21.

2.1K 66 61
                                    

Rano obudziłam się oczywiście pierwsza, Finn i Nick jeszcze spali, a rodziców nie było.

Umyłam twarz i przebrałam się w ciuchy Finn'a, zeszłam do kuchni, by zrobić śniadanie dla jeszcze śpiących chłopaków. Postanowiłam, że zadzwonie do Wiktorii, dawno z nią nie rozmawiałam.

- Hej lamus

- No siema city girl jak tam?

- A jakoś leci, a u ciebie?

- Bez ciebie to ciągle siedze w domu, ale mam dla ciebie wiadomość

- No dawaj jaką?

- Chodze z Klaperem!- wykrzyczała

- Co? OMG, nie spodziewałam się tego. Szczęścia locha

- Dzięki, to stało się tak nagle. A jak tam leci z Finn'kiem?- pewnie zrobiła tą swoją mine ruszają brwiami

- Yyy teraz jest git, chociaż ostatnio było źle, bardzo źle

- Czemu? Jesteście jeszcze razem tak?

- Tak jesteśmy, a to co się stało opowiem ci później bo musze już kończyć

- Okiś, tęsknie pa

- Też tęsknie- rozłączyłam się

Zakończyłam tą rozmowe, bo nie chciałam o tym teraz rozmawiać, opowiem jej kiedy indziej. Odłożyłam telefon na blat kuchenny i zaczełam robić naleśniki.

Wylałam na patelnie wcześniej przygotowane ciasto i zaczęłam je smażyć. Włączyłam jeszcze po cichu muzyke i kontynuowałam robienie śniadania.

- Co robisz kochanie?- podszedł do mnie Finn i przytulił od tyłu

- O już wstałeś, robie naleśniki- odwróciłam się i pocałowałam chłopaka

- Uuu pewnie będą pyszne

- Może nie pyszne, ale napewno lepsze od tych co robi Jack- lekko się zaśmiałam

- Jego naleśniki są nie do zjedzenia no chyba, że ktoś lubi jeść węgiel

- Nie przesadzaj ostatnio nie były takie złe, ale mniejsza siadaj zaraz już będą

- Wole przytulać moją księżniczke- zamiast usiąść znowu mnie przytulił tak jak na początku

- A tu co się dzieje?- zszedł do kuchni Nick

- Oli robi naleśniki- odpowiedział Finn

- Mam nadzieje, że będą dobre bo jestem głodny- usiadł przy stole Nick

- Nadzieja matką głupich kochany- uśmiechnełam się

- Tia

- Dobra zamknąć się, już gotowe

Dałam talerz ze stosem naleśników na stół z szafki wyjełam jeszcze nutelle, syrop klonowy i bitą śmietane. Zjadłam dwa placki i byłam już pełna, reszte zjedli chłopaki i jeszcze było im mało.

Poszłam do pokoju Finn'a, chwyciłam za gitare i zaczełam grać. Zatopiłam się w dźwiękach instrumentu, nic dookoła mnie nie interesowało, byłam tylko ja i gitara. Co chwile przychodziły mi do głowy nowe melodie, które później próbowałam zagrać. Gdy skończyłam usłyszałam oklaski.

- To było coś- zobaczyłam Finn'a stojącego w drzwiach

- Yyy długo tu stoisz?

- Wystarczająco by stwierdzić, że jesteś świetna

- To ty tu jesteś świetny, a nie ja

- Oli mam jeszcze dobry słuch

- W to nie wądpie- odłożyłam gitare i usiadłam na łóżku, chłopak zrobił to samo

We were || Finn Wolfhard ✓ZAKOŃCZONE✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz