sixième

3.8K 284 57
                                    

- Fran! - dziewczynka piszczy i rzuca się blondynowi na szyję.

- Cześć słońce - chłopak uśmiecha się do dziewczynki. - Co będziemy dziś robić? Louis dawaj zbieraj się! Masz mało czasu piekarnię niedługo będzie otwierać.

- Okej dobra - Louis wchodzi do kuchni. -
Chyba wszystko mam - mamrocze pod nosem. - Jeszcze raz dziękuje Fran.

- Przecież wiesz, że to dla mnie nie problem. Uwielbiam siedzieć z tą małą księżniczka - siedemnastolatek kładzie dłoń na jej głowie i targa jej włosy.

- Nienawidzę cię - mamrocze dziewczynka, kiedy Louis wychodzi.

- Spokojnie przecież cię uczeszę - uśmiecha się do niej.

Dwie godziny później, ktoś puka do ich drzwi. Chłopak i dziewczynka przerywają swoją zabawę i idą otworzyć drzwi.

- Cześć jest Louis? - Harry pyta i posyła im uśmiech.

- Nie, tatuś jest w pracy. Po co przeszedłeś?

- Ummm - chłopak myśli. - Po cukier? Tak po cukier - mówi, na co blondyn chichocze.

Lily biegnie do kuchni, a Frankie wpuszcza Harry'ego.

- Chodziło o coś innego? - pyta siedemnastolatek.

- Możliwe - posyła mu uśmiech.

- Fran! Hazz! - słyszą pisk dziewczynki i szybko biegną do kuchni, gdzie zastają pięciolatkę stojącą na blacie. - Pomóżcie mi zejść.

- Jezus Maria Lily - blondyn szybko podchodzi i ściąga dziewczynkę z blatu. - Nie strasz mnie tak.

- Chciałam dać Harry'emu ten cukier - mówi i wydyma dolna wargę.

- Harry ile potrzebujesz tego cukru? - blondyn pyta.

- Um szklankę - mamrocze.

- Louis będzie za pare godzin - mówi do niego kiedy stoją przy drzwiach.

- Okej - mówi. - Ty nie chodzisz do szkoły? Jest środek tygodnia.

- Duh mamy wolne przez ten tydzień. Coś się stało w sali chemicznej i jest jakiś niebezpieczny gaz rozprowadzony po szkole i musza go usunąć, a ja pomagam Louisowi kiedy mogę.

- To dobrze - mówi. - Dziękuje za cukier i do zobaczenia - śmieje się cicho i wychodzi z mieszkania.

______
Tak na miły początek dnia ❤️

Little Princess || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz