*Sasuke*
Po zakończonym teście naszego senseia, kierowałem się do mojego domu. Droga nie zajęła mi wcale długo gdyż po chwili stałem w progu mojego mieszkania. Zawahałem się czy zdjąć buty i wejść. Dlaczego się wahałem? Odpowiedź jest prosta siedzenie samemu w czterech ścianach bez możliwości odezwania się do kogokolwiek wcale nie wydawała się mi jakoś specjalnie kusząca. Westchnąłem tylko i wyszedłem z pomieszczenia. Nie miałem konkretnego celu podróży więc postanowiłem się tak zwyczajnie przejść. Moje myśli jednak cały czas zaprzątała Kira a dokładnie rozmowa z nią podczas egzaminu.
/Retrospekcja/
Kiwnęliśmy sobie nawzajem głowami aby następnie razem pójść na miejsce zbiórki.
- Widziałem twoją walkę z Hatake... zdobyłaś dzwoneczki. - stwierdziłem patrząc na jej zawsze spokojną twarz.
- Ta, nie było to wcale takie trudne. - powiedziała lecz widząc mój pytający wyraz twarzy od razu dodała. - Wystarczyło odwrócić tylko jego uwagę i niepostrzeżenie zabrać dzwoneczki.
- Aha. - już chciałem się spytać czy jest możliwość abym dostał od niej drugi dzwoneczek. Mimo, że było by to trochę nie uczciwe nie chciałem przegrać i wrócić do akademii.
- Sasuke, zaczynam już podejrzewać co miał na myśli Hatake karząc nam zdobyć dzwoneczki.- powiedziała przerywając cisze panującą między nami.
- Naprawdę co takiego? - spytałem najwyraźniej zbity z tropu.
- Cały ten test jest podstępem. Chodzi w nim o pracę zespołową. - powiedziała zamyślona.
- Skoro chodzi o pracę zespołowa to dlaczego niby są tylko dwa dzwoneczki a nas akurat jest czwórka? - spytałem zmieszany.
- Odpowiedź jest nadzwyczajnie prosta, jeżeli byśmy we czwórkę zaatakowali Kakashiego mielibyśmy szanse na zdobycie dzwoneczków. Co doprowadziło by ewidentnie do kłótni o to kto powinien mieć dzwoneczki. - zakomunikowała spokojnym tonem głosu.
- Chyba jeszcze czegoś nadal nie rozumiem. - powiedziałem drapiąc się po karku.
- Zdobycie przez nas dzwoneczków ma doprowadzić nas do kłótni o to kto powinien je wziąć. Sensem tego testu jest zobaczenie czy któreś z nas będzie w stanie poświęcić swoje własne dobro dla pozostałych i zrezygnować z dzwoneczków. Czy to takie trudne do zrozumienia? - powiedziała ewidentnie załamana moją głupotą przez co odwróciłem głowę by następnie ponownie lekko się zarumienić.
- Więc co zamierzasz zrobić z tymi dzwoneczkami? - spytałem.
- Mam już pewien plan względem tych dzwoneczków. - powiedziała zerkając na przedmiot trzymany w dłoni.
- A co jeżeli twój plan zawiedzie? Co jeśli to co wywnioskowałaś na temat tego testu okaże się nieprawdą? Jeżeli nie zdasz i będziesz musiała wrócić do akademii? - spytałem zmartwiony gdyż naprawdę nie chciałem aby to wszystko nabrało takiego obrotu spraw patrząc na to, że Kira zdobyła je uczciwie.
- Jakoś sobie poradzę, zresztą jak zawsze. A tak w ogóle to dlaczego pytasz Sasuke? - spytała zerkają na moją twarz, jeszcze chwila i zapewne ponownie się zaczerwienie ,,CO SIĘ ZE MNĄ DO DIABŁA DZIEJE!" wrzasnąłem w myślach.
- Tak po prostu, gdyż uważam że było by to naprawdę nie uczciwe oraz nie sprawiedliwe gdybyś nie zdała mimo zdobycia dzwoneczków. - odpowiedziałem spokojnie na jej pytanie.
-Hm. -prychnęła pod nosem po czym dodała. - życie jest nie sprawiedliwe i tego się nie da zmienić. - powiedziała wychodząc już z zarośli aby dotrzeć na miejsce zbiórki.
- Wiem coś o tym. - szepnąłem pod nosem aby nie usłyszała, by następnie wyjść za nią.
/Koniec Retrospekcji/
Teraz przemierzałem samotnie ulice Konohy powracając co chwile do tej rozmowy. Dalej zastanawiam się dlaczego tak bardzo zaryzykowała. Teraz jednak zastanawiałem się dlaczego jednak postanowiłem wyjść z domu. Patrzenie na tych wszystkich szczęśliwych ludzi powoduje u mnie mdłości, czasami naprawdę nie mogę tego znieść. Chodziłem spokojnie oraz powoli przecież nigdzie mi się nie śpieszyło. Przechodziłem właśnie obok Ichiraku Ramen. Od razu rzuciły mi się w oczy długie do pasa krwawo czerwone włosy należące do Kiry, oraz pomarańczowy kombinezon tego młotka Naruto. Przez chwile miałem zawahanie czy nie wstąpić lecz szybko odgoniłem od siebie te myśl i ruszyłem dalej, lecz moja droga nie zajęła dalej kiedy usłyszałem krzyk pewnego blondwłosego idioty.
-Hey Sasuke! - krzyknął wychylaj się abym mógł go zobaczyć nie widząc mojej reakcji ponownie się wydarł. - Sasuke chodź tu dattebayo!
- O co ci chodzi młotku? - spytałem podchodząc.
- Siadaj idioto. - powiedział sadzając obok czerwonowłosej która najwyraźniej udawała, że nie słyszy naszej wymiany zdań. Już chciałem się podnieść kiedy powiedział. - Co będziesz tak sam łaził jak jakiś odludek skoro możesz posiedzieć z nami dattebayo! - powiedział szczerząc się jak debil.
-Eh. Chyba nie mam wyboru. - westchnąłem Naruto widząc to uśmiechnął się jeszcze szerzej jeżeli to w ogóle możliwe.
- Co podać? - spytał się mnie staryszek wiząc że jednak zostaje.
- Jedno ramen. - odpowiedziałem spokojnie.
- Oj, staruszku jeszcze raz to samo! - wrzasnął ponownie Naruto.
- Już się robi! - odpowiedział z uśmiechem właściciel budki.
- Naruto ty wiesz, że płacisz sam za siebie? - spytała Kira patrząc na ilość pustych misek ramenu.
- Yyyy... tak, tak oczywiście, że wiem nie musisz mi przypominać nie jestem przecież już dzieckiem dattebayo. - odpowiedział lekko speszony Naruto drapiąc się nerwowo po karku.
Czas mijał miło na jedzeniu oraz rozmowie. W sumie to zagadałem się z Kirą, a o czym rozmawialiśmy w sumie o wszystkich. Jak było widać Naruto czasami naprawdę nie wiedział o czym mowa. Więc czasami siedział po prostu cicho. Sam nie wiedziałem ile z czerwonowłosom mamy wspólnych tematów, podobnych zdań względem różnych rzeczy oraz całkiem odmiennych zdać rozmowa z nią była miła oraz swobodna. Sam osobiście już nie pamiętam kiedy ostatni raz z kimś tak długo, oraz tak swobodnie rozmawiałem. Po skończeniu rozmawiać postanowiliśmy się już rozejść do domów położyliśmy ile się należało, lecz kiedy mieliśmy już zamiar wychodzić oboje zostaliśmy chwyceni za kołnierze naszych stroi. Obróciliśmy się zdzwieni widząc, że to właśnie właściciel budki nas trzyma.
- Wybaczcie ale musicie zapłacić jeszcze resztę. - spojrzeliśmy na mężczyznę z pytaniem wymalowanym na twarzach.
- Ale jak to przecież każdy z nas płacił za siebie? - spytała zmieszana Kira.
- Jak to blondyn powiedział, że on już pójdzie ponieważ tak ustalaliście i zapłacicie resztę. - zabije Naruto jestem tego pewien, kątem oka spojrzałem na Kire której drgnęła nerwowo powieka, już współczuje temu kretynowi.
- Dobrze. - mruknęła po nosem. Czułem się trochę głupio więc sam od razu zapłaciłem połowę natomiast Kira dołożyła resztę.
- Wiesz, że nie musiałeś płacić tej połowy? - spytała patrząc na mnie ja tylko wzruszyłem ramionami i powiedziałem.
- Tak wiem. Jest już ciemno może chcesz abym cię odprowadził? - spytałem z lekkim rumieńcem.
- Jak chcesz. - odpowiedziała z prawie niezauważalnym uśmiechem.
Od razu kiedy to powiedziała odwróciła i ruszyła w stronę swojego domu więc musiałem ją dogonić, by po chwili zrównać z nią krok. Przez całą drogę również rozmawialiśmy. To był chyba najmilej spędzony dzień jaki miałem okazje przeżyć od bardzo dawna.
CZYTASZ
Czwarta Senninka
FanfictionKira Uzumaki siostra Naruto Uzumakiego. Uczennica swojego chrzestnego Jiray oraz Hatake Kakashiego. Czerwonowłosa tak samo jak jej brat jest jinchuurikim dziewięcioogoniastego lisiego demona, ale jakie relacje łączą Kire ze swoim bijuu? Co spo...