-Idę na policję.-Tato! Nie możesz! - Wstałam nerwowo z kanapy płącząc i wrzecząc. Jednym słowem wpadłam w szał.
*****************
- Anulować skargę... - Dokończył.Spojżałam na niego jak na głupka.
-I? - Zapytałam momentalnie się uspokajając, z nadzieją, że powie to o czym myślę.
-I dać pieniądze policji za Remigiusza.
Pobiegłam do niego i wskoczyłam na kolana mocno go przytulając. Zaraz do nas przyłączyła się reszta ekipy. Wszyscy dziękowaliśmy z całego serca
Za to co ma zrobić.Oderwaliśmy się od siebie po około 5 minutach. Ja i Martyna to aż się poryczałyśmy z emocji. Widziałam też mamę, która stała w drzwiach i miała łezkę w oku.
Dokończyliśmy nasz podwieczorek wspólnie opowiadając na wzajem historię jakie nam się przydarzyły podczas tego całego ukrywania się. Tata pytał o wiele rzeczy moich przyjaciół, aby poznać ludzi, z którymi ich córka się zadaje. Polubił bardzo Martynę i Kubę. Byłam z tego bardzo zadowolona.
Po pół godzinie rodzice zapakowali się w samochód i pojechali najpierw do banku, a później na komisariat.
Ja w tym czasie oprowadzałam moich przyjaciół po mojej rezydencji. Byli wyraźnie zaskoczeni.-No! - klasnęłam w dłonie gdy wyszliśmy na ogród. - Teraz możecie nie wiem, iść do basenu, na mini gierki czy coś tam... - Nie minęła chwila a Martyna leżała już leżała w Jacuzzi, a Michał i Dominik polecieli na plac do koszykówki. Tylko Kuba stał obok mnie i nie opuszczał na krok.
-Musimy porozmawiać mała. - Spojrzał mi głęboko w oczy. Dobrze wiedziałam o co chodzi. Bałam się tej rozmowy.
-Em...Muszę ogarnąć moje sprawy kobiece i zaraz wracam. Nigdzie nie odchodź ok? - Zapytałam błądząc wzrokiem po ogrodzie.
-Ale Milena...- Posmutniał próbując złapać mnie za rękę, jednak byłam szybsza i pobiegłam do swojego pokoju.
Trzasnęłam drzwiami opierając się o nie plecami i zjeżdżając co raz niżej aż do pozycji siedzącej.
Szybko jednak podnoszę się i Idę do swojej łazienki. Wyciągnęłam z szafki jednego tampona i zrobiłam co trzeba. Podeszłam do umywalki i dokładnie umyłam dłonie. Podniosłam głowę w górę i szybko zderzyłam się ze swoim odbiciem. Nie poznawałam siebie totalnie. Jedyne co zrobiło moją twarz to uśmiech, którego nikt mi nie może odebrać.
Wyłączyłam wodę i zeszłam na dół trzepiąc rękoma, bo po co brudzić ręcznik jak można ochlapać ściany?
Podeszłam do drzwi ogrodowych i zobaczyłam a leżaku Kubę. Nieśmiałym krokiem ruszyłam w jego stronę.
-To...O czym chciałeś porozmawiać? - Na mój głos wstał i odwrócił się twarzą w moją stronę.
Stanął przede mną próbując spotkać się z moim wzrokiem, który tkwił w płytkach tarasowych. Po nieudanej próbie złapał mój podbródek ułatwiając sobie sprawę. Mimowolnie spojżałam w jego zgaszone oczy, w których jeszcze rano paliły się iskierki.
-Kochasz mnie jeszcze? - Zapytał po chwili milczenia.
-Tak...a dlaczego by nie? - Udawałam głupią aż do końca. Jednak było mi wstyd i znów spuściłam wzrok w podłogę.
-Milena przecież widzę, że coś się dzieje. Nawrzeszczałaś na mnie rano o nic. Rozumiem stres, okres i hormony. Ok, wybaczyłem Ci w duchu, ale gdy jechaliśmy autem zaczęłaś uśmiechać się do Michała i w końcu złapaliście się za ręce. Czy to jest w porządku?!- Powiedział to. W oczach zebrały mi się łzy.
-Nie...-Wydusiłam w końcu. Spojżałam się na niego i wtedy do niego doszło, że płaczę.
-Milenka...Ja nie chciałem. Nie płacz. - chciał mnie przytulić, ale zrobiłam krok w tył.
-Masz rację. Jestem najgorszą dziewczyną jaką sobie możesz wyobrazić. - Zaczęłam jeszcze bardziej płakać i pobiegłam nad nasz staw, który był 300 metrów od mojego domu.
Usiadłam na mojej huśtawce i patrzyłam ślepo w taflę wody. Miałam ochotę się tam rzucić i już nigdy nie wypłynąć na powierzchnię.
Wstałam z huśtawki i podeszłam do stawku. Minęło może z osiem minut, a Kuba nawet się koło mnie nie zjawił.
Do ostatnich chwil miałam nadzieję, że on stanie za mną, złapie mnie i przytuli. Jednak tak się nie stało. Już miałam skakać gdy nagle...
-Słońce nie rób tego! - W ostatniej sekundzie ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął tak, że wylądował na ziemi, a ja obok niego. Przytulił mnie z całych sił a ja byłam mu za to ogromnie wdzięczna.
CZYTASZ
Zbuntowana Księżniczka
FanfictionZapatrzona w siebie i w pieniądze swoich rodziców 14-latka zostaje uprowadzona przez zwykłych, nie zbyt bogatych przestępców i przetrzymywana w starym magazynie. Jak akcja potoczy się dalej? Zapraszam do czytania... #852-Fanfiction 🏁 10.05.2018 / #...