepszego do roboty postanowiłem że pójdę pod długi prysznic i położę się spać.
Zabrałem jeszcze czyste bokserki które wyjąłem z szafki oraz ręcznik i ruszyłem w stronę łazienki w której zniknąłem na następne trzydzieści minut.

Już czysty i w samej bieliźnie opuściłem zaparowane pomieszczenie I skierowałem się w stronę kuchni.
Zdziwiło mnie to że nie spotkałem ani Jacka albo Brooka po drodze.
Wzruszyłem ramionami Z lodówki wyjmując butelkę zimnej wody od razu wracając do pokoju.
Przed zaśnięciem usłyszałem tylko jak oboje wracają, śmiejąc się w najlepsze..
Przykryłem się bardziej kołdrą po czym odrazu zasnąłem..

Next?

Najpieknieszne Randy moment's ❤😍
Jak tu ich nie kochać?!

Najpieknieszne Randy moment's ❤😍Jak tu ich nie kochać?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Never Enough | RANDY | Short StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz