Tomoe [Kamisama Hajimemashita]

711 30 3
                                    

Shot dla @Tomoe_The_Fox

******************************
Dziewczyna o [d.w] [k.w] włosach przemierzała ulice zatłoczonego Tokyo. Zmierzała do świątyni swojego dawnego przyjaciela Mikage. Ale dlaczego akurat do niego? Otóż był jeden powód jej wizyty. Był nim pewien białowłosy lis. Bóstwo poprosiło dziewczyn o przysługę. Miała pomoc lisowi i udawać człowieka. Tak aby mężczyzna przekonał się do nich. Jednak jak ona miała to zrobić? Była demonem więc wątpiła aby Tomoe jej nie wyczuł. Jednakże czym jest życie bez ryzyka?
Podchodząc do wejścia szybko ukryła swoje uszy i ogon. Zapukała i czekała. Po chwili drzwi z hukiem otworzyły się, i zobaczyła jego. Musiała przyznać, że ten demon przypominał jej kogoś.
Lis podejrzliwie popatrzył na nią, po chwili zapytał wrogo:

-Kim jesteś i po co tu przylazłaś?

-Oh [T.I] czekałem na ciebie- powiedział Mikage wychodząc na przeciw dziewczyny- Tomoe nie bądź niemiły.

-Pff- prychnął lis i odszedł

-Zaraz to jest...- zapytała i spojrzała podejrzliwie na Boga

-Tak dobrze myślisz. Musze wyjechać na kilka dni. Więc postanowiłem zostawić was samych. A ty jako dobra koleżanka mi pomożesz prawda?- zapytał Bóg uśmiechając się miło.

-Powiedz mi jakim cudem dałam się na to kolejny raz nabrać?

-Oj wiesz Tomoe nie wie kim jesteś na prawdę...

-I mam się nie zdradzić prawda?- zapytała unosząc brew

-Jak widzę rozumiesz wszystko!- powiedział i radośnie klasnął w dłonie.

-Ech niech będzie, ale jak wrócisz i zobaczysz zniszczoną świątynie to nie miej do mnie pretensji.

-Dobrze wiem że dasz rade.

Powiedział Bóg i złapał szybko walizkę, żegnając się wcześniej z Tomoe (któremu z wrażenia spadła tacka z herbatą), oraz dziewczyną. Gdy zniknął za rogiem, kobieta odwróciła się w stronę demona. Ten patrzył na nią ze zirytowaniem oraz niechęcią. Lis pokazał aby dziewczyna poszła za nim. Tak jak pokazał tak zrobiła. Tomoe pokazał [T.I] jej tymczasowy pokój. Po czym wyszedł aby mogła się spokojnie rozpakować. Gdy w końcu całkiem rozpakowana przebrała śpię w piżamę. Ułożyła się do snu i przymknęła oczy zapadając w głęboki sen.

*Sen*

-TAM POBIEGŁA!- dźwięk ostrego głosu mężczyzny dotarł do delikatnych uszu demonicy.

Biegła starając się zgubić pościg jednak na próżno. Była jeszcze niedoświadczona, jej matkę zabito na jej oczach. Nie miała gdzie uciec. Jej obdarte i skaleczone ciało, dawało jej się we znaki. Po jej policzkach płynęły łzy, a ona sama Bała się odwrócić. Jej jedynym wyjściem było znalezienie dojrzałego demona, który jej pomoże. Mówiąc w skrócie miała marne szanse na przeżycie.

-TAM JEST WIDZIĘ JĄ! SZYBKO!- kolejne krzyki dotarły do jej uszu.

Dziewczynka wpadła na kogoś jednak szybko się podniosła i spojrzała na mężczyznę. Był wysoki miał czerwone włosy i czarne rogi. Jego zęby były zaostrzone tak jak pazury. Akura-on (help nw jak to się pisze ;-; dop. aut.) kucną przed nią i spojrzał na jej policzki. Pogłaskał ją po włosach i uśmiechnął się. Obok niego pojawił się tego samego wzrostu lisi demon, miał długie białe włosy, niebieskie oczy i długie pazury. Naokoło niego latały niebieskie płomienie.

-Oh Tomoe!- powiedział pierwszy demon i wstał.

-Co to za dziecko?- zapytał spokojnym i lekkim głosem.

-Biegła i wpadła na mnie. Widocznie ma problemy widzisz ich?- zapytał wskazując kciukiem na wieśniaków.- Nie uważasz, że powinniśmy pomoc damie w potrzebie?

-TAM JEST BRAĆ JĄ!- krzyknął jeden i rzucił się na dziecko, które przerażone przytuliło się do czerwonowłosego demona. Jednak od razu padł na ziemię martwy

-Co masz zamiar z nią zrobić?- zapytał lis.

-Miałem nadzieję, że ty coś wymyślisz.- odparł.

-Wiem gdzie chętnie ją przyjmą.- powiedział i zabił ostatniego mężczyznę.
Akura-on wziął dziecko na ręce i szedł obok demona. Zmęczona zasnęła, zapamiętując tylko martwe i zmasakrowane ciała ludzkie.

*Koniec snu*

Kobieta obudziła się o dziwo zalana potem. Pamiętała to wydarzenie jakby to było wczoraj. Usłyszała otwieranie drzwi i spojrzała na zezłoszczonego lisa. Po chwili ten rzucił w nią kulą ognia. Ta szybko odskoczyła i strzeliła w niego podobną kulą ognia. Jego płomień był niebieski za to jej, krwisto czerwony. Jej [k.w] wydłużyły się, paznokcie zmieniły w szpony, a jej ciało było okryte delikatną yukatą.

Za to na Tomoe pojawiło się czerwone, kimono. W dłoni trzymał niebieski płomień. Przyglądał jej się z nienawiścią w oczach. Połowa ściany stała w płomieniach. Dziewczyna wstała i spojrzała w oczy lisa. Jej kocie oczy przyglądał się mu. Wyszła z płomieni. Wyciągnęła dłoń przywołując swoje czerwone płomienie.

-Mikage nie będzie zachwycony.- Westchnęła i Uśmiechnęła się.

-Nie mam pojęcia jak oszukałaś Mikage ale na mnie to nie zadziała.- warknął zniecierpliwiony.

-Tak? To czemu do tej pory nie zadziałałeś?- zapytała z kpiącym uśmieszkiem, nie obchodziło jak bardzo go wkurza. Nie mogła mu dać po sobie, że zraniło ją to, że jej nie pamięta.

-Zaraz... ja cię skądś kojarzę... Tylko nie wiem skąd...

-Jeśli się uspokoisz. Wyjaśnię ci wszystko jutro. A teraz przepraszam ale jestem zmęczona.- powiedziała "wchłaniając" płomienie lisa.

-Jak ty to?- zapytał zdziwiony

-Jutro, a teraz dobranoc- Mruknęła zwijając się w kłębek na łóżku. Po chwili już smacznie spała, a Tomoe nie mógł przestać się patrzyć na nią. Po chwili dopiero stwierdził, że do twarzy jej z koci mi uszami. Skarcił się za to, po czym wyszedł i sam poszedł spać.

-Hmm może być zabawnie~

Powiedziała cicho do siebie otwierając jedno oko. Może jej nie pamięta, ale w sumie nie musi. Chciałaby by poznał ją taką jak jest teraz a nie tą zapłakaną  małą dziewczynkę, którą była kiedyś. Miała tylko nadzieję.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 02, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

One Shoty z anime [Zamówienia Zamknięte]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz