Zabawa dopiero się zaczyna

100 8 11
                                    

Podczas takich dni śpimy oddzielnie, żeby nie doszło do rekoczynów. Ale każdy o tym wie, że życie nie jest idealne. Nie jesteśmy źli na siebie po złych dniach - każde z nas jest człowiekiem, więc mamy prawo do błędów.

Na szczęście Tord wrócił cały i zdrowy. Tom pojechał na jakiś camping, więc mam spokój od niego tydzień spokoju.

Tord zaraz po powrocie poszedł do pokoju. Poszłam do niego. Zauważyłam, jak nakleja na swój policzek plaster.

-Tord? Wszystko w porządku?-spytałam lekko zaniepokojona.

-To nic wielkiego-powiedział-mały wypadek przy pracy.

-A jaka misja była?

-Zombie zaczęły terroryzować miasto i wiesz, tak jakoś wyszło.

-A co z Patryck'iem i Paul'em?

-No coż, Patryck na ranną klatkę piersiową, a Paul stracił oko.

Po usłyszeniu tego moje oczy napełniły się malutkimi łzami. Tord to zauważył i po chwili mnie przytulił, odwzajemniłam. Jest taki ciepły, ale to tylko przyjaciel, któremu zawdzięczam mieszkanie i życie.

Nagle do domu wbił Tom.

-Jestem!-krzyknął głośno. Słysząc jego głos od razu pobiegłam i rzuciłam się na niego, niestety chłopak stracił równowagę, przez co we dwójkę upadliśmy na ziemię śmiejąc się cicho. Dzień zapowiadał się bardzo dobrze, niestety, to, co stało się potem, zmieniło nasze życie na dobre...

_____________________________________

Bardzo krótki rozdział, ale coś się szykuje ;3

Ogień i woda| Eddsworld x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz