HEJ, HEJ, HEJ! ROZDZIAŁ KRÓTKI- OD RAZU TO ZAZNACZAM, ALE ZA TO JAKI! :D SCENY DLA PEŁNOLETNICH, CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. WRACAMY PO NAPRAWDĘ SPOREJ NIEOBECNOŚCI I NIE MAMY NIC NA SWOJE USPRAWIEDLIWIENIE, OPRÓCZ TEGO, ŻE KORZYSTAŁYŚMY Z POCZĄTKÓW WAKACJI, PLUS JA ZA BARDZO WCIĄGNĘŁAM SIĘ MUNDIAL, ALE NO... ANGLIA DO BOJU!
NA DOLE ODPOWIEMY NA PARĘ NOMINACJI, KTÓRE UDAŁO MI SIĘ WYŁAPAĆ Z POWIADOMIEŃ :)
KAŻDY KTO CZYTA NIECH ZOSTAWI GWIAZDĘ I KOMENTARZ Z OPINIĄ! :)
Kiedy znaleźliśmy się w obszernym magazynie po raz kolejny miałam cholerne deja vu. Pomieszczenie wydawało mi się mocno znajome, jakbym miała okazję już tutaj kiedyś być. Nerwowo rozejrzałam się po nim, zdając sobie sprawę, co za chwilę nastąpi. Odwróciłam się w stronę drzwi, które przed chwilą przekroczyłam, lecz zamiast zobaczyć metalowej, ciężkiej płyty stanęłam twarzą w twarz z własnym szefem.
Chciałam tego co nieustannie się zbliżało, jednak byłam pełna obaw. Nie przyznałam się do mojej cnotliwości i chyba najbardziej bałam się tego, że przez brak jakiegokolwiek doświadczenia w tych sprawach wyjdę na idiotkę. Zaszłam już jednak zbyt daleko by się wycofać i po prostu uciec.
Wayne zbliżył się do mnie tak blisko jak to tylko możliwe, nie zostawiając między naszymi ciałami ani milimetra przestrzeni, po czym złączył nasze usta w pocałunku, który z czasem nabierał na namiętności. Zarzuciłam ręce na jego kark, delikatnie wbijając w niego paznokcie, a jego ręce masowały moją talię. Nie zauważyłam nawet kiedy przyparł mnie do ściany.
Byłam jak ogłuszona. W niższej partii mojego brzucha kotłowało się z gorąca, a dolna część bielizny, na którą składały się czarne koronkowe majtki była już wilgotna. Człowiek ten działał na mnie z zawrotną prędkością. Jego ręce z mojej tali przeniosły się na uda, a po chwili uniósł mnie do góry tak, że oplotłam jego biodra nogami, a moja sukienka samoczynnie podniosła się do góry, odsłaniając to co w danym momencie powinna. Jego dłonie ściskały odsłonięte pośladki, a usta zjechały na szyję, która była zdecydowanie moim słabym punktem, bo wydałam z siebie niekontrolowany jęk.
-Co jeśli ktoś tutaj wejdzie?- wydyszałam, gdy on nie zaprzestawał pieszczot. Jednak obawa, że ktoś się tutaj pojawi nie dawała mi spokoju.
-Tym razem nikt nam nie przeszkodzi- odpowiedział. Co oznacza „tym razem"? Jednak skutecznie rozproszył mnie tym, że zjechał pocałunkami na moje piersi, dlatego dłużej nie zastanawiałam się nad znaczeniem tych słów.
Nie przyznanie się do tego, że jestem dziewicą miało swoje dobre i złe strony. Jak już wcześniej wspomniałam może wyjść na wierzch mój brak doświadczenia w tych sprawach. Martwiłam się również tym, że Veen zrezygnował by z tego, do czego już doszliśmy. Moja cnota nie jest dla mnie ważną rzeczą, nie muszę jej tracić w jakiś wyjątkowy książkowy sposób, w pokoju obsypanym płatkami róż i przy świetle świec, gdzie w tle leciała by romantyczna piosenka. Może i obecne miejsce nie jest idealne, ale nie chcę dłużej już zwlekać, tym bardziej że mężczyzna, z którym zamierzam to zrobić ma oczy zasłonięte pożądaniem, a jak wiadomo jest on chodzącym po ziemi bogiem seksu, dlatego jest to dla mnie w pewnym sensie wyróżnienie, że akurat ja mu się podobam.
Gdy dolna partia sukienki znajdowała się już całkowicie na moim brzuchu, a piersi zostały uwolnione z koronkowego stanika nie marzyłam już o niczym innym jak to, żeby Wayne zaspokoił mój seksualny głód. On jednak dręczył mnie mokrymi namiętnymi pocałunkami na nowo odkrytych miejscach na ciele. Dopiero kiedy poczułam, że dolna partia mojej bielizny nie znajduje się tam gdzie powinna, doznałam uczucia ulgi.
Vincent posadził mnie na zimnym metalowym meblu, po to by za chwilę ponownie posadzić mnie na swoich biodrach, a jednocześnie wbić we mnie swojego członka, który wywołał w moim ciele rozrywający ból. By powstrzymać się przed krzykiem zagryzłam mocno dolną wargę, a moje paznokcie zacisnęły się na ramionach Wayne'a.
CZYTASZ
FIREPROOF
RomanceCzy jedna sytuacja może zmienić wszystko? Owszem. Czy na lepsze, czy na gorsze- to zależy od interpretacji. Brooklyn coś o tym wie. Twardo stąpa po ziemi, wiedząc, że życie to nie bajka. OTO FIREPROOF. -Prosimy o zwracanie uwagi na błędy, będziemy...