quinzième

2.9K 206 108
                                    

1/2 to od was zależy jak szybko dostaniecie kolejny 😋 wiec możecie mi spamic komentarzami🤓
______________
Harry znów w ten weekend zostaje sam z Lily, bo Louis jest zajęty pracą.

- Tato? - dziewczynka odzywa się cicho, a Harry jak zwykle uśmiecha się lekko na to jak go nazywa. - Dziękuję ci - mówi i wdrapuje się na jego kolana.

- Za co słońce?

- Bo tatuś już nie chodzi smutny, chociaż jak często mówiłam o tobie to się uśmiechał.

- A chodził smutny? - Harry pyta zdziwiony, bo przy nim szatyn zawsze się uśmiechał.

- Tak, cały czas odkąd moja mamusia poszła do aniołków. Czasami jak budziłam się w nocy słyszałam jak tatuś płakał.

- Spokojnie Królewno, tatuś już nie będzie więcej smutny - mówi i całuje jej głowę.

- Obiecujesz Harry?

- Obiecuje słońce - spogląda na zegar, który pokazuje, że za pół godziny Louis skończy pracę. - Jesteś głodna? - pyta po chwili.

- Bardzo - mamrocze w jego ramie.

- Okej to ty pójdziesz się pobawić, a ja zrobię obiad co ty na to?

- Tak! A zrobimy później ciasteczka? Kupiliśmy dziś składniki proszę.

- Dobrze kochanie, ale dopiero jak tatuś wróci z pracy i zjemy obiad.

Dziewczynka kiwa głowa i ucieka do swojego pokoju. Harry uśmiecha się lekko, gdy idzie do kuchni i zaczyna przygotowywać obiad.

- Wróciłem! - odzywa się głos w korytarzu i trzaśnięcie drzwiami.

- Tatuś! - Lily wybiega z pokoju, prawie wpadając na Harry'ego, który niesie miskę z sałatką, ale zwinnie go wymija.

Kiedy Harry stawia wszystko na stole, Louis wchodzi do kuchni. Odstawia dziewczynkę, która od razu siada przy stole i podchodzi do bruneta.

- Hej kochanie - mówi i całuje jego usta przez co na ustach Harry'ego pojawia się uśmiech.

- Hej Lou - mówi i razem z szatynem siadają do stołu.

- Okej tata będzie nam zawsze gotować bo to jest pyszne - mówi Lily i posyła Harry'emu uśmiech.

Louis wzdycha cicho bo znów zawiódł jako ojciec, nie potrafiąc przygotować dziecku dobrego posiłku. Harry spogląda na niego i już wie, że z szatynem jest coś nie tak.

- Harry dasz radę jeszcze jutro zostać z Lily? - odzywa się cicho i nie pewnie szatyn, gdy kończą jeść, a brunetka idzie bawić się do pokoju.

- Miałeś mieć jutro wolne - Harry wydyma dolna wargę. - A ja miałem się jutro uczyć.

- I mam wolne, ale- -Louis rezygnuje, ponieważ nie chce przeszkadzać Harry'emu w jego edukacji.

Wie, że będzie musiał napisać do Liam'a i poprosić go, żeby posiedział z Lily, bo on musi iść ja cmentarz w rocznice śmierci jego dziewczyny.

- Jeśli masz naukę to proszę wróć do siebie i zacznij się uczyć nie chce ci przecież zawalić studiów - zagryza swoją wargę i siada na kanapie.

- Louis nie o to mi chodziło - mówi.

- Naprawdę Harry - odzywa się cicho. - Już pewnie i tak masz dużo zaległości.

- Louis naprawdę nie-

- Idź się uczyć Harry - mówi ostrzej, a brunet kiwa głowa i wychodzi z mieszkania.

- Tatusiu? - mała dziewczynka wchodzi na jego kolana.

- Gdzie Harreh? - w jej oczkach pojawiają się łzy. - Obiecał robić ze mną ciasteczka.

- Ja mogę z tobą zrobić słońce - szatyn bierze kosmyk jej włosów i wkłada za ucho.

- Chciałam z tatą Harrym - mówi i uderza w jego klatkę piersiową. - Nie chce z tobą.

Schodzi z jego kolan, a Louis opiera głowę o zagłówek kanapy i wzdycha. Sięga po swoją komórkę i wybiera numer do Liam'a.

- Hej Louis, jestem uh- trochę zajęty - mówi do słuchawki.

Louis domyśla się, że przerwał mu seks z Zaynem, ale on tez ma swoje problemy i chciał je omówić ze swoim przyjacielem.

- Zadzwoni do ciebie później - odzywa się Zayn i po chwili kończy się połączenie.

Po chwili myśli, do kogo mógłby zadzwonić, aby zajął się jego córką. Nie weźmie Lily ze sobą ponieważ ona jest za mała, żeby zrozumieć to wszystko i to co dzieje się z Louisem tego dnia.

W końcu wpada na pomysł, aby wywieźć Lily do jego mamy do Doncaster mimo tego, że będzie musiał pojechać tam z dziewczynka autobusem. Wybiera numer do kobiety, a po chwili w słuchawce słychać jej radosny głos.

- Kto tu się w końcu odezwał - śmieje się kobieta.

- Mamoo, czy mogłabyś zabrać jutro Lily do siebie? - pyta cicho.

- Wezmę ją nawet na noc - mówi, ponieważ wie, że jej syn będzie to przeżywał i nawet nie jest pewna czy będzie w stanie przyjechać po swoją córkę. - I spokojnie przyjadę po nią.

- Dziękuje, kocham cię - mówi i rozłącza się kiedy kobieta odpowiada to samo. - Lily jedziesz jutro do babci Jay - mówi Louis, a dziewczynka podskakuje ucieszona.

Louis szykuje kąpiel dziewczynce i jego córka około godziny dwudziestej w końcu zasypia. Szatyn tez w końcu postanawia położyć się spać.

Mama❤️: będę jutro o dziewiątej.

Harreh💚: Przepraszam Lou :(( dobranoc kochanie xx

Liam🥳: to co tam chciałeś?

Louis ignoruje wszystkie wiadomości i zasypia.

Little Princess || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz