rozdział 7

1.1K 66 6
                                    

*Narrator

W małej kuchni, wmieszkaniu rodzeństwa Uzumaki świeciło się światło mimowczesnej godziny. Sprawczyniom tego był czerwonowłosa Kira. Którawłaśnie siedziała przy stole popijając gorącą herbatę orazczytając książkę. Dziewczyna odwróciła na moment wzrok odlektury aby spojrzeć na zegar okazało się, że zostało im okołopółgodziny aby dotrzeć na miejsce zbiórki. Nie mogli sięspóźnić gdyż właśnie dzisiaj wyruszali na swoją pierwsząpoważną misje. Czerwonowłosa szepnęła coś niezrozumiale podnosem po czym wstała by skierować swe kroki do pokoju brata któryjeszcze nie wstał.

-Naruto dettebane wstawajbo się spóźnimy. - powiedziała lecz odpowiedziało jej tylkozaspany głos brata mówiący

-Jeszcze 5 minutdattabayo.

-Ja ci dam jeszcze 5minut. - warknęła zirytowana kierując się ponownie do kuchni.

Gdy dotarła do celuszybko wzrokiem poszukała szafki w której znajdowały sięszklanki. Podeszła do niej po czym otworzyła by wziąć jedną.Skierowała się z naczyniem pod zlewozmywak by następnie napełnićją po brzegi wodą. Dziewczyna wraz ze szklanką skierowała sięponownie do pokoju blondyna.

-Masz ostatnia szansęwstajesz czy nie? - spytała lecz dostała ponownie taką samąodpowiedź.

-Jeszcze 5 minutdattabayo.

-Trudno. - powiedziała dosiebie ze sadystycznym uśmieszkiem którego nie jeden by sięprzeraził.

Drzwi do pokoju Narutootworzyły się cicho by za chwile ponownie się zamknąć. Powoli wstronę śpiącego blondyna kierowała się czerwonowłosa. Po chwilisię zatrzymała centralnie nad jego łóżkiem by ponownieuśmiechnąć się w ten sadystyczny sposób, spojrzała jeszcze razna niego po czym wylała całą zawartość szklanki na głowęniewinnego chłopaka. Blondyn poderwała się z wrzaskiem, anastępnie spojrzała na swoją siostrę z wyrzutem już chciał cośpowiedzieć lecz mu przeszkodzono.

-Pośpiesz się zostałonam ledwo dwadzieścia minuta. - Powiedziała już stojąca wdrzwiach dziewczyna po czym widząc oskarżycielski wzrok Narutododała – Inaczej nie dało się ciebie obudzić. - powiedziaławychodząc z pokoju.

Naruto tylko przekląłcicho pod nosem nienawidził kiedy siostra go budziło bo zawsze sięto tak samo kończyło czyli biedny blondyn oblany lodowatą wodą.Chłopak szybko wziął czyste rzeczy i ruszył prędko do łazienki.

Time Skip

Na miejsce zbiórkirodzeństwo stawiło się jako drugie gdyż pierwszy był Uchiha.Który aktualnie opierał się o mur wioski i patrzył w niebo.Dwójka Uzumakich stanęła niedaleko ciągle prowadząc żyworozmowę. A raczej to Naruto bo Kira tylko co jakiś czas sięodzywała by zaprzeczyć albo potwierdzić to co mówił jej brat.Nie musieli długo czekać a zjawiła się Sakura z średniejwielkości ryżowym plecakiem. Dziewczyna miło uśmiechnęła siędo wszystkich, lecz najpromienniej do Sasuke. Oprócz blondyna nikt zpozostałej dwójki nie zwrócił uwagi na różowo włosom. Gdyżbyli pogrążani we własnych przemyśleniach na temat misji.Czekając na Hatake oraz Tazuna czerwonowłosa Uzumaki prowadziłarozmowę ze swoim przyjacielem Kuramą, Sakura męczyła czymśSasuke, a Naruto się po prostu nudził.

Po 15 minutach nahoryzoncie zaczęły pojawiać się sylwetki Kakashiego oraz Tazuny.Którzy podeszli do czwórki dwunastolatków. 

-Spóźniony jak zawsze. -warknęła pod nosem Sakua lecz Hatake najwyraźniej to zignorował

-No dobrze więc ruszajmydo Kraju Fal jest daleka droga. - powiedział Hatake.

-Niesamowite nigdywcześniej nie opuszczałem wioski. - powiedział Naruto stając naprzodzie grupy.

-Ja też nie. - rzekłaSakura stając obok niego.

-Czy naprawdę takiebachory mają mnie ochraniać? - zapytał Tazuna wskazując na różowowłosom oraz blondyna. Gdyby nie szybka reakcja czerwonowłosej orazczarnowłosego pozostała dwójka by się rzuciła na mężczyznę.

-Jestem Jouninem - zaśmiałsię Kakashi - Nie ma się czego obawiać, zadbamy o pana ochronę.

Po tych słowach drużyna7 wraz z ich klientem wyruszyli do Kraju Fal.

Time Skip

-Kakashi-senseiczy w Kraju Fal są jacyś ninja? - spytała po pewnym czasie Sakura.

-Nie.Kraj Fal nie posiada żadnych shinobi. - odpowiedział z małymuśmiechem Hatake. - Więc nie ma obaw do zmartwień. Na misjachrangi „C" nie ma konfrontacji z shinobi z innych wiosek. -powiedział czym uspokoił Sakure.

Idąccały czas drogą Kira wyczuła jakieś dwie nieznane jej chakry. Jejzłe przeczucie umocniło się po dostrzeżeniu kałuży na środkudrogi. Było to podejrzane przez to, że od dłuższego czasu niepadało. Spojrzała kątem oka na senseia wydawało jej się, że onteż ich wyczuł.

Dwietajemnicze chakry po chwili od minięcia kałuży wyłoniły się zniej. Jedna z tajemniczych postaci użyła łańcucha która byłanajwyraźniej jego broniom. Łańcuch oplótł mocno Hatake wokółpasa.

-Co?!- wykrztusił duszony Hatake.

-Pierwszaofiara! - krzyknęli i zacisnęli swoją broń jeszcze bardziej naKakashim, chwilę później wszyscy zdoili zobaczyć krew. Nie minęłaminuta a napastnicy pojawili się za Naruto

-Drugaofiara. - szepnęli za plecami blondyna

Czas jakby na chwilę zwolnił Naruto widział, że nie jest w stanie uciec. Łańcuch z wymierzonym prosto w głowę blondyna kolcem który był już tylko kilka nawet nie centymetrów od niej. Od miejsca gdzie stała Kira rozciągała się teraz tylko krwawo czerwona błyskawica. Naruto poczuł jak ktoś szarpie go od tyłu za bluzę. Kiedy blondyn otworzył oczy zauważył, że znajdował się trochę dalej od napastników, lecz nadal czuł że ktoś trzyma go za bluzę. Zadarł głowę w górę i ujrzał swoją siostrę. 

- Jak? - szepnoł sam nie wiedziała czy do siebie czy do niej.

Łańcuch wycelowany w Naruto poleciał dalej zmierzając w stronę Tazuna. Tym razem jednak zareagował Sasuke z dużą prędkością użył kunaia by obronić staruszka. Cała czwórka po tym ataku przyjęła pozycje obronne by bronić mężczyzny w razie ponownego ataku wroga. Lecz taki nie nadszedł gdyż za mężczyźni zostali znokautowani przez mistrza drużyny 7. 

-Sensei! - krzyknęła głośno Sakura. - Jakim cudem przecież widzieliśmy jak... - powiedziała lecz Hatake jej przerwał

-Chciałem coś sprawdzić przez to działanie. - widząc minę Sakury oraz Naruto dodał - Chciałem się dowiedzieć kto był ich celem. Czy to byliśmy my czy pan panie Tazuna. I jak się okazało było tak jak podejrzewałem na początku czyli ich celem był pan. Możemy się dowiedzieć dlaczego więc misja została przyznana jako misja rangi "C"  bo mi to wygląda ma co najmniej rangę "B"?

-Mogę o tym powiedzieć później? - spytał niepewnie staruszek.

- Niech będzie. - westchnął po czym dodał - Kira, Sasuke dobrze się spisaliście. 

- A właśnie jest może ktoś z was ranny, te kolce były zatrute bardzo niebezpieczną trucizną więc lepiej gdybyście je pokazali. - dodał lecz wszyscy pokiwali przecząco głowami. Hatake jeszcze upewnił się że napastnicy zostali solidnie przywiązani do drzewa po czym ruszyli w dalszą drogę.

*************************************************************************

Przez ostatni czas nie miałam czasu więc rozdziały się nie pojawiały. Lecz teraz ponownie będą się pojawiać. Rozdział jest nie sprawdzony więc za błędy przepraszam. 

Czwarta SenninkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz