Rano obudziłam się oczywiście pierwsza, Finn i Nick jeszcze spali, a rodziców nie było.
Umyłam twarz i przebrałam się w ciuchy Finn'a, zeszłam do kuchni, by zrobić śniadanie dla jeszcze śpiących chłopaków. Postanowiłam, że zadzwonie do Wiktorii, dawno z nią nie rozmawiałam.
- Hej lamus
- No siema city girl jak tam?
- A jakoś leci, a u ciebie?
- Bez ciebie to ciągle siedze w domu, ale mam dla ciebie wiadomość
- No dawaj jaką?
- Chodze z Klaperem!- wykrzyczała
- Co? OMG, nie spodziewałam się tego. Szczęścia locha
- Dzięki, to stało się tak nagle. A jak tam leci z Finn'kiem?- pewnie zrobiła tą swoją mine ruszają brwiami
- Yyy teraz jest git, chociaż ostatnio było źle, bardzo źle
- Czemu? Jesteście jeszcze razem tak?
- Tak jesteśmy, a to co się stało opowiem ci później bo musze już kończyć
- Okiś, tęsknie pa
- Też tęsknie- rozłączyłam się
Zakończyłam tą rozmowe, bo nie chciałam o tym teraz rozmawiać, opowiem jej kiedy indziej. Odłożyłam telefon na blat kuchenny i zaczełam robić naleśniki.
Wylałam na patelnie wcześniej przygotowane ciasto i zaczęłam je smażyć. Włączyłam jeszcze po cichu muzyke i kontynuowałam robienie śniadania.
- Co robisz kochanie?- podszedł do mnie Finn i przytulił od tyłu
- O już wstałeś, robie naleśniki- odwróciłam się i pocałowałam chłopaka
- Uuu pewnie będą pyszne
- Może nie pyszne, ale napewno lepsze od tych co robi Jack- lekko się zaśmiałam
- Jego naleśniki są nie do zjedzenia no chyba, że ktoś lubi jeść węgiel
- Nie przesadzaj ostatnio nie były takie złe, ale mniejsza siadaj zaraz już będą
- Wole przytulać moją księżniczke- zamiast usiąść znowu mnie przytulił tak jak na początku
- A tu co się dzieje?- zszedł do kuchni Nick
- Oli robi naleśniki- odpowiedział Finn
- Mam nadzieje, że będą dobre bo jestem głodny- usiadł przy stole Nick
- Nadzieja matką głupich kochany- uśmiechnełam się
- Tia
- Dobra zamknąć się, już gotowe
Dałam talerz ze stosem naleśników na stół z szafki wyjełam jeszcze nutelle, syrop klonowy i bitą śmietane. Zjadłam dwa placki i byłam już pełna, reszte zjedli chłopaki i jeszcze było im mało.
Poszłam do pokoju Finn'a, chwyciłam za gitare i zaczełam grać. Zatopiłam się w dźwiękach instrumentu, nic dookoła mnie nie interesowało, byłam tylko ja i gitara. Co chwile przychodziły mi do głowy nowe melodie, które później próbowałam zagrać. Gdy skończyłam usłyszałam oklaski.
- To było coś- zobaczyłam Finn'a stojącego w drzwiach
- Yyy długo tu stoisz?
- Wystarczająco by stwierdzić, że jesteś świetna
- To ty tu jesteś świetny, a nie ja
- Oli mam jeszcze dobry słuch
- W to nie wądpie- odłożyłam gitare i usiadłam na łóżku, chłopak zrobił to samo
CZYTASZ
We were || Finn Wolfhard ✓ZAKOŃCZONE✓
Fanfiction- No co, ja naprawdę się w niej zakochałem, może na początku to nie bylo szczere, ale teraz jest. Może nie jestem poetą i powiesz, że to wszystko fejk, ale nigdy nie mów, że jej nie kocham bo dla niej bym umarł, chociaż bez niej już nie żyje! (Pierw...