Rozdział XII

921 66 108
                                    

"Smoka w Południe" zaczęłam pisać w sierpniu 2016 roku, więc nie przewidziałam wtedy, że pojawią się postaci takie jak Moira, Orisa czy Doomfist. Z tego powodu raczej ich tu nie znajdziecie, a jedyną bohaterką z dodanych do gry postaci, która się tu pojawia, jest Ana. Opowiadanie nie ma również ścisłego związku z fabułą gry, dlatego w moim Overwatch jest Symmetra oraz Złomiarz, jednak w późniejszych rozdziałach wyjaśnię, dlaczego. Miłego czytania!

( Taka informacja pojawiła się na początku książki i pewnie nowe osoby już to wiedzą, jednak pragnę to podkreślić. Miłego czytania <3 )

Wymknięcie się przez okno było pomysłem Hanzo.

Kiedyś on i Genji bardzo często uciekali z domu w ten sposób. Życie Młodego Mistrza potrafiło nieźle dać w kość, więc Hanzo korzystał z każdej możliwej okazji, aby nabrać oddechu i uciec od Sojiro i jego doradców. Hanamura była przepiękna, ale to właśnie nocą wzbudzała w nim największy zachwyt.

Sypialnia Genjiego znajdowała się na parterze, dlatego bracia najczęściej wychodzili przez jego okno. Szli razem aż do centrum miasta, gdzie najczęściej się rozdzielali. Młodszy brat Hanzo uwielbiał kluby, alkohol oraz dobrą zabawę. Na początku próbował nakłonić łucznika, żeby poszedł z nim i wreszcie się wyluzował w otoczeniu skąpo odzianych kobiet. Hanzo zawsze mu odmawiał, preferując inne rozrywki. Lubił wtapiać się w tłum turystów, których było pełno o każdej porze dnia i nocy, po czym szedł pośród nich. Słuchał o ich kłopotach, planach, zamiarach. Gdy on musiał myśleć, jak zamordować wroga klanu w sposób, który wzbudzi jak najmniej podejrzeń, dla nich największym problemem były wieczne kolejki w sklepach.

Mężczyzna miał również drugie ulubione zajęcie. Czasem chodził na wzgórze, z którego można było obejrzeć całe miasto. Siadał pod drzewem wiśni, opierając się plecami o jego pień. Widok, stłumiona muzyka z barów, zapach jedzenia — to wszystko wpływało na jego wyobraźnię. Marzył, aby być kimś innym, wieść inne życie, a co najważniejsze: przestać czuć się tak samotny.

To było jego największe pragnienie.

Takie piękne.  

Takie naiwne.

— To nie jest dobry pomysł.

Łucznik przewrócił oczami, otwierając okno na oścież. Musieli w jakiś sposób opuścić budynek, bez budzenia domowników. Stare schody się do tego nie nadawały, natomiast okno w ich sypialni nie było duże, ale miało odpowiedni rozmiar, aby mogli się nim wymknąć. To był idealny plan, szczególnie dla Hanzo, który uwielbiał się wspinać. Genji jednak pozostawał sceptyczny. Obaj wiedzieli, że gdyby coś poszło nie tak, to właśnie on miałby większe szanse, żeby wyjść z zagrożenia bez szwanku. Hanzo doceniał jego troskę, ale musiał wreszcie udowodnić, że potrafi być użyteczny.

— Daj spokój. Zawsze mówiłeś, że to ja nie potrafię się bawić — przypomniał starszy Shimada. Cyborg prychnął bez rozbawienia, bacznie obserwując poczynania brata, który przykucnął na parapecie, po czym zwinnym ruchem odbił się od niego nogami, chwytając się krawędzi dachu. Domy na Ilios miały płaskie dachy, co zachęcało do tego, aby się na nie wspiąć.

— Jeżeli perspektywa upadku z kilku metrów to dla ciebie definicja świetnej zabawy, musimy poważnie porozmawiać.

Genji znalazł się na dachu o wiele szybciej i z dużo większą gracją. Zawsze uwielbiał się popisywać, szczególnie przed starszym bratem, dlatego Hanzo nauczył się ignorować jego przechwałki. Bardziej pochłonął go widok Ilios, które powoli zapadało w sen. W przeciwieństwie do Hanamury, turyści rzadko pojawiali się na ulicach po zmroku. Łucznik wcale im się nie dziwił. Po wydarzeniach z Gizy cały świat musiał żyć w panice, w napięciu oczekując kolejnego ataku.

Overwatch: Smok w PołudnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz