Younger Sister - dodatek

283 32 12
                                    

"Strata czasu jest - podobnie do śmierci - nieodwracalna."

- Piotr I

Ciemnowłosy mężczyzna trzymał na kolanach ciało ubrane w jasną marynarkę i ciemną koszulę oraz spodnie. 

Powoli stawało się zimne. Mimo to ciemnowłosy nie ruszał się z miejsca. Tylko bujał się w przód i w tył, jakby usypiał mężczyznę na swoich kolanach.

W pomieszczeniu było jeszcze jedno martwe ciało - białowłosy mężczyzna w poszczempionym płaszczu. 

- Mam chronić sieroty i pomagać potrzebującym? - jedyna żywa istota w pomieszczeniu westchnęła odkładając delikatnie ciało ze swoich kolan na ziemię. - Dla ciebie wszystko, przyjacielu. 

Ciemny płaszcz z ramion swego właściciela wylądował na zimnym ciele szatyna. Jak koc.

- Żegnaj Odasaku-kun.

PARĘ LAT PÓŹNIEJ

Ciemnowłosy mężczyzna w jasnym płaszczu. przystanął przed wejściem, nad którym wisiał neonowy szyld, a jego ust wyrwało się ciche westchnięcie.

Spojrzał na szyld i przeczytał nazwę baru, który reklamował. Lupin.

Wyciągnął z kieszeni równo złożony skrawek papieru. W prawym, górnym rogu widniał napis zapisany drobnym i zgrabnym charakterem pisma, jakby należącym do kobiety. 

"Za bezpańskie psy"

Rozłożył go ukazując stare zdjęcie, przedstawiające trzech mężczyzn w jakimś barze.

Ten w środku miał ciemną koszulę i w dłoni trzymał szklankę.

Po jego prawej stronie siedział mężczyzna w jasnej marynarce z ulizanymi włosami i w okularach.

Po drugiej stronie siedziała ciemnowłosa postać, opierająca się o blat. Jego prawe oko było zabandażowane. Tak samo jego szyja i ręce.

Jako jedyny nie spoglądał w obiektyw. Miał przymknięte oko i lekko opuszczoną głowę.

- Dazai. A ty znowu tutaj? - po zaułku roznosił się znajomy dla szatyna głos.

- Tak - Dazai mruknął chowając zdjęcie do kieszeni płaszcza.

- Może napijemy się razem? Tak jak kiedyś - głos zaczął się zbliżać.

- Może innym razem, Chuu.

- Jak uważasz. - Chuuya wzruszając ramionami wszedł do baru.

Gdy rudowłosy znikł w wnętrzu budynku Dazai ruszył w tylko sobie znanym kierunku.

***

- Kiedy ona przyjdzie? - brunetka w tradycyjnym, czerwonym kimonie spojrzała na zegarek wiszący nad kanapą.

- Za niedługo, Kyouka - białowłosy westchnął i wlepił wzrok w drzwi. - O nawet już przy... - nie dokończył, gdyż zamiast oczekiwanej osoby, do pomieszczenia wszedł ciemnowłosy mężczyzna. - ...szedł Dazai...

- Ohayo. Na co czekacie? - Dazai bez namysłu usiadł na kanapie.

- Na klienta, który się spóźnia... - dziewczyna wywróciła ostentacyjnie oczami. 

Czas | BSDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz