Kurcze chciałam iść do Maćka, ale zapomniałam jaki miał kolor drzwi...bodajże zielone. Na piętrze, na którym się znajdowaliśmy były jeszcze dwie pary drzwi żółte i czarne.Myślałam nad tym czy nie iść do recepcji po klucz do czarnych, ale jednak Maciek doradzi mi co mam zrobić. Mimo, że jest bratem Quebo był jego zupełnym przeciwieństwem.
Poszłam, więc szybkim krokiem do zielonych drzwi po czym zapukałam. Długo na odpowiedź czekać nie musiałam, bo po chwili zaspany, w samych bokserkach wyszedł do mnie Maciej przecierając dłońmi oczy. Na mój widok szeroko się uśmiechnął i wepchnął do pokoju, w którym chrapał Adam.
-Co cię kruszynko do mnie sprowadza.-Zapytał z szerokim uśmiechem, ale widząc moją mine od razu spoważniał.
-Hmm..tylko to, że u Que nie jestem mile widziana i chce zmienić pokój.-Oznajmiłam.
-Jak to cię nie chce!?-Krzyknął zszokowany.
-Nie krzycz, bo Adama obudzisz.-Szepnełam.-Byłam w kuchni zrobić coś do jedzenia bo byłam głodna. I tak przypadkiem podsłuchałam rozmowe Roksany z Kubą, który mówił, że ma ze mną pokój, dlatego, że wy mi go wsadziliście..-Powiedziałam po czym spuściłam wzrok w dół.
-Ej kruszynko nie smuć się. Obok naszego jest pokój z czarnymi drzwiami tam będziesz spała, a jutro pozwiedzamy sobie Wrocław i będziesz szła koło nas zgoda?-Uśmiechnął się ciepło Maciejka.
-Zgoda.- Odwzajemniłam uśmiech i wraz z chłopakiem poszliśmy po klucz do drzwi.***
Z samego rana poszłam do toalety. Plus był w tym, że każdy pokój miał własną toalete. Do czwartej rano nie spałam. Po prostu się nie dało przez Krzyśka i Amande...I oboje wypierają się miłości.
,,Nie nie, a komu to potrzebne".-Słowa Amandy zawsze mnie dobijają.
Umyłam się po czym w bokserce i czarnych spodenkach poszłam do kuchni gdzie każdy siedział nawet on.
Podeszłam do Maciejki i pocałowałam go w policzek przez co nie uniknełam spojrzenia Kuby na sobie i uśmiechu Maciejki. Chłopcy rozmawiali o czymś przy stole, a my z Amandą zaczełyśmy robić śniadanie, czyli te słynne kanapki. Podałyśmy je do stołu po czym wszyscy zaczeliśmy zarówno rozmowe jak i jedzenie. Po skończonym posiłku każdy rozszedł się do swojego pokoju oprócz mnie i Amandy, ponieważ myłyśmy naczynia pierwszy i ostatni raz podczas wyjazdu.
-Co to miało być z Maciejem!?-Pisneła moja przyjaciółka.
-Jak to co całus w policzek.-Prychnełam.
-A jak tam z Kubą!?
-Nie znam go.- Burknełam pod nosem.
-Oj nie pierdol! Macie razem pokój były lovki kisski foreverki!? -Zaśmiała się.
-Nie nie było, bo nie mam z nim pokoju i ma Roksi.-Powiedziałam oburzona.
-Jak to nie macie!?
-Jego się spytaj. Idę się zbierać i na przyszłość nie jęcz tak głośno, bo mnie uszy bolą i do czwartej nie zmrużyłam oka! - Uśmiechnełam się zadziornie po czym wyszłam zostawiając ją zawstydzoną na środku kuchni.Poszłam do swojego pokoju przebrać się. Dzisiaj mamy zwiedzać Wrocław. Ubrałam na siebie podarte na kolanach jeansy i czarną bluzkę, a do tego czarne Nike. Wziełam torebkę i wyszłam na korytarz gdzie stali już wszyscy.
-To co idziemy? -Zapytałam z uśmiechem.
-Ktoś z nami jeszcze idzie czyż nie Quebo!?- Zapytał wkurwiony Maciek.
-Tsa Roksana.-Odpowiedział oschle.
-Mhm.-Odpowiedziałam. I już nie nam zamiaru się odzywać.Po 20 minutach wyszła. Ubrała się jak szmata spod latarni. Spodenki odkrywały jej pół dupy, a bluzka miała duże wycięcie na dekolt. Otóż moi kochani prezentuje wam typową suke.😏Najdziwniejsze było to, że Quebo zamiast się uśmiechnąć wywrócił oczami i odszedł od niej.
-Dobra ludzie! Czas się zbierać.-Powiedział Maciek po czym obiął mnie w pasie i poszliśmy.
***
Wrocław jest piękny narobiliśmy wiele zdjęć ukazujących nasze śmieszne miny. Roksana cały czas była na przodzie kręcąc dupą w lewo i prawo ukazując swoje ,,kształty".
Kupiłam wiele pamiątek w przeróżnych stoiskach. Zwiedzaliśmy zajebiste miejsca, a na sam wieczór poszliśmy do pizzeri i zamówiliśmy trzy duże pizze na wynos.***
Gdy wróciliśmy do hotelu była godzina 21. W pokoju Krzyśka i Amandy zrobiliśmy sobie wszyscy wieczór filmowy. Chłopaki wybrali horrory. Ja osobiście ich nienawidziłam. Zawsze w nocy śniły mi się cholerne koszmary. Wojtek wybrał ,,Obecność 2". Usiadłam w środku pomiędzy Maćkiem, a Kubą. Roksana co chwile przytulała się do Kuby i piszczała. No do chuja czy takie straszne było jak w pokoju nawiedzonej dziewczynki na ścianie obracają się krzyże no chyba nie. Ta tempa dzida psuła całą atmosfere. Gdy skończyliśmy oglądać trzeci horror była już 2 w nocy i każdy rozszedł się do swojego pokoju. Que z dzidą wyszli 10 minut temu. Szłam w stronę pokoju po czym zatrzymałam się aby znaleźć klucz, którego nie było. To są jakieś żarty do chuja.Gdy nacisnełam klamkę drzwi były otwarte,a ja momentalnie wciągnięta przez czyjąś dłoń do środka i przyparta do ściany. Wtedy odezwała się osoba,której najmniej się tu spodziewałam...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heeej przepraszam, że dopiero dzisiaj jest rozdział ale moja ukochana kotka zdechła i nie byłam w stanie pisać...kolejny rozdział nwm kiedy...
Miłego czytania kolejnych części.💦😍
CZYTASZ
Pokochaj mnie/Quebonafide☀
Romance-Jesteś dla niego tylko zabawką! ~powiedziała Roksana po czym odeszła,zostawiając mnie całą zapłakaną na ulicy...