W więzieniu siedzieliśmy może z godzinę lub dwie, a może nawet i dłużej. Nie miałam pojęcia. W każdym razie, za długo. Przez pierwsze dziesięć minut siedziałam na podłodze oparta plecami o ścianę i rozmawiałam z Kilim. Przez kolejne dziesięć minut chodziłam tam i z powrotem, bo już miałam dość siedzenia, a przez kolejne minuty miałam ochotę walić głową o ścianę.
- Jeśli zaraz czegoś nie zrobimy to zwariuję! - krzyknęłam.
- Już wariujesz. - odpowiedział mi Kili.
- Tak, wiem. Dziękuję, że mi to uświadomiłeś.
- Do usług! - zaśmiał się.
- Musimy coś zrobić... - powtórzyłam.
- To zrób coś! - krzyknął Fili.
- Co mam zrobić? Nie mogę tak tu ciągle stać.
- To usiądź. - powiedział Kili.
- Wiesz, co? Jak tylko stąd wyjedziemy przypomnij mi proszę, że mam cię udusić, dobrze?
- Ja z chęcią ci przypomnę! - zawołał Fili na co się zaśmiałam.
Jednak po kilku minutach skorzystałam z rady Kiliego i usiadłam z powrotem. Po chwili dostrzegłam Tauriel - elfkę, która nas tu zamknęła. Zaglądała do wszystkich cel by sprawdzić czy więźniowie nie pouciekali. Domyśliłam się, że musi być naczelną strażników. Po chwili podeszła i do mojej celi.
- Znalazłaś już to coś? - spytała.
- Jeszcze nad tym pracuję. - odparłam na co ona tylko się uśmiechnęła i skinęła głową, a później zajrzała do Kiliego.
- Co to za kamień? - spytała bruneta, a ja przysunęłam się bliżej by słyszeć o czym mówią.
- To talizman. - powiedział krasnolud.
Jeśli to jest ten kamień, o którym myślę, a na pewno to jest właśnie on, to on wcale nie jest talizmanem. Byłam ciekawa czy Tauriel się nabierze.
- Drzemie w nim ogromna moc... - mówił dalej Kili. - Jeżeli jakiś nie-krasnolud przeczyta te runy... Będzie na wieki przeklęty! - powiedział. Zdaje się, że Tauriel się nabrała, bo chciała już iść, ale brunet mówił dalej. - Lub nie. Zależy czy się w to wierzy. To tylko kamyk z runami... Dała mi go matka, żebym pamiętał co obiecałem.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Pamiętałam jak Kili mi o tym opowiadał.
- Co obiecałeś? - spytała elfka.
- Że do niej wrócę. - odparł.
- Tauriel! - odezwał się nagle obcy głos. - Książę Legolas, cię wzywa. - powiedział drugi elf i dziewczyna poszła z nim.
Kiedy już poszli zaczęłam się śmiać.
- A ty z czego się śmiejesz? - spytał Fili.
- Stało się. - powiedział Kili. - Postradała rozum.
- Podrywałeś elfkę? - spytałam Kiliego, gdy już skończyłam się śmiać. - Znowu?
- A znowu jesteś zazdrosna? - spytał.
- Nie. - odparłam szybko.
- Jest, jest. - zawołał Fili.
- Cicho bądź! - krzyknęłam.
- Nie! - odkrzyknął.
- Czyli jesteś. - podsumował Kili.
- A mam o co?
CZYTASZ
The Hobbit | Kili (PL)
FanfictionPoznaj niesamowitą historię pewnej dziewczyny, która wraz z Kompanią Thorina Dębowej Tarczy wyrusza w podróż po Śródziemniu, by odzyskać dawny dom krasnoludów-Erebor. Jak potoczą się jej losy? Czy spotka miłość swojego życia? Zapraszam do poznania p...