7

502 13 6
                                    

Cholera, nie mogę dopuścić, by małej się coś stało. Jestem niezwykle ciekaw kto jest nadawcą tej wiadomości. Możliwe, że znowu ktoś chce mi zrobić jakiś debilny żart. Od razu zrobiłem screena wiadomości i wysłałem do Elvisa, pisząc mu przy tym, iż niezwykle potrzebna mi jest. Elvis jest informatykiem, więc zna się na rzeczy.

***
Środek nocy, a ja dalej zamartwiam się tą wiadomością. Nie chcę by małej się coś stało. Może nie mam serca ale serio, chyba pokochałem ją. W końcu to moja córka. Czy ja się zmieniam?  Nie to nie jest możliwe... Z moich rozmyślań wybudził mnie płacz Lucy. Powodów było dużo; albo pielucha, albo żarcie, ewentualnie jakaś choroba. Podbiegłem do niej i wziąłem na ręce. Przytuliłem ją do klatki piersiowej i usiadłem z nią na moim wielkim łóżku. Kołysałem niemowlę do momentu gdy zaśnie. Nie odkładałem jej spowrotem do łóżeczka, zostawiłem ją przy moim boku. Delikatnie uśmiechnalem się na widok śpiącej dziewczynki. Jak ja mogłem chcieć ją oddać?  Nie mam pojęcia.

*****
Teraz mnie albo udusicie, albo będziecie chwalić gdyż kończę 1 Cześć z serii "Samotny ojciec". Jest dużo powodów dla których kończę tą część:
- Nie mam już zbytnio weny na nią
- Jest nudno bo póki co nie dzieję się nic
- Chciałabym przyłożyć się bardziej do kolejnych części z tej krótkiej serii.
Moi kochani, moje kochane robaczki :* Jak był prolog to wypadałoby napisać epilog, który jak podejrzewam bedzie strasznie krótki. Mam nadzieję, że ta część wam się podobała i zapraszam na kolejne, które będą działy się kilka lat po wydarzeniach z tej książki. :3

Samotny ojciec - początki (1) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz