Część 3 Rozdział 4

269 15 2
                                    

Zadzwoniłam do mamy, żeby po mnie nie przyjeżdżała i zgodziła się abym spała u Lenki. Wieczorem o godzinie osiemnastej zaczęliśmy się szykować. Najpierw moja przyjaciółka poszła pod prysznic, a ja zaczęłam z jej szafy wybierać jakąś stylizację na wieczór. Nie chciałam jakoś specjalnie się szykować. Uszykowałam swoje nowo kupione jasne jeansy z poszarpanymi nogawkami i z jej wieszaka wzięłam koronkową, białą bluzkę z odkrytymi ramionami. Nie miałam żadnej bielizny na zmianę, ale co tam, jeden dzień mnie zbawi. Nie będę się przecież rozbierać. Parsknęłam śmiechem.

Czekając aż Lenka wyjdzie z łazienki wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać Facebook'a. Usiłowałam znaleźć profil tego Filipa, ale nie udawało mi się to. W końcu po czterdziestu minutach moja przyjaciółka raczyła w końcu wyjść z lazienki.

- Co tak długo?- Zapytałam mijając ją w drzwiach.

- Depilacja i te sprawy.- Zaśmiała się i poszła do pokoju.

...

- Dzisiaj.- Pośpieszałam Przygodzką gdy tak poprawia poraz setny swój makijaż.

- Już minutka.- Zapewniała tuszując rzęsy.- Gotowe!

- Tylko żadnego alkoholu! Nie chcę mieć przerąbane u Twojego taty, który jest najkochańszy na świecie, jak anioł po prostu.

-Wiem, wiem...Żadnego alkoholu!- Zarzekała się z ręką na sercu.

- To jaki adres?- Zapytałam zamykając pokój.

- Malinowa 17/2

- Nauczyłaś się na pamięć?- Spojrzałam na nią, a ta dumnie się uśmiechnęła.

Idąc zaledwie dwie minuty byłyśmy już pod rzekomo domem Filipa. Zadzwoniłam do drzwi bo Lena oczywiście się wstydziła. Po chwili naszym oczom ukazał się wysoki jak sosna blondyn.

- Widziałem, że przyjdziecie. - Pokazał swoje białe do bólu zęby.

- Jasne, nie przegapiłybyśmy takiego wieczóru.- Uśmiechała się jak głupia Przygodzka. Ja przewróciłam tylko oczami i weszłam do środka.

Czułam się jak ten typ patrzy się na moją dupę. A może to tylko przewrażliwienie? Nie ważne. Zaprosił nas do salonu, gdzie siedziało dwóch chłopaków o jedna laska.

- Dziewczyny to jest Mikołaj i Laura- wskazał na postawnego bruneta, który obejmował  dziewczynę o szarych włosach i zielonych oczach.- oraz Kamil.- Wskazał na równie wysokiego chłopaka o włosach w kolorze ciemnego blondu i okularach, które chroniły jego ciemne oczy.

- Miło was poznać. Jestem Lena, a to moja przyjaciółka Milena. - Przedstawiła nas.

- Siadajcie dziewczyny.- Zachęciła Laura. Usiadłyśmy na kanapie koło Kamila. Filip zaproponował nam po piwku, jednak ja się nie zgodziłam, bo miałyśmy z Lena umowę. Dziewczyna poprosiła o sok. Chłopak poszedł do kuchni po różne napoje, a szatynka odrazu zaczęła rozmowę.

Ja nie należałam do osób towarzyskich. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać media. Było mi trochę przykro, że nikt nie zaprosił mnie do tej rozmowy. Co prawda i tak bym się dużo nie udzielała no ale jednak.

Tak samo jak ja w telefonie siedział też Kamil. Czułam, że co chwilę na mnie zerka. Nie powiem porozmawiałbym sobie z nim, ale na osobiście, nie z tą ekipą.

- Kto mi pomoże z przekąskami?!- Dobiegła z kuchni prośba. Odrazu zerwał się Kamil i bez słowa wyszedł. Postanowiłam wykorzystać moment i po chwili wyszłam i ja.

- O, Milenka.- Uśmiechnał się cwaniacko Filip.

- Milena, jak już chcesz ze mną rozmawiać.- Oparłam się o blat.

- Czemu nie siedzisz z resztą?- Zapytał.

- Bo mnie nie interesują.

- Czyli ja cię interesuję bardziej, skoro tu przyszłaś.- Podszedł do mnie niebezpiecznie blisko i położył ręce na blacie za mną co sprawiło, że nie mogłam się wyrwać ani z prawej ani z lewej.

- Odwal się, przyszłam za Kamilem, nie za tobą.- Popchnęłam go, a on w geście obrony podniósł ręce i ze słowami ,,to nie przeszkadzam" oddalił się i biorąc na raz cztery miski wyszedł z kuchni. Zdenerwowałam się trochę. Ignorując obecność Kamila, który był mocno zdziwiony, wzięłam szklankę i nalałam do niej wody.  Usiadłam przy stole rozważając nad dalszym sensem tego wieczoru.

- Mogę Ci jakiś pomóc? - Zapytał nagle chłopak siadając na przeciw mnie z piwem w ręce.

- Eh, przepraszam, spanikowałam i nie wiedziałam co powiedzieć.- Zaczęłam się tłumaczyć.

- Nie musisz mi się tłumaczyć.- Uśmiechnął się do mnie i pogłaskał po ręce. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.- piwka?- Zaproponował.

Wtedy spojrzałam w prawo i usłyszałam głośne śmiechy całego towarzystwa, w tym Leny.

- Nie mogę, obiecałam przyjaciółce, że nie wezme ani kropli alkoholu do ust i na odwrót. A poztym jestem nieletnia.

- Ja też. - Puścił mi oczko. - Wiem, że to oczywiste, ale Kamil jestem. - Wyciągnął do mnie rękę.

- Milena.- Zaśmiałam się.

- Wracamy do nich? - Zapytał.

- Jasne. - Wstaliśmy i udaliśmy się razem do salonu. Tam doznałam niezłego szoku.

- Lena!? Odłóż ten kieliszek!- Podeszłam do niej i wyszarpnęłam jaj naczynie z ręki.

- Wyluzuj mała. - Wstał Filip i znów podszedł do mnie niebezpiecznie blisko próbując położyć ręce na moich biodrach.

- Odwal się!- Krzyknęłam odsuwając się. - Dobrze wiesz, że podobasz się Lence, a na jej oczach, przystawiasz się do mnie. - Wypowiedziałam ciszej spoglądając na upite już ciało mojej przyjaciółki.

Chłopak zaśmiał mi się w twarz. Wtedy wzięłam Lenę i postawiłam na nogi, zarzucając jej rękę na moją szyję.

- Wracamy do domu. Koniec imprezy.

- Czekaj, pomogę ci. - Podszedł do nas Kamil i wziął Lenę na ręce. Wychodząc Filip krzyknął do mnie ,,jeszcze będziesz moja skarbie!" Na co odwdzięczyłam się środkowym palcem. Trzaskając za sobą drzwiami udaliśmy się w kierunku domu Przygodzkiej.

Przez całą drogę nie rozmawiałam z Kamilem. Akompaniamentowały nam bełkoty zalkoholizowanej szesnastolatki.

Na miejscu podziękowałam Kamilowi i zaprowadziłam Lenę do jej pokoju. Jej taty nie było, miał nocną zmianę w policji. To dobrze, przynajmniej jego córka nie zostanie zwyzywana, chociaż należało się jej.

--868 słów--

Zbuntowana Księżniczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz