Broń

299 25 33
                                    

Spałam sobie spokojnie, gdy usłyszałam strzał. Spadłam
z łóżka ze strachu. Podniosłam się
z podłogi, wzięłam jakąś grubą encyklopedię i udałam się po cichu do miejsca, w którym padł strzał. Po chwili usłyszałam go znowu. Przestraszyłam się. Nie widziałam dokładnie napastnika, więc kiedy się zbliżał w moją stronę, ze stresu walnęłam go mocno encyklopedią w twarz. Ten upadł na ziemię.

- Ał... - wyjąkął. Popatrzyłam na niego ze strachem.

- TORD?! CO TY WYRABIASZ DO JASNEJ NĘDZY?!

- W-wybacz... - wyjąkał trzymając się za nos - Ale czekaj... Skąd ty masz tą cegłę?

- Mam swoje sposoby... CZEMU TY STRZELASZ Z SAMEGO RANA?!

- Jessy, jest 13...

- Serio?! Wow...

- No właśnie. Ale wracając. Muszę poćwiczyć, trochę z formy wyszedłem.

- Mogę popatrzeć? - uśmiechnęłam się do niego z gwiazdkami w oczach.

- Jasne - odwzajemnił uśmiech.

Tord zaczął strzelać do manekina. Patrzyłam na niego z wielkim podziwem. Zawsze chciałam się nauczyć strzelać. Obserwowałam każdy jego ruch.

- A tobie co? - popatrzył na mnie
z lekkim zdziwieniem.

- C-co? Aaaaa... Chodzi o to, że ja od dziecka chciałam nauczyć się strzelać z broni palnej.

- Wow... Serio? Nie wiedziałem, że lubisz bronie.

- No to teraz już wiesz...

Tord, nie zastanawiając się długo, pociągnął mnie za rękę
i zaprowadził mnie pod skrytkę
z brońmi. Kazał mi wybrać broń. Wybrałam pierwszy lepszy pistolet. I wtedy się zaczęło... Na początku powidział mi o całym wyposażeniu broni. Następnie nauczył mnie ją przeładowywać, potem jeszcze trzymać, a na końcu strzelać. Szczerze? Zawsze myślałam, że strzelanie jest bardzo proste. Myliłam się. Na początku nie trafiłam nawet w manekina. Ale, jak to Tord powiedział: "Trening czyni mistrza".

*miesiąc później*

Poszliśmy we dwoje na strzelnicę, w końcu, ćwiczyłam prawie każdego dnia. Założyliśmy się. Jeśli ja przegram, będę sprzątać przez miesiąc jego pokój. Lecz, kiedy on przegra, będzie musiał spalić swoje hentaice. Tak wiem, jestem wredna, no ale cóż, drugiej takiej nie znajdzie. Wracając. Zaczęliśmy strzelać do tarcz. Na początku mi nie szło za dobrze, ale przypomniałam sobie słowa Tord' a: "Jeśli chcesz trafić w cel, musisz się skupić". Tak też zrobiłam. Skupiłam się. Po strzelance popatrzyliśmy na tarcze. I wygrał kto?

___________________________________

Witajcie ^^ powróciłam, Cieszycie się? Wybaczcie za nieobecność, ale za dużo na głowie mam ostatnio -_-

Wracając do opowiadania, głosujcie, kto ma odpaść?
Jessy czy Tord? To zależy od was, miłego dnia~

Ogień i woda| Eddsworld x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz