Poczułam kogoś dużą rękę na moim ramieniu. Należała do znanego mi chłopaka.
- Idziemy Rose
Wsiadłam do samochodu i przez rozmazany obraz zobaczyłam grupkę osób wlepiających oczy w moją stronę. Nie myślę o niczym. Czuję się okropnie. Jak bym straciła wszystko. Ona była moją pokrewną duszą, bliźniaczką.
- Rose
Nie odpowiadam. Nie mam ochoty na rozmowę z kim kolwiek. Chcę wszystko przemyśleć, wszystko poukładać w głowie.
Weszłam do domu i od razu skierowałam moje ciało do pokoju. Bezsilnie opadłam na miękki materac. Jedyne co poczułam to łzy.
'James pov'
Kurwa o co chodzi. Dlaczego Rose płakała skulona na środku szkoły?! O co tutaj chodzi. Martwię się o nią niesamowicie ale widocznie dziewczyna potrzebuję teraz chwili spokoju. Muszę się zająć teraz sprawą z typem, który chce hajs za ojca. Postanowiłem się do niego wybrać. Mam teraz chwilę czasu, więc go dobrze wykorzystam. Skierowałem się szybko do wyjścia, założyłem na siebie buty i wyszedłem zamykając dom na klucz.
'Rose pov'
Z tego wszystkiego usnęłam. Wiem, że muszę dowiedzieć się co było powodem albo kto nim był. Biorę się w garść i odpowiednio pomszczę moją przyjaciółkę.
Zeszłam na dół mając nadzieję, że spotkam tam Jamesa jednak z tego co zauważyłam nie ma go nigdzie, a ja potrzebowałam teraz silnych dłoni otulających mnie. Usiadłam na jednym ze stołków kuchennych upierając głowę o ręce. W oddali zauważyłam ciekawą rzecz, mianowicie przy telewizorze stał barek z alkoholem. Tak to jest to czego potrzebuje teraz. Wzięłam jedną butelkę wódki i zaczęłam brać do ust kolejne łyki alkoholu. Czuję się dobrze. Kocham ten stan, stan w którym mam wyjebane na wszystko. Oczy i mózg odmawiają posłuszeństwa i chcą odpocząć. Zamykam oczy, nie martwię się o nic. Dobranoc.
'James pov'
Wszystko poszło idealnie. Wystarczyło odpowiednio pogadać, a chłopak zrobił się potulny jak baranek. Ciekawe jak u Rose. Mam nadzieję, że da radę ze mną pogadać, bo naprawdę chciałbym jej pomoc.
Wszedłem po cichu do domu i zobaczyłem leżącą dziewczynę na ziemi, a wokół niej butelkę od wódki. Wpadam w szał. Widać, że jej nie można zostawić w domu nawet na chwilę. Myśli sobie, że kurwa będzie mną rządziła, a ja będę jej pieskiem który jej na wszystko pozwala. Nie sory, ale mną nikt pomiatać nie będzie.
Podniosłem dziewczynę i zaniosłam do pokoju po czym sam wyszedłem na dwór zapalić szluga. Mam tego wszystkiego serdecznie dość. Ja się staram żeby jej dogodzić, a ona odpierdala coś takiego. Muszę się jakoś odstresować. Znowu poczuć co to wolne życie. W tym celu zadzwoniłem do Mika.
- Siema stary masz dla mnie jakąś wolną panienkę?
- Mam i to nawet nie jedną
- Zarezerwuj dla mnie jakąś dobrą sztukę, a ja za niedługo będę
- Nie ma sprawy, eloNie myśląc dłużej wsiadłem w samochód i wyruszyłem pod znany mi adres.
Po niecałych 10 minutach byłem pod domem. Kiedyś często tu bywałem, ale od chwili przyjęcia Rose wszystko się zmieniło. Miałem wysiadać z samochodu jednak poczułem coś w środku co nie pozwalało mi tam iść. Nie mogę tego zrobić, Rose jest jedyna, a nie jakaś zajebana lafirynfa sprzedająca się za 100 złoty. Pierdolę to wracam do domu.
Szybkim krokiem wszedłem do domu trzaskając drzwiami. Od razu ruszyłem na górę. Wchodząc do pokoju zauważyłem, że dziewczyna dobrze spała natomiast ja poszedłem się wykąpać. Nalałem wody do wanny po czym powoli zacząłem się rozbierać, a następnie zająłem miejsce w wannie. Kurwa myślę o niej. Cały dzień zajmuję moje myśli. Miała być kobietą mojego łóżka, a mam wrażenie jakby była kobietą mojego życia. To jest popierdolone. Chore.
-----------------------------------------------------------
Jeśli dobijecie pod 11 i tym rozdziałem 100 wyświetleń to pojawi się następny❤🙈
CZYTASZ
Od dziś moja
Teen Fiction~ - Jesteś od dziś moja - Nigdy nie będę twoja ~ Losy porwanej Rose Scarlett. Najwyższe notowania; 26.06.2018 ~ 58 miejsce ,,dla nastolatków"