premier

4.7K 374 94
                                    

- Lily - powiedział ostro Louis do swojej pięcioletniej córki. - Wróć tu do mnie, albo w ogóle nie pójdziemy na te gofry.

- Ale tato.

Mała uśmiechnięta brunetka podchodzi do szatyna i daje ubrać się do końca.

Harry wchodzi z Zaynem na ostatnie piętno wnosząc ostatnie pudła do ich nowego mieszkania. Nigdy nie sadził, że ich sąsiadem może być szatyn o niebieskich oczach z małą dziewczynką, zwłaszcza kiedy to były okolice uczelni.

- Hej jak masz na imię? - zielonooka podbiegła do niego i uśmiechnęła się promiennie.

- Chyba masz adoratorkę - Zayn prycha cicho i wchodzi do mieszkania.

- Harry, a ty księżniczko?

- Lily - mówi i odwraca się w stronę niebieskookiego. - Tato to Harry! Będzie mógł przyjść pobawić się ze mną lalkami jak wrócimy.

- Lily kochanie - szatyn wyzdycha. - Watpię, że Harry chciałby i miałby czas pobawić się z tobą, a po za tym ile razy ci powtarzałem, że obcych się do domu nie zaprasza - niebieskooki karci brunetkę, a ona cicho wzdycha.

Harry spogląda na Louisa, gdzie pod jego oczami widzi duże sińce ze zmęczenia.

- Lily mieliśmy iść na płac zabaw.

- Ale nie chcę już - mamrocze, podchodzi do zielonookiego chłopca i obejmuje jego nogi. - Chcę zostać z Harrym i się z nim bawić.

Loczek wzdycha i kuca, a Lily puszcza jego nogi.

- Okej koleżanko, jeśli twój tata niedługo się zgodzi to przyjdziesz do mnie, albo ja do ciebie i się pobawimy dobrze? A teraz już idź - uśmiecha się czule i czochra jej brązowe włosy.

- Może tak być tato? - dwudziestopięciolatek znów wzdycha tego dnia, ale kiwa głową. - Dziękuję - piszczy i przytula się do ojca, a Harry widzi jak na twarzy starszego pokazuje się szczery uśmiech.

Kiedy mężczyzna z dziewczynką idą do windy, Harry wchodzi do mieszkania i uśmiecha się szeroko.

- Umówiłeś się na randkę z tą małą, bo się tak szczerzysz? - pyta Zayn kiedy wchodzi do salonu.

Kędzierzawy prycha pod nosem i bierze jedno z pudeł, po czym kieruje się do swojego pokoju.

- Lily? - Louis odzywa się kiedy wracają z placu zabaw.

- Tak? - pyta cicho.

- Dlaczego podeszłaś do Harry'ego? Przecież wiedziałaś, że jest obcy, a zawsze ci powtarzałem, że z obcymi się nie rozmawia.

- Wyglądał jak ja - uśmiecha się dziewczynka - i myślę, że pasowałaby mu tiara - dziewczynka chichocze.

Louis uśmiecha się lekko na wyobrażenie sobie zielonookiego w jednej z różowych tiar jego córki.

- Tak, tez tak sądzę - odpowiada Louis.

_________
Nawet nie wiecie jak przyjemnie pisze mi się tę książkę 😋

Little Princess || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz