Jeden jego pocałunek rozpalił mnie wystarczająco, by mi stanął. Nie wiedziałem dlaczego tak się działo, ale za każdym razem chciałem więcej. Mateusz był dla mnie najmocniejszym narkotykiem... Chociaż z drugiej strony innych nie zażywałem. Nie ważne.
Zacząłem rozpinać jego koszulę, gdy poczułem wibracje obok siebie. Podniosłem brwi, zaskoczony, gotowy na coś nowego, ale okazało się, że to tylko jego telefon. Spojrzał na ekran, zmarszczył nos, pokręcił głową, na szybko coś napisał i rzucił urządzenie obok łóżka. Zajął się całkowicie mną.
Kochałem, gdy tak robił. Całował moją szczękę, gdy jego dłonie rozpięły moją bluzę. Warknął pod nosem, kiedy chciałem zobaczyć jego tors w pełnej okazałości. Kolejny dreszcz wspiął się po moim rozgrzanym od podniecenia kręgosłupie. Zamiast zdjąć ze mnie koszulkę, zajął się od razu moim rozporkiem. Zrzucił ze mnie spodnie i to samo zrobił ze swoimi. Widzieliśmy wypukłości w swoich bokserkach. Zawstydziło mnie to, ale też rozkręciło jeszcze bardziej. Połączyłem nasze usta w kolejnym zachłannym pocałunku. Zsunął ze mnie bokserki, a ja w tym czasie zdjąłem koszulkę. Leżałem przed nim nagi. On natomiast opierał się nade mną w nie do końca rozpiętej koszuli i bokserkach z naprawdę mocno widoczną wypukłością. Gdyby nie to, że robiliśmy to niepierwszy raz, doszedłbym od samego tego widoku. Przybliżył się do mnie, składając pocałunki na moim torsie. Gdy rozpiąłem jego koszulę do końca, wstał z uśmiechem i wykonał przede mną zmysłowy striptiz. Czułem, że chcę być w nim. Pierwszy raz od początku naszej znajomości chciałem, by bezwstydnie jęczał pode mną. Rzuciłem się na niego z kolejnym pocałunkiem, zjechałem po jego szczęce aż do czułego miejsca na szyi. Zagryzł wargi i odwrócił wzrok. Położyłem dłonie na jego biodrach i spytałem go spojrzeniem czy był gotowy na taki gest z mojej strony. Pokręcił przecząco głową i wsadził w siebie naślinione dwa palce. Widziałem, że powoli dociera do stanu ekstazy. Pomogłem dobrze mu się przygotować, dokładając swoje dwa. On drugą dłonią pocierał mojego członka. W pewnym momencie nie mogłem się już powstrzymać. Złączyłem nasze usta i nasze ciała. Ułożyłem go na plecach, bym mógł patrzeć na jego podniecony wzrok. Zacząłem się poruszać. Jego oczy delikatnie się zamgliły. Z tego co zrozumiałem tylko mi na to pozwalał, więc nie było to dla niego aż tak częste jak bycie na górze. Starałem się być jak najdelikatniejszy, chciałem, żeby to było to, co nazywa się uprawianiem miłości. Gdy byłem bliski dojścia, po raz kolejny zapytałem go spojrzeniem, czy mogę. Bezdźwięcznie powiedział: "Wypełnij mnie". Sam ten gest wystarczył, bym doszedł w jego wnętrzu. Jego oczy odleciały w tył jego głowy.
-Chcę, byś wyruchał obie moje dziury. - szepnął tylko, podnosząc się ze mną w swoim wnętrzu. Podniósł i opuścił biodra, tak, jakby nie chciał zapomnieć tego uczucia i powoli zsunął się ze mnie. Wsadził dwa palce we mnie, jednocześnie wkładając sobie mojego członka do ust. Ekstaza rosła we mnie tak cholernie szybko, że nawet nie wiedziałem jak się zachować. Chciałem wsadzić rękę w jego włosy i nadać mu tempa, ale dotarło do mnie, iż jedynym, co mogłem robić było odchylenie głowy i jęczenie jego imienia w przestrzeń samotnego mieszkania. Doszedłem w jego usta.Położył mnie na łóżku i od razu nadział na siebie. Uniosłem w szoku nogi i oplotłem je wokół niego. Zaczął się poruszać, a ja, by sprawić mu więcej przyjemności zacieśniałem się i rozluźniałem. Nie potrafiłem powstrzymać swoich jęków, jak bardzo nie chciałbym tego robić. Gdy doszedł w moim wnętrzu, myślałem, że skończył, jednak on tylko kazał mi obrócić się na brzuch. Zagryzłem się na poduszce, czując, że robi to ze mną w tak cudowny sposób. Zdecydowanie rozumiałem, dlaczego te wszystkie osoby nie potrafiły powstrzymać się przed kolejnymi spotkaniami z tym bóstwem seksu. Nie znaliśmy się długo, jednak on znał już wszystkie moje czułe miejsca. Gdy wypełnił mnie ponownie, obrócił mnie tak, by nasze oczy się spotkały. Objął moją twarz.
-Chcę od teraz robić to tylko z Tobą. Jesteś cudowny. - wyszeptał, ciężko oddychając.
-Kocham Cię, pragnę Cię. - odpowiedziałem, ponieważ mój mózg miał problemy z większą ilością wyrazów. Mateusz odpowiedział mi pewnym siebie uśmiechem. Polizał swój kciuk w taki cholernie seksowny sposób, po czym nabił się na mnie. Złapałem go za tyłek i ścisnąłem, wywołując u niego podniecony pomruk. Jego ruchy były nie z tego świata. Ten człowiek, jeśli jestem godzien się do niego porównywać, był cudowny nie ważne co robił i w jakiej pozycji. Po prostu był jak ryba w wodzie. Nachylił się, by zacząć bawić się moimi sutkami. Doprowadził mnie tym do szaleństwa. Znowu wyjęczałem jego imię, ale on nie chciał przestać. Poruszał się, dopóki nie doszedł na mój tors. Potem już tylko wykonał zmysłowy taniec dłońmi na moim członku, sprawiając, że doszedłem po raz kolejny.
-Co ty na prysznic? - zapytał. Od razu się zgodziłem. Umyliśmy się... Ta. Każdy z nas doszedł jeszcze po razie podczas zabaw pod prysznicem.
Nie miałem już siły na pójście poza teren mieszkania Mateusza, a co dopiero, żeby dotrzeć do swojego domu. Napisałem szybkiego SMS-a rodzicom i zasnąłem w ramionach człowieka, którego pragnąłem ponad wszelkie moralne prawdy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam tylko jedno słowo do opisania tego, co tu się zdarzyło.
RUUUUUUCHAAANIEEE
Ale jak..? Wyszło?
~Shira
YOU ARE READING
Dlaczego ruchanie jest lepsze niż kochanie?
Non-FictionOpowiastka o tym jak licealista imieniem Paweł "zamierza" poznać świat ruchania, a później nie może z niego uciec.