rozdział 10

891 68 4
                                    

*Narrator*

- To jest straszne. - szepnęła tylko Sakura 

-Dziesięć lat temu... - zaczął mówić Kakashi - Egzamin końcowy w Ukrytej Wiosce Mgły, miał przejść wielką reformę. Pojawienie się potwora rok wcześniej ostatecznie na tym zaważyło. 

- Jaką reformę? - spytała podenerwowana Sakura reszta geninów nic nie mówiła słuchając słów swojego senseia. - Co się stało? Co ten potwór zrobił? 

- Tamtego roku... Mały chłopiec, który nawet nie był ninja. Nie mrugnąwszy nawet okiem, zabił ponad setkę uczniów. - powiedział Kakashi w jego głosie można było usłyszeć cień przerażenia. 

- Ależ to było przyjemne... - powiedział spokojnie Zabuza by następnie spojrzeć z chęciom mordu na dzieciakach. Z niewyobrażalną szybkością pojawił się przed Kirą oraz Sasuke zadając im cios przez który zostali odepchnięci do tyłu. Lądując na ziemi Kirze udało się uskoczyć przed następnym ciosem napastnika natomiast Sasuke nie miał już tyle szczęścia. Gdyż dosyć solidnie oberwał.

-Sasuke! Kira! - krzyknęli w tym samym czasie Naruto wraz z Sakurą. 

Czerwonowłosa odskoczyła wystarczająco daleko aby stanąć kawałek za swoim bratem. Natomiast teraz leżący na ziemi Uchiha był gnieciony przez nogę Zabuzy. 

- Technika Podziału Cienia! - rozległ się krzyk Naruto w tym samym momencie wokół napastnika zaczęły się pojawiać sobowtóry Uzumakiego . Nie minęła chwila a klony wraz z oryginałem zaczęły atakować Zabuze który używał swojego ogromnego miecza aby pozbywać się  klonów. Ten moment wykorzystała Kira, która użyła swojej naturalnej szybkości aby dostać się do leżącego Uchihy i przenieść go do miejsca gdzie stała Sakura wraz z Tanuną.  Zabuza szybko odepchnął wszystkie klony cienia od siebie. Naruto lecąc do tyłu wyjął z plecaka Ogromnego Shurikena. I tak jak mówiła mu Kira wcześniej rzucił go Sasuke.

-Sasuke! - wrzasnął

Uchiha złapał przedmiot rzucony przez Uzumakiego  a następnie przyjął pozycję do ataku mówiąc:

-Fuuma Shuriken... Cień Wiatraka! 

-Shuriken na mnie nie zadziała. -  zakpił tylko Zabuza spoglądając na Sasuke który szykował się już do ataku. 

Shuriken rzucony przez czarnowłosego chłopaka, jednak nie poleciał w kierunku klona, lecz go ominął i skierował się w stronę oryginału dalej stojącego obok wodnego więzienia w którym trzymał Kakashiego. Zabuza z łatwością złapał broń która leciała prosto na niego lecz po chwili za mgły wyłonił się kolejny. Lecz Momochi i jego uniknął go przeskakując nad nim. Cały czas starając się utrzymać wodne więzienie w którym trzymał swojego wroga.  Po chwili można było usłyszeć ciche "puf" w tamtym momencie shuriken zniknął i na jego miejscu pojawił się klon Naruto który rzucił swoim kunaiem w stronę Zabuzy. Po rzuceniu kunaia, Naruto zniknął. By uniknąć ataku Momochi musiał wyjąć rękę z wody w krórej więził Kakashiego. Dzięki temu działanie nieumyślnie przerwał technikę więżącą Hatake. Zabuza zaczął obracać z ogromną prędkością wcześniej złapanym shurikenem. W stronę dzieciaków, w momencie w którym miał zamiar już nim rzucić ostrze zostało zablokowane przez Kakashiego. 

-Mistrzu Kakashi! - krzyknęła uradowana Sakura.

Zabuza spiorunował wzrokiem Kakashiego kiedy ten pochwalił dzieciaki. 

- Powiem ci coś.  Nie należę do tych, którzy dają się złapać na to samo dwa razy. Wic co teraz zrobisz? - spytał po chwili.

Na polu waliki teraz panowała cisza której nikt nie chciał przerwać. Zabuza i Kakashi mierzyli się spojrzeniami. Po czym shuriken trzymany przez Momochiego został odrzucony. Chwilę później obaj odskoczyli od siebie by zacząć w zastraszającym tempie składać pieczęcie. Obaj składali pieczęcie w tym samym czasie, z taką samą prędkością. Po dłuższej chwili, woda między walczącymi zaczęła buzować. Wraz z ostatnią pieczęcią z wody wyłoniły się dwa takie same wodne smoki.

-Technika Wodnego Smoka! - krzyknęli jednocześnie. Monstra zaczęły się poruszać i atakować siebie nawzajem. Walka smoków skończyła się w momencie kiedy oba zderzyły tworząc potężną falę.

Fala wody zaczęła zbliżać się do geninów w tym właśnie momencie Kira stojąc a przed niemi zaczęła składać pieczęcie do nieznanej innym techniki.

-Bariera. - szepnęła pod nosem tak aby nikt oprócz niej nie usłyszał. Shinobi oraz Tazune otoczyła czerwonawa powłoka. Która ochroniła ich przed wodą.

***********************************

Wiem, że rozdział wyszedł trochę słabo lecz wena mi zaczyna powoli uciekać. Następny rozdział będzie najprędzej w następnym tygodniu. Mam nadzieję że, następny rozdział wyjdzie mi lepiej.  A przynajmniej mam taką nadzieję.


Czwarta SenninkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz