#7💦

1.2K 76 7
                                    

Gdy wyszliśmy z samolotu, od razu zostaliśmy przekierowani do hotelu, w którym mieliśmy przesiedziedzieć dwa tygodnie. Hotel widać,że do najtańszych nie należał. Podczas gdy chłopaki załatwiali formalności dotyczące pokoi, ja wraz z Amandą rozglądałyśmy się co nie co. W recepcji dominował kolor szaro-biały, który zlewał się kolorystycznie wraz z zasłonami i oknami. Na środku stał stół koloru białego wraz z dwoma szarymi sofami, które świetnie ze sobą współgrały, a dookoła były porozstawiane szare pufy. Po uzupełnieniu formalności przez chłopaków nadszedł czas przydzielenia pokoi. Proste,że będę miała z Amandą.
-No więc ekipa mamy pokoje na najbogatszym piętrze dla vip.-Zajebiście już mi się podoba.-Pokoje mają różnokolorowe drzwi, więc będę mówił parami kto ma jaki kolor.-Oznajmił Maciejka.-Ja mam z Adamem zielone. Wojtek z Bartkiem czerwone. Krzysiek z Amandą fioletowe. I Kuba z Nacią niebieskie i to na tyle ziomki, kłaniam się nisko dowidzenia.-Stałam zszokowana w jednym miejscu gapiąc się bez celu w sufit. Kurwa jak to ja z Kubą!? To są jakieś żarty! Wziełam swoje walizki po czym poszłam wkurwiona na góre. Pamiętaj Klaudia nie odzywaj się do niego pod żadnym pozorem, przecież dla niego się nie liczysz jesteś po prostu nikim..Prawda boli..
Weszłam do pokoju,w którym do kurwy jest jedno łoże małżeńskie!? Kpią sobie ze mnie? Po części byłam szczęśliwa, a po części smutna..Que jeszcze nie było, bo poszedł przedyskutować jakąś sprawę z chłopakami dotyczącą koncertu. Pewnie zastanawiacie się skąd wiem otóż Ama to jest mój taki detektyw bere bere. Siedzimy właśnie razem dyskutując na temat pokoi. Specjalnie to zrobili z Krzychem, abyśmy z Kubą się pogodzili, a oni mieli czas dla siebie. Muszę potem jeszcze zajrzeć do reszty i zobaczyć ich pokoje. Nasz był biało-niebieski. Wszystko ze sobą konturowało. Niebieskie zasłony do białych okien. Białe poduszki do niebieskiej pościeli. Biały stolik z pięcioma niebieskimi pufami. Był ślicznie oświetlony. Podłogę oświetlały niebieskie lampki, których promienie również padały na cały pokój.Łazienka również była bardzo luksusowa,ale o niej opowiem kiedy indziej :).
-No kochanie, przepraszam.Zależy nam na tym żebyście się pogodzili.-Powiedziała Ama.
-Zależało wam na tym,że mamy się pogodzić czy na tym,że macie się gdzie ruchać.-Zaśmiałam się głupkowato.
-No wiesz ty co! To jest tylko przyjaźń i nic więcej.-Oburzyła się,ale próbowała włosami zakryć rumieńce czyli coś na rzeczy było i musze wiedzieć co.
-Nie pierdol, bo widze,że zakrywasz rumieńce. Aaa jest coś na rzeczy prawda?! Kochasz Krzyśka!-wykrzyknełam i w tej samej chwili do pokoju wszedł rozbawiony Que wraz z zszokowanym Krzyśkiem. Ups. To już nie mój problem.
-Kochasz mnie?-Zapytał zaskoczony.
-Nie, nie w żadnym wypadku! A komu to potrzebne!-Spaliła buraka i posłała mi mordercze spojrzenie.
-Dobra mniejsza.-Posłał jej buziaka Krzychu po czym wziął za rękę i wyszli...Zostawiając mnie samą z nim...

Była godzina 22 postanowiłam,że dzisiaj wyjątkowo pójdę wcześniej spać.Kuba wyszedł gdzieś z godzinę wcześniej bez słowa wyjaśnienia gdzie idzie. Ale to już chyba nie moja sprawa, przecież jestem nikim ważnym. Po wykąpaniu się i zrobieniu kolacji. Właśnie na tym piętrze wszyscy razem mieliśmy jedną kuchnię, bo tak zażyczyli sobie ci idioci. I kto miał gotować!?Oczywiście, że dziewczyny!! Dzisiaj nie byłam zbytnio głodna, więc zrobiłam sobie tylko kanapkę. Gdy miałam wychodzić usłyszałam czyjąś kłótnie i ten dobrze znany mi głos. Nie to żebym podsłuchiwała, bo tak nie było ja po prostu sobie przez przypadek stanełam za ścianą i nadstawiłam ucho, żeby lepiej słyszeć.
-Kiedy ją wywalisz z tego pokoju mieliśmy mieć go razem Kuba!?-Burknął z wyrzutem damski głos. Czyli byłam tutaj niechcianym gościem.
-Roksi, chłopaki mi ją podrzucili co miałem innego zrobić. Nie chciałem jej tam, zrozum.-I w tej chwili łzy napłyneły mi do oczu. Nie chciał mnie byłam mu tylko potrzebna do osiągnięcia sławy, a ja głupia się w nim zakochałam. Tyle mi wystarczy. Pobiegłam cała zapłakana do pokoju w dupie miałam, że mogli mnie usłyszeć.Moim głównym celem było przemeldowanie się na inne piętro do innego pokoju i oto miałam zamiar poprosić Maciejke. Mam z nim najlepsze kontakty tak jak z Krzychem, ale nie chciałam przeszkadzać ani jemu ani Amandzie. Koniec skończyło się.Gdy miałam zamiar już wychodzić drzwi w pewnej chwili otworzyły się, a w nich stali oni.
-Spokojnie nie będę wam przeszkadzać. Przyszłam tylko po rzeczy i już sobie idę.-Uśmiechnełam się smutno.
-Jak to gdzie idziesz?-Zapytał zaskoczony.
-Macie już cały pokój dla siebie i nikt wam nie będzie przeszkadzał.-Wyszłam wymijając Quebo,który stał zszokowany nie wiedząc co się przed chwilą wydarzyło i Roksane, która ze zwycięskim uśmieszkiem pomachała mi na pożegnanie. Moim celem było teraz aby znaleźć Maciejke, przemeldować się, iść spać i zapomnieć o sytuacji sprzed dwóch minut..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drama,że hot...
Rozdział trochę dłuższy.
Zostaw coś po sobie perełko.
Miłego czytania kolejnych części.💦💖💦

Pokochaj mnie/Quebonafide☀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz