Zapowiedź wojny

24 3 1
                                    


Ogromny legion dumnie wyszedł z ukrycia, pozostawiając w tyle swych niższych rangą sojuszników. Ich mroczne, matowe zbroje,  wchłaniały świetlistą energię, jednocześnie  wydzielając dziwną, cienistą ciecz. Herb w kształcie przedwiecznego drzewca rozpaczy zdobił szkarłatne ostrza cienistych. Zdawać by się mogło, iż żaden z nich nie miał wyraźnej i jednolitej twarzy, spowodowane to było potężną magią iluzji. Każdy rycerz wyglądał niczym mroczny, cienisty płomień, przypominający posturę rosłego, skrzydlatego człowieka. Te kontury były zachowane jedynie ze względu na zbroję, naramienniki, hełm oraz dziwne runiczne buty ze smoczego języka, które zdawały się wić przy każdym, nawet najmniejszym dotyku, doszczętnie spaczonej gleby. Demony te dosiadły dziwnych wierzchowców o wyglądzie karego konia połączonego z krokodylem i nietoperzem. Istoty te dumnie unosiły swe pyski ku górze delektując się zapachem nadchodzącej wojny. Kopyta przedziwnych bestii okute były szkarłatnymi podkowami, a ich grzbiet zdobiły siodła wykonane z syrenio-podobnej  skóry węża morskiego. Oczy tych wierzchowców były żółte i wąskie, a czarne skrzydła o długości ponad dwóch metrów majestatycznie poruszały się pod wpływem nawet najmniejszego podmuchu wiatru. Na czele swej armii znajdowała się cienista istota pozbawiona wierzchowca oraz o stabilnej, mrożącej krew w żyłach formie. Jego skrzydła były rozłożyste oraz wyposażone w krucze pióra, on sam unosił się ponad metr nad splugawioną ziemią. Miecz  demona był wykonany z cienistej platyny, spotykanej jedynie w przedwiecznych kopalniach mroku. Ostatnim razem metal ten został wydobyty przed około czterema tysiącami laty w kopalniach Isteru. Jedynie dwa bliźniacze ostrza zostały wykonane z tego legendarnego materiału, jednakże pierwsze z nich skradziono i zapieczętowano, w imię "Kultu dobrej nowiny"- Pierwszą anielską organizację mającą na celu całkowitą eksterminacje demonów i ludzi. W walce o to ostrze, zginęło większość członków tejże sekty, a pozostałości po niej złączyły resztki sił aby zapieczętować tą siejącą chaos, śmierć i zniszczenie broń. Ostatni archaniołowie, którzy przystąpili do tej misji, zabrali ostrze do swego wspólnego grobu, poświęcając swe życia by zatrzeć mroczny zew tejże broni, który ukazywał lokalizację ów ostrza. Tyran Elturesier został wygnany za stratę rodowego oręża, a jego była administracja wybita poprzez cienistych mędrców. Po tych wydarzeniach demoniczny ród cienia przestał siać już  zamęt, żyjąc w miarę możliwości, pokojowym trybem życia.Było tak aż po dziś dzień, gdy "Szlachetny Władca", a jednocześnie i dowódca potężnej cienistej armii, postanowił odzyskać swe ostrze, które zobaczył w wizji podczas snu. Pradawne ostrze znajdowało się pod fundamentami Fakariny, tam gdzie zapomniany grób kultu dobrej nowiny. Władca miał zamiar przywrócić jego rodowi pradawne ostrze oraz aż nazbyt dobrze wiedział, iż sam tego nie dokona... Zatem wyczekał ponad trzydzieści lat, aby właśnie teraz, gdy królestwo wciąż przeżywa stratę króla, połączyć siły z jego mrocznymi kuzynami oraz  podbić Fakarinę, wydobywając dumę jego przodków- Pożeracza tysiąca dusz - Inturaela. Smród spaczonej przez zatrważający oddział demona ziemi, wypełnił wreszcie nozdrza wartowników znajdujących się na murach. Wyczuwając zagrożenie, królowa błyskawicznie przebudziła się. Z trudem wstała ze swego łoża, chwyciła swój oręż oraz gestem ręki, przeniosła siebie oraz stojącego przed drzwiami Boskiego Mędrca, na mury Fakariny. Na widok wrogich oddziałów wściekłość ogarnęła jej serce,  nie zważając na niebezpieczeństwo, wyszła na przeciw swemu oponentowi wraz z Boskim Mędrcem. Patrząc nań pogardliwie chciała wyrazić swe oburzenie lecz nim zdążyła cokolwiek rzec, demon powiedział, ignorując jej obecność:

-- Drodzy mieszkańcy Fakariny,  wraz z moją armią dajemy wam, w geście łaski, siedem dni na przygotowanie się do wojny! Jako, iż jesteśmy honorowym rodem, dotrzymamy słowa i nikt z naszych ludzi nie śmie wtargnąć na waszą świętą ziemię przed określonym terminem... Jednak w tym czasie pobliskie wioski mogą ucierpieć, a wasza bariera może zacząć się magicznie kruszyć - Słowa demona odbijały się echem od murów Fakariny. Jego głos był tak donośny, iż niósł się  bezproblemowo przez dziesiątki mil. Władca po swym krótkim oświadczeniu pokłonił się oraz nakazał swemu wojsku odwrót. Cienista armia po krótkiej chwili wycofała się nie oczekując nawet odpowiedzi, do której szykowała się już osobiście królowa, jak i Ariqiera. Po usłyszeniu deklaracji księżniczka pobladła oraz zagryzła swe świetliste wargi patrząc z zaniepokojonym wyrazem twarzy na Hatarina.

Fakarina: Wyrok mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz