Z bólem serca oddaliśmy Bartka jego rodzicom. Pożegnanie naprawdę nie było łatwe i płakałam jak małe dziecko żegnając się z nim, lecz ostatecznie Łukasz odwiózł go do swojego brata, który po pierwszym meczu reprezentacji postanowił wrócić wcześniej z kwaśną miną. Wciąż miałam wątpliwości co do wyjazdu, lecz musiałam zacząć załatwianie wszystkich spraw w tym oczywiście miliarda różnych szczepień. Po ostatniej sytuacji z ciążą postanowiłam także wszczepić sobie implant antykoncepcyjny jeszcze przed wylotem do Argentyny o ile on w ogóle będzie miał miejsce. Momentami bardzo chciałam tam jechać, ale były też chwile kiedy w ogóle nie chciałam o tym myśleć i nawet nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Miałam poważną rozkminę podczas siedzenia w poczeklani jednej z przychodni i czekania na jakieś szczepienie. W sumie nawet nie wiedziałam na co miało być, gdyż ich liczba sprawiła, że kompletnie się w tym nie orientowałam. Po zaledwie godzinie wyszłam z całą pokutą prawą ręką, a to była dopiero połowa. Skierowałam się w stronę szkoły i sprawnie weszłam po schodach olewając to, że przez tego całego lekarza spóźniłam się na trzy pierwsze godziny. Zdarza się każdemu... W szkole było dzisiaj wyjątkowo dużo osób co nie ukrywam, że wywołało nie mały szok na mojej twarzy. Zajęłam swoje miejsce wsłuchując się w głos nauczyciela angielskiego, który opwiadał nam o jakichś pierdołach kompletnie z niczym nie związanych. Następną lekcją była matematyka, a kiedy weszłam do sali wychowawca spojrzał na moją rękę ze skrzywionymi brwiami.
- Co ci się stało? - zaśmiał się
- Byłam na szczepieniach. - oznajmiłam rzucając torbę na ławkę
Kiedy całe dziesięć osób zajęło swoje miejsca pedagog wstał tradycyjnie opierając się o biurko.
- Dobra, młodzieży. Co robimy? - skrzyżował ręce na klatce piersiowej
- Ale on jest przystojny... - powiedziała siedząca obok mnie Klaudia z rozmarzeniem w głosie
- No jest. - skinęłam głową
- Najprzystojniejszy nauczyciel w historii tej szkoły. - stwierdziła sprawiając, że wywróciłam tylko oczami pozostawiając to bez komentarza
- Gdzie pan jedzie na wakacje? - spytała Weronika sekundę później zapychając sobie buzię drożdżówką
- Tak szczerze to jeszcze nie wiem. - zaśmiał się - Myślę, że pojadę do Rzymu.
- Pojadę, a nie polecę? - Kacper uniósł brew - Trochę daleko.
- W życiu nie leciałem samolotem i mam ciary na samą myśl. - nauczyciel ponownie wydał z siebie śmiech
- A ty skąd lecisz? - Dawid odwrócił się w moją stronę sprawiając, że uwaga wszystkich skupiła się na mojej ososbie
- Z Warszawy. - wzruszyłam ramionami
- Do Buenos Aires to chyba kawałek, co? - tym razem zaśmiała się Klaudia wciąż wpatrując się w pedagoga jakby chciała zapamiętać jego wygląd na całe wakacje
- Mam mieć przesiadkę w Monachium i Rzymie, więc pewnie z dziewiętnaście godzin w samolocie plus kilka godzin czekania na lotnisku i fakt, że na bank się na nim zgubię. - odparłam
- Da się zgubić na lotnisku w Rzymie? - spytała Natalia
- Byłaś na lotnisku w Rzymie? - prychnęłam - Oczywiście, że się da! To jakbyś powiedziała, że nie da się zgubić na lostnisku w Dubaju albo Frankfurcie. Proszę cię. Ja zgubię się wszędzie.
Klasę wypełnił śmiech, a mina kujonki była niemalże niezapomniana. Będę sobie ją przypominać w trudnych chwilach swojego życia.
- A i jeszcze coś... - zaczęła Wera siadając na mojej ławce - Podobno wstrzykujesz sobie implant antykoncepcyjny. Jak to działa?
CZYTASZ
Nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomanceCiąg dalszy na moim profilu! 17- letnia Karolina nie może uwolnić się od uganiających się za nią chłopaków. Pewnego dnia w szkole pojawia się przystojny nauczyciel, który wpada dziewczynie w oko już podczas pierwszej lekcji. Mężczyzna również zwrac...