-Odstaw mnie na ziemie idioto!- Krzyknełam.
-Siedź cicho i nie marudź.
-Eh..może i piosenki masz fajne, ale jesteś największym debilem jakiego znam!-Powiedziałam dumnie czego szybko pożałowałam, bo dostałam klapsa..? Wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam na niego jak na kosmite.
-Nie debil tylko Kubuś kochanie.-Puścił mi oczko i się wyrzczerzył. Palant. Przewróciłam tylko oczami za co posłał mi srogie spojrzenie, a ja się tylko niewinnie uśmiechnełam.- Kobieto, ile ty ważysz!? Już słoń jest chuds...-Nie dokończył, bo przez przypadek walnełam go w twarz, ale to tylko przez przypadek.-Zamknij się już. I mnie puść. Gdzie jest wogóle Amanda jak jej najbardziej potrzebuje!?-Prychnełam pod nosem.
Que się zatrzymał i pokazał palcem na liżącą się Amande z Krzyśkiem. No wręcz zajebista psiapsiółka. Takiej to tylko pozazdrościć.
Westchnełam cicho po czym się już nic nie odezwałam.
***
Jak się okazało ten imbecyl po drodze do hotelu musiał mnie upuścić.
-Kretynie, co ty do chuja robisz!? Odbiło Ci!? - Wydarłam się.
-No nie widzisz że stoje?- Posłał mi ten szyderczy uśmiech, na który leciała każda laska. Tylko nie ja, bo dzisiaj miałam zamiar wysadzić go w powietrze. Irytował mnie.
-Spierdalaj stąd, bo cie kuwa drapne.
-Nie, a ty możesz już iść sama księżniczko, bo takie wygody na moich zajebiście seksownych rączkach tylko dla vipów.- Zaśmiał się.
-Wygody? Chyba cię coś pojebało! Przez te twoje mega zajebiście seksowne łapy zaliczyłam spotkanie z ulicą. Kretyn.- Westchnełam. Po czym zaczełam się kierować w stronę hotelu, a Kubuś zaraz za mną.
-Tak, tak i tak mnie kochasz.- Momentalnie stanełam.
-Skoro dokuczanie, wyzywanie i przejażdżke ryjem po asfalcie nazywasz kochaniem, to bardzo cię kocham.- Posłałam mu buziaczka po czym szybkim krokiem udałam się do mojego pokoju.
***
Było już grubo po osiemnastej, a ja byłam tak zmęczona, że postanowiłam, iż po szybkiej kąpieli lece w kime. Wziełam za tem moją piżamke w kotki. Nie oceniajcie mnie kocham koty. I nie, nie dlatego, że Quebo mnie tak nazywa, bo wcale tak nie jest. Wcale, a wcale.***
Po dwudziesto minutowej kąpieli, gdy wyszłam z mojej łazienki, aż krew mi się zagotowała...-Skąd ty masz mój telefon, debilu!?
-Miałaś go w kieszeni jak siedziałaś u mnie na rękach, a ja go tak przez przypadek wyciągnąłem, ale przyznam masz tam zajebiste foteczki. Przesłałem sobie niektóre kicia, były naprawde ostre.- Zacmokał.-Jak mogłeś przeglądać mój telefon!? Wiesz co to jest prywatność do cholery!?
-Wybacz. Przez przypadek kilka wstawiłem na wioche.pl żeby nie było malutka.- Zaśmiał się cicho. Chciało mi się płakać. Nie tylko płakać, ale wyć. Nie dość, że on je widział to jeszcze większość osób zobaczy moje nagie zdjęcia w internecie..
-Nie nawidze cię...-wyszeptałam patrząc mu w oczy.-Nie nawidzę...
-Natalia...
-Aż tak cie to bawi, że się złoszcze!? Tak cię to bawi do cholery!?
-Nati ja nie chciałe...
-Dobrze wiem, że chciałeś. Co tak cie bawi, że mogę stracić prace i być pośmiewiskiem dla całego miasta tak!? Co ty chciałeś tymi zdjęciami osiągnąć, a już wiem, żeby Roksanka była z ciebie dumna tak? Dla mnie już nie istniejesz, ani jako raper, ani jako człowiek..Zostaje tu tylko dla Maćka i Krzyśka do końca trasy, a potem już mnie nigdy nie zobaczysz. Wsumie to przez te zdjęcia będę popularna w internecie, dziękuję. Wynoś się stąd i nie chce cię więcej widzieć jesteś dla mnie skreślony.
-Nat...
-WYJDŹ STĄD POWIEDZIAŁAM!
-Będę walczył o tą znajomość.- Powiedział po czym popatrzył na mnie z bólem w oczach i trzasnął drzwiami. I w ten oto sposób nw nowi wybuchnełam głośnym płaczem...
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Przepraszam za tak małą aktywność, ale szkoła i te sprawy😍
CZYTASZ
Pokochaj mnie/Quebonafide☀
Romance-Jesteś dla niego tylko zabawką! ~powiedziała Roksana po czym odeszła,zostawiając mnie całą zapłakaną na ulicy...